_SB_ Opublikowano 20 Września 2007 Udostępnij Opublikowano 20 Września 2007 Gdzieś czytałem, że człowiek po obudzeniu przez 15 minut zachowuje się jakby był pijany. W moim przypadku zwykle tyle czasu potrzebuję, żeby się ubrać i dojść do moto (na którym jeżdżę do pracy). Dzisiaj z rana przebijając się przez korek przy pierwszym skrzyżowaniu (bardzo powoli) dwóm samochodom stuknąłem w lusterka jednocześnie - było za wąsko. Już parę razy razy przy tym pierwszym skrzyżowaniu zdarzyło mi się trącić, raz czy dwa prawie położyłem moto przy przepychaniu się z jednej strony na drugą. Wnioski są proste:1. Rano po wstaniu szwankuje błędnik - problemy z utrzymaniem równowagi2. Rano po wstaniu są problemy z poprawnym ocenieniem szerokości/odległości - wpychanie się tam, gdzie się nie mieszczę3. Rano po wstaniu silnik nie jest dostatecznie rozgrzany i przy powolnym toczeniu się nie ma poprawnej reakcji na gaz4. Rano po wstaniu mam spóźniony refleks i osłabioną spostrzegawczość. Po prostu nie wiem "o so chozi" :buttrock: Po kilku minutach jazdy już jest dużo lepiej. Tak dla jasności - nie budzę się rano pijany, bo mam alkomat i w razie wątpliwości sprawdzam czy mogę jechać. Panowie (i panie), po przebudzeniu chyba najlepiej jechać motorkiem tak jak puszką, grzecznie w koreczku aż się przebudzimy. Zobaczę, czy zrobię tak następnym razem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
vmax-r Opublikowano 20 Września 2007 Udostępnij Opublikowano 20 Września 2007 ...hmmm, ciekawe spostrzeżenia masz :rolleyes: Ja mam inny system - zanim postawię rano nogę na podłodze to słyszę milutki głos moje żonki: "Dzieńdobry kochanie", następnie przy naszym wyrku stoi już kawusia z mleczkiem. Po kilku minutach wpada mój 3 letni synek i zaczyna mi jeździć traktorem po głowie plecach... potem jeszcze wpada piesio Pańci z ryjem i już jestem odpalony. W zasadzie to Mi zbieranie się zajmuje 30-45minut. Gdybym to robił w takim tempie jak Ty - 15min - to też pewnie bym się odbijał od wszystkiego :notworthy: pzdr! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Januszm Opublikowano 20 Września 2007 Udostępnij Opublikowano 20 Września 2007 Najlepiej jeździ się po całonocnym dyżurze, gdy powieki same opadają :notworthy: Cytuj https://www.facebook.com/profile.php?id=100003272715647 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
scitro Opublikowano 20 Września 2007 Udostępnij Opublikowano 20 Września 2007 Szczególnie to zjawisko nasila się u mnie przy gwałtownych zmianach ciśnienia.... i nieważne czy po 15 min czy po 5 godz. Pozdrawiam Cytuj www.ducati-klub.pl Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Marcin SF Opublikowano 20 Września 2007 Udostępnij Opublikowano 20 Września 2007 Ja to generalnie, żeby się obudzić wyskakuje na Rosoła, szybki bucior do 200 km/h między samochodami, a potem już moge spokojniej bo się obudziłem :rolleyes: A tak na prawdę, rano mi się świetnie jeździ, chyba najlepiej. Oczywiście nie wychodzę w 15 minut, tylko około 45 minut. Kawusia musi być, śniadanko dobre i do tego gorący prysznic :notworthy: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wr0na Opublikowano 20 Września 2007 Udostępnij Opublikowano 20 Września 2007 nie nooo... bez śniadania, kapieli/prysznica i JoeMonstera to z domu nie wychodzę... rano mam takie zamotanie ze juz sie kiedys golilem piana do mebli... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
