
bodo
Forumowicze-
Postów
15 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Treść opublikowana przez bodo
-
Cześć Wam. Drobny dzwonek, to tak naprawdę nie małe bum, tylko lekki szlif. Babeczka, która chyba wróciła z Anglii weszła mi prosto pod koła (spojrzała w prawo, w lewo już jej się nie chciało). Nie uderzyłem jej, ale robiąc gwałtowny unik z hamowaniem wywinąłem orła. To błąd, bo trzeba było w nią wjechać, nic by się nie stało, miałem góra 15 mil na liczniku, a świdków wtargnięcia na jezdnię co najmniej 10. Prawda jest taka, że to też brak doświadczenia. Stary wąchacz spalin by sobie poradził, a ja świeżak do kwadratu po prostu się wydupcyłem. Dość mocno nadwyrężyłem sobie nadgarstek, Valcia oparła się na gmolach i dosłownie nic jej się nia stało. Bodo
-
208 Cm Wzrostu I 135 Kg Wagi - Czy Sa Na To Motocykle ?
bodo odpowiedział(a) na piteerek temat w Cruiser/Chopper
Mam 11 cm i 25 kg mniej. Jeżdżę na Hondzie Valkyrie. To mój pierwszy własny sprzęt w życiu. Dałem radę. Jak podejdziesz do tego spokojnie, to też bez problemu dasz radę. Jedynym problemem w Valci może być dla Ciebie pozycja, siedzi się z nogami mocno zgiętymi pod siebie, ale nie jest to niewygodne (przynajmniej dla mnie). już kilka osób wyżej sugerowało Ci Valcię. Ja się pod tym podpisuję. Bodo -
Leasing motocykla używanego
bodo odpowiedział(a) na marian00 temat w Przepisy, ubezpieczenia, kredyty
Cześć. Ja mam Valcię z 1999 roku, sprowadzoną z USA i nie było problemów z leasingiem. Jedyna niedogodność w moim przypadku, to konieczność wysokiej pierwszej wpłaty, ale to jest związane z wiekiem motocykla. W Twoim wypadku nie powinno być żadnych problemów. Bodo Jeszcze jedno, od motoru VAT odlicza się tak samo jak od samochodu osobowego. Bodo -
Cześć Wam. Kupiłem maszynkę już z gmolami. Wyglądała bardzo ładnie. Nie jeździłem ponad 20 lat, a w tamtych czasach raczej o gmolach się nie myślało. Po przejechanym sezonie już wiem, że nie tylko ładnie wyglądają. Miałem dwa lekkie szlify, na motorze nawet śladu po tym nie ma. Gmole tylko lekko przytarte, a przecież to bydlę waży 350 kg. Już wiem po co jest ta ozdoba. Bodo
-
Typowy dla Ameryki. Pamiętajcie, że to kraj cuntry i wszechobecnego kiczu. Tam jest to super szpan, a że u nas się to ludziskom nie podoba, trudno. Ja wychodzę z założenia, że Valcia może mieć obojętnie jaki kolor, pod warunkiem, że będzie czarna, ale jak już to ktoś wcześniej napisał, gdybym taką dostał, to bym się nie zastanawiał.
-
Skóra czy tekstylia - ubiór na cruisera
bodo odpowiedział(a) na christopheer temat w Co, jak i gdzie kupić - dla motocyklisty
Fajnie, tylko nie bardzo mi po drodze do Stalowej Woli. Jest w Łodzi jedna firma, która szyje fajne portki. Wyglądają tak jak czarne jeansy, ale mają wzmocnienia i membranę. Od prawie roku nie mogę się doczekać, bo ponoć nie ma szwaczek i produkcja wstrzymana :D A portki są naprawdę super. -
Skóra czy tekstylia - ubiór na cruisera
bodo odpowiedział(a) na christopheer temat w Co, jak i gdzie kupić - dla motocyklisty
2 m, a nogi długieee. Bodo -
Skóra czy tekstylia - ubiór na cruisera
bodo odpowiedział(a) na christopheer temat w Co, jak i gdzie kupić - dla motocyklisty
Cześć wszystkim. Jako, że jestem starszym lekko niedomagającym panem powiem tak - skóra dla wyglądu testylia dla zdrowia. Ja jeżdżę w długiej kurtce (za tyłek) BF trójwarstowej z przeróżnymi membranami. zaliczyłem już glebę i pojechałem na boczku, na kurtce żadnych śladów. Trzeba pamiętać (najlepiej będąc jeszcze młodym) o kręgosłupie, który cierpi na dłuższych dystansach i jest podwiewany. Oczywiście ktoś powie, że zakłada sie pas nerkowy i załatwione, ale dodatkowe zabezpieczenie nie zaszkodzi. Ze spodniami mam problem i jeżdżę w jeans'ach, bo wszystkie stricte motocyklowe, które mi się podobały były za krótkie. Kask, chyba jednak otwarty. Jest szyba i jakaś taka większa radocha, chociaż jak raz dostałem chrabąszczem majowym w brodę, to mało z maszyny nie spadłem :) Pozdrawiam wszystkich Bodo -
