Skocz do zawartości

PROŚBA O POMOC - KOLZJA W SZCZECINIE


Rekomendowane odpowiedzi

Cześć wszystkim, niektórzy mnie znają, niektórzy nie. To nieważne. Ważne jest to, że potrzebuję pomocy. Chodzi o mojego dzwona. Szukam świadków. Być może ktoś z was albo z waszych znajomych (wiadomo poczta pantoflowa) widział mojego dzwona.

Szczegóły:

Miejsce zdarzenia: skrzyżowanie Ku Słońcu i al. Piastów, około godz, 18.00.

Zderzenie dwóch pojazdów: VW POLO kolor ciemna zieleń oraz motocykl: HONDA CB 500. Ja jechałem Piastów, auto Ku Słońcu. Sprawa trafia do sądu. (nieważne dlaczego - nie chce nic sugerować).

Niestety nie mam świadków - a było mnóstwo osób na chodniku, mnóstwo osób jechało autami - żadne się nie zatrzymało.

Ja uderzyłem przednim kołem w lewe nadkole polówki, zaraz za kierunkowskazem. Spadłem z konia - nie wiam jak - nie pamiętam. Pamiętam tylko, że plecami uderzyłem w tylne boczne drzwi auta - robiac wgniotkę i widziałem koło tylne przesuwajace się obok mojego ramienia. Straty osobiste - na razie nie stwierdzono złamań, ogólne potłuczenia - jutro ide do lekarza rodzinnego po skierowania na szczegółowe badania Smile.

To tyle. Nie chce nikomu sugerować nic. No chyba, że chcecie szczegółów. Jak zostałem potraktowany przez drogówkę, itede., itepe.

A więc jeszcze raz:

 

SZUKAM ŚWIADKÓW

 

Poszukiwani są świadkowie zdarzenia drogowego, do którego doszło dnia 04.03.2008r. około godz. 18.00 na skrzyżowaniu ulic: ul. Ku Słońcu i al. Piastów.

W zdarzeniu brały udział dwa pojazdy: samochód osobowy marki VW Polo (koloru ciemnej zieleni) oraz motocykl marki Honda CB 500 (koloru czerwonego). Samochód osobowy był na rejestracjach z koszalina (ZK...), motocykl na szczecińskich numerach (ZS...).

 

Proszę o kontakt na numer: 508585503 (ŁUKASZ). Może być SMS oddzwonię.

 

Dziękuję za wszelką pomoc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj to niefajnie :wink: Pewnie jacys studenci mogli to widziec ja popytam znajomych ktorzy mieszkaja na akademikach przy piastow!! co do samego skrzyzowania to tam sie dwa pomarancze na raz zapalaja i ludzie wylatuja z ku sloncu prosto pod kola jadacym al.piastow!!! nie ma tygodnia zeby tam cos sie nie stalo i jakos nic nikt z tym nie robi!!! jak kolo na blachcach z koszalina to pewnie tez chcial na pomaranczu albo wczesnej czerwieni poleciec :notworthy: Jak cos sie dowiem to sie odezwe!! Powodzenia w sadzie :icon_mrgreen: I nie "dzwon" juz w tym sezonie bo szkoda zdrowia :eek:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za odzew. Wiem, że są tam wymuszenia częste... Teraz już na własnej skórze.

 

Popytaj:). Rozwiesiłem w akademikach ogłoszenie - w "piątce" i w doktoranckim oraz w sklepiku. Dzisiaj idę rozwiesić jezcze na "chemię". W akademiku nr 5 ogłoszenie jest na tablicy ogłoszeń przy portierni oraz na tablicy przy windach, koło rozkładu jazdy PKP. W sklepiku na drzwiach wejściowych - zresztą rozmawiałem o moim dzwonie z Panią ze sklepiku - tą w okularach :bigrazz:.

W "hotelu asystenckim" nie wiem gdzie jest ogłoszenie - kumpelea wywieszała. ("hotel asystencki" - mam na myśli budynek w którym mieści się pralnia).

