Witam. Posiadam ulepa honda mtx z silnikiem 250 czy tam 200cc na popychaczach. Co prawda chodził cicho, ładnie, ale był ciut słaby i ja z niewiedzy zacząłem grzebać przy zaworach. Kupiłem szczelinomierz, odkręciłem pokrywe zaworów, ustawiłem magneto na punkcie T i sprawdziłem przez otwór od świecy położenie tłoka. Nie czułem luzów więc pokręciłem jeszcze 2 razy magnetem do punktu T ale nadal nic nie czułem. A więc robiłem tak jak było na poradniku na youtubie, odręcałem tą śrubke na zaworze, potem kombinerkami regulowałem i sprawdzałem czy nie jest za ciasno blaszka na szczelinomierze. Siedziałem przy tym chyba godzine i w koncu ustawilem ssący 0.10 i wydechowy 0.15. Poskręcałem, odpaliłem, a tu - grzechotnik a poza tym nie chciał zbytnio chodzić (ale nie jestem pewien czy to nie było przez iskre, bo potem zniknęła jak sprawdzałem). A więc ustawiłem jeszcze raz z tego co pamietam ssący 0.09 czy tam 0.10 i wydechowy 0.06. No i nadal grzechotnik. Aż w końcu pomyślałem sobie że zrobie tak jak było na początku - zacisne na zero. Poskręcałem, a tu niespodzianka! Znowu grzechotnik. Jedzie w miare, mocy w górnych obrotach nie ma, ale to raczej przez niewyregulowany gaźnik. No i nie wiem czy ja zrobiłem coś źle czy mam coś zepsute. Zrobiłem wszystko tak samo jak na tym poradniku:
Za wszelką pomoc bardzo dziękuje, sezon się zaczyna i chciałbym sobie troche polatać : ).