Ciekawa sprawa.

[Hil]

Witam!

 

Oglądałem w pewnym komisie - powiedzmy ,,X" motocykl i słyszę: 1996 rok, ok. 10 000 km na elektronicznym liczniku, import Belgia. Patrzę na silnik a między kapami a blokiem wystają ranty czystych uszczelek i odrobina zielonego koloru. Czy motocykl po 10-u latach może mieć niezniszczone wystające (1-3 mm) uszczelki? Nawet przy myciu przez te wszystkie lata?! Dodam, że to Honda a więc dobra marka.

 

Wszelkie uwagi mile widziane.

[Filip]

Zmień nazwe tematu na "śmierdząca sprawa". Gdyby rzeczywiście silnik miał zrobione tylko 10 000 km to po co go w takim razie rozbierać?? Chlopaki "pomylili" się najpewniej o jedno zero. Rozumiem, że wiekszość sprzętów komisowych ma kręcone liczniki....ale ku*** wszystko powinno mieć jakieś granice.

[Dario.G]

Ta, 10 lat użytkowania nie niszczy przeca uszczelek :evil: 10 000km :10 lat=1000km/rocznie-na pewno przebieg prawdziwy :D

[aftys6]

elektroniczny licznik cofnie kazdy co zna sie odrobine na elektronice i ma dobrze wyposazony sprzet.....

[LAMASSU]

moze to 10tys. jest po jakims remoncie :?

[krasnal]

moze to 10tys. jest po jakims remoncie

Chyba że ten remont to było poskładanie jednego motocykla z 2-3 innych :roll:

[komalo]

Rzeczywiście trochę 'śmierdzi'. Chociaż ja kupiłem 1,5 miesiąca temu swój moto rocznik 1999 i przebieg 11600 - też mnie dziwił tak niski przebieg ale udało mi się znaleźć poprzedniego właściciela z Niemiec (Internet to potęga) i on potwierdził, ten przebieg. Mało jeździł więc nie nakręcił. Tak więc i takie rzeczy się zdarzają.

[Hil]

Będzie lepiej jak sobie odpuszę tamten komis, cuda się zdarzają ale chyba nie tak często i nie w Polskich komisach?