 

Dzięki pozdro

 

Oj to niefajnie :wink: Pewnie jacys studenci mogli to widziec ja popytam znajomych ktorzy mieszkaja na akademikach przy piastow!! co do samego skrzyzowania to tam sie dwa pomarancze na raz zapalaja i ludzie wylatuja z ku sloncu prosto pod kola jadacym al.piastow!!! nie ma tygodnia zeby tam cos sie nie stalo i jakos nic nikt z tym nie robi!!! jak kolo na blachcach z koszalina to pewnie tez chcial na pomaranczu albo wczesnej czerwieni poleciec :notworthy: Jak cos sie dowiem to sie odezwe!! Powodzenia w sadzie :icon_mrgreen: I nie "dzwon" juz w tym sezonie bo szkoda zdrowia :eek:

 

 

EDIT:

 

Ja wjechałem na zielonym, ale z pewną predkością - ok. 30km/h (szybciej nie bo było mokro i ślisko (a startowałem z pole position z krzyżówki piastów z narutowicza). Koleś z auta stwierdził przy policji, że wjechał na zielonym - nie jest to mozliwe. Policja stwierdziła moją winę, bo .......

UWAGA

Obaj wjechaliśmy na zielonym a ja nie zachowałem ostrożności i zasady ograniczonego zachowania, więc w ich mniemaniu jestm sprawcą. Z czym się nie zgodziłem i sprawa trafia do sądu.

jutro ide do lekarza rodzinnego po skierowania do specjalistów. Obdukcję mam - 4 godz, po kolizji. A mnie kurna nadal boli kręgosłup, tak że w robocie nie mogę wysiedzieć przez 8 h na krześle. Więc mi sie zdjae, że jeszcze z kolizji zrobi się wypadek :P

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wiem, ale ten koles byl przed skrzyzowaniem, nie wjechal jeszcze na skrzyzowanie. ja bylem za pasami a on byl przed w momencie jak go zobaczylem.

dlatego szukam swiadkow.

No to zmienia postac rzeczy. To czemu durne paly uznaly Twoja wine?? Czyzby uzyli stwierdzenia ze kazdy na motorze to wariat i jego wina jest z gory przesadzona?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skrzyżowanie z Piastów jest z*ebane (sory inaczej tego się nazwac nie da).

Pare miesięcy temu w tym samym miejscu miał wypadek Paczek (z którym notabene spotkaliśmy się na rehabilitacji). Dokładnie taki sam scenariusz - tam często pchają się z Ku Słońcu na żółtym/czerwonym, to niebezpieczne miejsce z uwagi na ograniczoną widoczność.

 

Możesz powołać biegłego d/s rekonstrukcji wypadków drogowych (jeśli sąd tego nie zrobi). Np. z biura Expert II na Zielonogórkiej, ale są tez pewnie inne. Zdecydowanie mniej prawdopodobnym jest to, iż wjechałbyś na skrzyżowanie przy zapalonym czerwonym, niż fakt, że Polo wjechało na następującym po zielonym -żółtym (lub czerwonym) świetle. Widzieć go nie mogłeś, - jadąc z prędkością prawidłową masz ograniczony wgląd w ciąg ulicy Ku Słońcu i zbliżające się do świateł pojazdy.

Aha, bierz skierowania, L4, badania i co tylko trzeba - wszystko dokumentuj. Gdy już uznają jego winę, OC sprawcy będzie musiało pokryć wszelkie szkody.

 

Powodzenia!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeklejam z forum regionalnego:

