Skocz do zawartości

Smutne, ale prawdziwe. WYPADKI. wątek wyłącznie informacyjny, bez pogaduszek


Pawel
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

A ja życze zdrówka.Widzisz...trzeba było zjachać z obwodnicy i podjechać do mojej babci.Byłem tam na święta.No ale niestety.......Mam nadzieje,że mnie to ominie ale przy naszych warunkach ciężko.

Pozdrawiam i wracaj do zdrówka:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wprawdzie środek zimy, ale chciałem wrócić to tematu mojego dzwona na rondzie Daszyńskiego ( 02.10.2005).

Jestem zgredzik -52 i jazdę traktowałem jako radochę odstresowującą po tygodniu harówy. Naprawdę jeździłem spoko. Jasne że jak było miejsce i pusto to musiałem dać w palnik, ale max do 140. szczególnie, że wydechy mam prawie puste a na dużym enduro to jest extra.

Zawsze jak dojeżdzałem do świateł to zwracałem szczególną uwagę na tych dupków co się wychylają na pół pasa. No i tym razem nie spodziewałem się że taki stary 75 letni dziad wyjedzie mi zza autobusu i to na czerwonym świetle. Jako, że miałem skręcić w lewo jechałem naprawdę wolno ok. 30 km/h. No i niestety... tak fatalnie zlamałem podudzie i "fachowiec" z Barskiej tak mi złożył noge że juz 3 miechy jestem w gipsie i prawdopodobnie już nigdy nie wróci ona do pełnaj sprawności.

Ale dlaczego to piszę , ważne jest mieć świadków dzwona !!! Inaczej wszyscy mówią: no wiadomo motocyklista , musiał szybko jechać i jego wina.

A jak sami wiecie w większości wypadków to kierowcy samochodów powodują zagrożenie. Wiem że nic nowego nie napisałem, ale w nowym sezonie życzę Wam 100 procentowych powrotów do domu.

Gustaw

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Przez 10 lat, oprócz pracy w szpitalu, jeżdziłem w "R-ce". Widziałem tego tyle, że przestałem liczyć i czemukolwiek się dziwić.

Dobrze zapamiętałem te najbardziej widowiskowe:

1. Gość wyszedł z poprawczaka, a kiedy tam był, jego kumpel kupił motor. Właściciel moto dał kumplowi się przejechać, a właściwie go uczył z tylnego siedzenia. Ten po poprawczaku, jak tylko jako tako złapał co gdzie do czego to odkręcił na maxa. Dojechali tylko do najbliższego zakrętu, wypadli, wybijając się na wysokim krawężniku i polecieli w powietrzu prosto na betonową latarnię. Kierujący prosto w słupa, a własciciel po jego plecach, ocierając się o słupa, łamiąc żebra i obojczyk poleciał w pole. Przeżył. Kierujący natomiast uderzył prosto w słup latarni, który dodatkowo w tym miejscu miał metalową objemkę sterczącą z latarni na jakieś 30 cm. Gość wbił sobie tę objemkę prosto w czoło, tuż poniżej linii kasku i tak zawisł. Podczas zdejmowania go duża część mózgu została na tej objemce (miała jeszcze poprzeczne śruby).

2. Mgła taka, że karetką nie da się jechać, bo świat wiruje w niebieskich światlach. Na bocznej drodze pozostawiona, nieoświetlona przyczepa ciągnikowa, stojąca na pasie ruchu. Motocykl przeszedł pod przyczepą, więc był jakieś 10 metrów przed nią. Ciało motocyklisty było pod przyczepą. Wyciągnęliśmy, żeby go reanimować, ale się nie dało, bo nie miało głowy. Znaleźliśmy ją na przyczepie.

3. Ale to zapamiętałem jako najgorsze, do dziś mnie ten widok dręczy, choć zdarzenie banalne. Matka przechodziła z czteroletnią córeczką po pasach, trzymając ją mocno za rączkę, w miejscu, gdzie ograniczenie jest do 40 km/h. Na pasy wpadł gość na.. weteranie (chyba na Dnieprze), wyrwał dziecko z rąk matki i mielił jeszcze jakieś 20-30 metrów. Dziecko jeszcze żyło, ale w środku masakra, wszystko porozrywane i pomiażdżone, reanimacja nic nie dała

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Janusz Osadzińskihistroie te - straszne, przerażające niczym z palca wyssane a to tylko tzw. życie. Strach pomyśleć ile niebezpieczeństw na człowieka czycha :)

 

a ja "głupi" :lol: jeszcze się pcham na ta AM - i po co to Mi ....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Janusz Osadzińskihistroie te - straszne, przerażające niczym z palca wyssane a to tylko tzw. życie. Strach pomyśleć ile niebezpieczeństw na człowieka czycha  :)  

 

a ja "głupi"  :lol:  jeszcze się pcham na ta AM  - i po co to Mi ....

 

Muszę odpowiedzieć, bo a. to "niczym z palca wyssane" zabrzmiało jednak jak "z palca wyssane", b. rośnie następca (kandydat na AM) więc sam niedługo będzie opowiadał podobne historie.

 

Życie rzeczywiście pisze niecodzienne scenariusze. