Witam! Jestem swieżym motocyklistą wiec prosze o wyrozymiałość. Niedawno kupiłem yamahe xs 400 dohc z 1988r. przebieg 47tyś km, miała kilka drobnych usterek ale silnik cykał jak zegarek-do czasu... Wyjechałem ostatnio po dość dużej przerwie, podjechałem na stacje zatankowałem moto (nie wlałem oleju napędowego!) chce odjeżdzać a tu KLOPS! Moto zapalił ale po chwili zgasł, po wykończeniu akumulatora od krecenia rozrusznikiem udało mi sie odpalić go na pycha, ale na wolnych zdowu zgasł. Na drugi dzień odpalił na dotyk, ale jak przejechałem kilkaset metrów znowu zgasł i znowu nie chciał odpalić, sytuacja powtórzyła sie kilka razy. Czasem zapala, czasem nie. Zauważyłem też że na świecach bardzo szybko osadza sie czarny such nagar, wcześniej świece miały kolor kawy z mlekiem. Kiedy nie chce odpalić ale pokrece go kilka razy, czasami załapie ale pracuje na bardzo wolnych obrotach, i mimo wkrecania manetki do oporu nie chce przez jakiś czas wejść na obroty. Jaka może byc przyczyna takiego zachowania, czy mógł sie z dnia na dzień przestawić skład mieszanki? Czy może to być związane z zabrudzonym gaznikiem? Prosze o pomoc! Ps. zapomniałem dodać że filtr powietrza jest nowy (to może być istotne ;) )