Panowie i Panie
Mam 33 lata i pachnące świeżością prawo jazdy kat. A. Uderzył mnie pomysł na moto i teraz stoję przed zagwozdką jaki wybrać. Podobają mi się ostatnio modne retronakedy (RnineT, MotoGuzzi v7, neocafe od Hondy, YAMAHA XSR700 albo coś bardziej artdeco jak Svartpilen). Mam 172cm wzrostu i potrzebuję maszyny do przejechania z pkt. A do B czerpiąc przyjemność z toczenia się wolno w ruchu miejskim i ewentualnie jakieś przejażdżki wokół komina. Będę jeździł głównie sam, ewentualnie krótkie dystanse miejskie z żonką na plecaku na kawę albo syna do szkoły i z powrotem (w granicach 3-10km)
Proszę o rady, najbardziej mi się podoba RnineT słyszałem że nisko położony środek ciężkości pomaga w prowadzeniu, a wał jest prawie bezobsługowy, jedynie czego się boję to szlifa na moto za 70k w pierwszym roku jazdy ^^ no i może tego że będzie za szeroki do filtrowania ruchu miejskiego. Jako drugą opcję rozważam stosunkowo taniego svartpilena 401, który jest dużo lżejszym wąskim jednocylindrowcem o charakterystyce supermoto. Słyszałem, że jako pierwszy bike SM bardzo się nadaje. Poproszę o opinie.
Z góry dzięki!