Witam Zwracam sie do wszystkich forumowiczow z ogromna prosba. Ale pokolei. W polowie sierpnia pojechalem do niemiec po motocykl W czasie telefonicznych ustalen z firma ktora sprzedawala ten motor dowiedzialem sie o wszystkich szczegolach. Ze silnik jest uszkodzony , motor bezwypadkowy , posiadaja do niego brieff i wymeldowanie. Czyli wszystko oki. Na miejscu po obejzeniu motocykla wszystko sie zgadzalo z opisem tylko wlasciciel firmy mowi mi ze motor jeszcze jest niewyrejestrowany wiec nie moze mi dac briefu , napisze mi tylko umowe w ktorej zaznaczy ze brief zostaje u niego w celu wyrejestrowania motocykla i przesle go do mnie poczta. Po dluzszym namysle i rozmowach zgodzilem sie na taki uklad.Kiedys bedac z kolega po motor mielismy taka sama sytuacjie i wszystko bylo oki. Papiery przyszly poczta. Handlarz u ktorego robilem zakup tez mi mowil ze juz nie raz tak robil z ludzmi z polski.No wiec zapakowalem motor , zaplacilem , przejechalem do polski i czekam. Juz 4 tygodnie a papierow ani slychu ani widu. Dzwonilem do handlarza a on sie zazeka ze wyslal je pod koniec sierpnia.(brief i wymeldowanie). Na dowod ze to zrobil ma mi przefaxsowac potwierdzenie. Rozmowy z nim robia sie coraz bardziej nerwowe , powiedzialem mu ze czekam jeszcze 7 dni i zglaszam sprawe do ich policji.On sie tym wogole nie przejął . Powiedzial ze ma zaswiadczenie ze wyslal papiery i do tego 2 swiadkow ktorzy byli z nim na poczcie.A wogole to moze mi podac numer do swojego adwokata i znim mam se gadac a jego przestac straszyc No i tyle tak po krotce co mam do napisania Teraz pomoc z waszej strony Mial ktos taki przypadek? Jak to rozwiazac? licze na wasza pomoc! Prosze tylko mnie nie dolowac odpowiedziami w stylu : ales glupi , sam sobie jestes winien , itp. - o tym juz doskonale wiem. Pozdrawiam i czekam na jakies sugestie\