Cześć. Ja zagłosowałem na Rocket'a III. Fajnie się przentuje. Oczywiście nie jestem obiektywny, jest najbardziej podobny do mojego :icon_mrgreen: Bodo
-
Prawko zrobione w 1983, parę okazjonalnych przekażdżek na MZ ETZ 250 i potem ponad 20 lat ciszy. Mój pierwszy prawdziwy motor to Honda Valkyrie Tourer. Wielkie ale stabilne bydlę, na którym mam pozycję wygodniejszą niż w samochodzie. Przyznam szczerze, że jet to chyba motor "dożywotni", no bo na co mam to zmienić i po co :) . Pozdr Bodo
-
Witajcie. Wydaje mi się, że nie jest ważne od czego się zaczyna, tylko to czy głowa odpowiednio pracuje. Ja po ponad dwudziestu latach kompletnego rozbratu z motorem zacząłem od Valca. Też miałem opory, czy to nie za duże, za ciężkie. Na szczęście paru gości (Harry, Eda) przekonało mnie, że nie ma co panikować. Powolutku i do przodu ;) Potoczyłem się już klikaset kilometrów i czuję się coraz pewniej. Była gleba, a jakże, ale nic się nie stało i dalej w drogę. Do zobaczenia na trasie :)
-
Dzięki za to co napisaliście do tej pory :crossy: . Spodziewałem się raczej większego "sponiewierania". Jak zauważyliście (słusznie zresztą) mam już swoje lata i nie chcę kupić ścigacza, bo nie o jeżdżenie na jednym kole i rozwijanie się do 250 tu chodzi. Co prawda lubię spoty ekstremalne, ale mimo, że czuję się młodo :P , to bagaż doświadczeń jest już spory więc zdaję sobie sprawę z zagrożeń. Mieszkam poza miastem, więc mam gdzie potrenować. A co do nowego motoru, to napisałem, że jest to bez sensu konkretnie dla mnie, bo chcę kupić motor duży, a co zatym idzie dość drogi i nie chcę się z jego powodu rozwodzić z żoną lub spowodować Jej zgon na serce. I tak z pewnością mocno to przeżyje, ale zrobimy parę wycieczek i powinno być extra. Poza tym będzie miała całą zimę, aby się z tym oswoić. Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam Bodo
-
Witam Was. Ten znajomy Hary'ego, to ja. Dodam parę zdań, aby sprecyzować dyskusję. Od wielu lat marzyłem o zakupie motoru, ale ciągle wychodziło coś z wyższym priorytetem. W końcu dojrzałem i na "stare lata" chcę dać upust swojemu kaprysowi. Oczywiście nie zamierzam nabyć nówki, bo to nie ma sensu, ale z drugiej strony chciałym mieć pojazd, którego już nie będę zmieniał, czyli taki "do końca życia". Wiem, że Valkyrie jest droga, mogę dwa razy taniej nabyć np. Kawasaki VN 1500, ale czy na pewno będę zadowolony? Hary twierdzi, że ta Honda, to istne cudo i nie będę chciał już nic innego, więc patrząc na to z tej strony można zapłacić więcej. Kilka istotnych informacji dla starych wyjadaczy, którzy chcieliby mi pomóc w podjęciu decyzji: - mam prawie 2m wzrostu i ciut ponad kwintal wagi - jestem "cienki Bolek" jeśli chodzi o jazdę, bo zatrzymałem się na etapie Jawa 350 20 lat temu, za komuny. Podobno tego się nie zapomina, ale ... - dodam, że jako były sportowiec wyczynowy mam spore problemy z kręgosłupem (ale na nartach jeżdżę), który od czasu do czasu daje boleśnie znać o sobie. Jeśli macie uwagi, nawet bolesne, typu "daj sobie spokój z motorem w ogóle", to walcie śmiało (na nartach też mi zabronili jeździć). Chciałbym po prostu dowiedzieć się jak najwięcej, aby uniknąć okrutnych niespodzianek Dzięki i pozdrawiam Bodo