KLAUDIUSZ Opublikowano 20 Września 2007 Udostępnij Opublikowano 20 Września 2007 Prysznic to podstawa.....................od razu mnie budzi :icon_evil: Cytuj MOTOLOOK-WYPRZEDAŻ Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pack84 Opublikowano 20 Września 2007 Udostępnij Opublikowano 20 Września 2007 hmmm owszem zgodze sie ze jak sie wstanie to jest halo. pracuje na nocki i powiem Ci ze miedzy 5tą a 7mą mam powera nawet po nieprzespanej nocy i jeździ mi się swietnie. Później przychodzi kryzys... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Śliwa Opublikowano 20 Września 2007 Udostępnij Opublikowano 20 Września 2007 nie nooo... bez śniadania, kapieli/prysznica i JoeMonstera to z domu nie wychodzę... rano mam takie zamotanie ze juz sie kiedys golilem piana do mebli... Prysznic to podstawa.....................od razu mnie budzi :flesje: No właśnie - żebym nie wiem jak się spieszył to nie ma szans żeby te czynności zajęły mi łącznie krócej niż 15 minut :flesje: SB czy ty po opuszczeniu wyrka od razu w pidżamie wskakujesz na motonga :icon_evil: :bigrazz: :flesje: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Nowy Kubi Opublikowano 20 Września 2007 Udostępnij Opublikowano 20 Września 2007 Ja kilka razy próbowałem wstać o świcie i puszką w trasę. Najzwyczajniej w świecie nie daję rady, nie mój zegar biologiczny. Nawet jak się opiję kawy i co tam jeszcze można z porannych czarów, to 40 minut do godziny jazdy i śpię. Za to wieczorem mogę po całym dniu pracy siąść w samochód o 22, zaczynam jechać i się rozbudzam, i spokojnie bez kryzysów na 2 w nocy przyjezdzam na miejsce, i do tego jadę z przyjemnością. Puszką najbardziej lubię jeździć w nocy. Jednak na moto póki co nie podejmuję się nocnych tras (przynajmniej na naszych drogach). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
van_han Opublikowano 20 Września 2007 Udostępnij Opublikowano 20 Września 2007 _SB_ bardzo trafne spostrzezenia. Tez kilka razy zbieralem sie w 15min rano i mialem podobne przezycia, moze po za rozwalaniem lusterek :icon_evil:. Czesto sniadanie jem dopiero w pracy tak wiec zebranie zajmuje mi ok 20 min od przebudzenia. 5min - wstac, ubrac sie, umyc zeby, 15min- dojsc na parkin strzezony :bigrazz: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
_SB_ Opublikowano 20 Września 2007 Autor Udostępnij Opublikowano 20 Września 2007 (edytowane) No właśnie - żebym nie wiem jak się spieszył to nie ma szans żeby te czynności zajęły mi łącznie krócej niż 15 minut :flesje: SB czy ty po opuszczeniu wyrka od razu w pidżamie wskakujesz na motonga :icon_evil: :bigrazz: :D Fakt jest taki, że bardziej sobie cenię 10min snu więcej niż dyskomfort związany z niewzięciem prysznicu. Taki jestem po prostu leniwy. Mówię wam, lenistwo jest piękne :flesje: . A kawy po prostu nie piję, bo mi brzuch szwankuje po niej. W sumie to jestem ospały praktycznie przez cały dzień. A śniadań nigdy nie jem, bo mi nic do ust nie wchodzi przed godziną 12. A co do miłego głosu kobiety który budzi rano, to słyszę mniej więcej już od pół godziny przed wstaniem z łóżka "wstawaj śpiochu!" :flesje: Edytowane 20 Września 2007 przez _SB_ Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wr0na Opublikowano 20 Września 2007 Udostępnij Opublikowano 20 Września 2007 podziwiam.. ja mam genetycznie zaprogramowana pobudke o 6.30 w dni robocze.... otwieram oko.. 9.29 na zegarku i juz wyciagam reke zeby wylaczyc budzik w komorce, ktory zacznie grac za 30 sekund.... wyjatkiem sa mazury, gdzie ilosc świeżego powietrza i wilgotność powietrza zakłóca mój zegar biologiczny. ale jestem święcie przekonany, że medycyna może naukowo wykazać istnienie pewnego okresu czasu, który jest potrzebny mózgowi na rozbudzenie się po kilku godzinach snu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Śliwa Opublikowano 20 Września 2007 Udostępnij Opublikowano 20 Września 2007 Fakt jest taki, że bardziej sobie cenię 10min snu więcej Ja też ale skutkuje to po prostu notorycznym spóźnianiem się do pracy, śniadanie też często odpuszczam, ale bez showera nie wyjdę. Jak jadę bike'iem do pracy to nic mnie tak nie rozbudza jak konkretna guma na Radzymińskiej :flesje: :bigrazz: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Zbycho Opublikowano 20 Września 2007 Udostępnij Opublikowano 20 Września 2007 Same cyborgi, nikt nie sika i nie wali kupy z rana :flesje: A może to JA jestem wyjątkiem :) :D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.