"Jeszcz raz krótkie podsumowanie. Startuje z krzyżówki Narutowicza - Piastów (jechałem cały czas Pisatów) - pole position na czerwonym. Odkręcam lekko tak do około 40-50km/h bo ślisko, żeby mi dupy nie zarzuciło. Patrze na sygnalizator i lekko naciskam hebel. I jestem na środkowym pasie. Jak zmienia się z żółtego na zielone odpuszczam hamulec (do sygnalizatora mam jeszcze 2-3m). Po 1 sekundzie widze goscia - przejechałem jakieś 10m był na wysokości pasów na Ku Słońcu. i po kolejnej sekundzi spotkaliśmy się razem gdzieś chyba na linii rozgraniczającej środkowy i skrajny lewy pas. Ja trąbiłem i hamowałem (trzeba odjąć czas reakcji) i uciekałem na lewo. Starałem się uniknąć zderzenia. Trafiłem go (jakbym nie uciekał to on trafiłby mnie na wysokości nogi) zaraz za lewym kierunkowskazem - motor uderzył przednim kołem z prawej strony. Spadłem z motoru (nie pamietam w jakich okolicznościach - nie pamietam spotkania z matką ziemią). Wiem, że uderzyłem plecami w tylne lewew boczne drzwi pasażera - jest wgniecenie i pamietam, pamiętam też, widziałem tylne lewe koło na wysokości mojejgo prawego barku - głowe miałem w lewą strone (przynajmniej tak to pamiętam). To tyle jeśli o to chodzi. Liczby podane przeze mnie są szacunkowe - sam to obliczałem na podstawie logiki, mojego rozumowania, moich przyzwyczajeń na tym skrzyzowaniu, i tego co pamietam. I dalej z obliczeń moich wynika, że ja do niego miałem 2sek. od momentu zobaczenia zielonego światła. On w tym czasei niestety nie mógł mieć zielonego - co mi zarzuca policja, że nieumozliwiłem zjazdu ze skrzyżowania, moją nieuwagę, brak zasady ograniczonego zaufania. Finał sparawa do sądu - na mój wniosek. Cały jestem poobijany - dalej będę robił badania specjalistyczne. Motor: przód skasowany - lagi wygięte, tarcza hamulcowa wygięta, koło przednie prawdopodobnie scentrowane, kierownica wygięta - aż puszka płynu wbi ła się w owiewkę (prawdopodobnie złamana) nadłamany prawy kierunek (wcześniej był klejony Razz) obtarty prawy gmol. Przestawiona lampa przednia - lekko wcisnieta w oprawę i brak śruby mocującej dół. Wygięta rejestracja z lewej strony. Czyli motor uderzył prawą stroną a położył się na lewą. Chyba bo nie ja go podnosiłem. Ja robiłem wszystko (co w mojej mocy i umiejętnościach) żeby uniknąć zderzenia. Koleś nie widizał mnie do końca. Tylko usłyszał tylko huk. To co powiedział mi a potem policji - na razie "słodka" takemnica. Mam żal do policjantów - też "słodka" tajemnica - póki co Razz. Czyli sprawa w sądzie a ja wciąż szukam swiadków którzy widzieli zdarzenie.

Pozdro"

Rzeczozanwce będę brał na własny koszt , utro ide do lekarza rodzinnego na dalsze badania i skierowanie - nietety mam siedzący tryb pracy i bolący mnie kregosłup uniemozliwai mi siedzenie 8h przed kompem, kuleje.

Info jest rozrzucone w akdemikach - ds5, w "hotelu asystenckim", na 3 forach motocylowych - 2 regionalne i TO (ogólne - forum motocyklistów).

Rozrzuciłem info po znajomych z pracy, znajomych prywatnych (wiadomo poczta pantoflowa ).

 

Policja stwierdziła: obaj wjechaliscie na zielonym swietle (zonk :o), ale to ja nie umozliwilem opuszczenia skrzyżowania temu Panu. Drugi zonk - bo go tam nie było - jak go zobaczyłem był jeszcze na wysokości pasów na Ku Słońcu.

Tak wiec działam i szukam dalej

Pozdro

Dzieki wielkie za wsparcie namiary porady (ale rowniez na krytyke - jak Zajc - o tym pomyslalem tez - ale wiadomo zeby mnie nikt nie zaskoczyl :biggrin: Zajc poruszyl dosc istotny moment ktorego "czepili" sie Panowie z drogowki.

 

P.s. Bandzior - Paczka znam :wink: tylko ze ja ze zdrowiem lepiej wygladam :cool:

Edytowane przez kuki_luke
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie dalej jak 2 tygodnie temu w tym samym miejscu miałem podobna przygodę, ale ja zdążyłem się zatrzymać przed sunącym na zablokowanych kołach autem... prawda jest taka, że na Ku Słońcu cykl trwa chyba za krótko i jest wielu takich co "zdążą na żółtym".

Powodzenia w dochodzeniu swoich praw! Trzymam kciuki!

PZDR!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hiszpan czy kurde bele sie nie spotkalismy na tym, skrzyzowaniu 2 tyg. temu? ja bylem czerwona CeBetą byl jeszcze koles na czarnej Yamaha XJ600 rok 1986. a jakis motocyklsia na czarnym czoperku (sory ale nie znam sie na tej klasie motocykli) ów motocyklista odbił potem w lewo na wysokości Tesco i Media Markt? Wtedy wlasnie zdazylem ominac babke i ja otrabic lecialem z moja dziewczyna. Teraz niestety nie zdazylem ,ale na szczescie bylem sam.

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...