"... a wy wiecie jak tam te motory hałasujom ? ... uszy bolom" - usłyszałem od "koleżanki' kobiety z podwórka, -nie poleca wizyt na imprezie, bo za głośno. :buttrock: Baba "imigrantka" skądś, ...nie wiem, za to od pół roku warszawianka całą gębą. Mieszkam na Żoliborzu od urodzenia, w zeszłym roku wybrałem się z córką na tą imprezę. Oprócz tego,że za wejście trzeba zapłacić (nie przyjechałem moto), dzieci również sic!, to jest tak: -aby wypić piwko (płacisz za 0,5l dostaniesz 0,35, ale to chyba standard w tym kraju) to po odstaniu w dłłłłuuuugiej kolejce nie można się ruszyć z wydzielonego obszaru- pilnuje straż miejska-w obsadzie wiejskiej, policja- w obsadzie wiejskich frustratów = mandat 100zł. -aby skorzystać z toalety = kolejka znowu dłuuga, za odlanie się w krzaki mandat 100 zł-dzieci nie dotyczy. Sektory rozmieszczone są w ten sposób, że aby obejrzeć coś ciekawego należy obejść prawie całość dookoła, zwiedzić w tłoku wszystkie stragany- miejsca wokół od chu*a... Przy specjalnym parkingu dla motocykli stoją "wścibscy" i komunikują się z tymi przy barach,...czy aby .... Pokazy jazdy OK, nie wiem jak wieczorem było, bo byłem z 5-cio letnią laską i wymiękłem po dwóch godzinach, miałem dość tego chu**wego - policyjno strażomiejskiego śmiecia... pouczającego przy każdej okazji... zero luzu, gówno warta impreza... Ogólnie syf, nie polecam ... Pozdr A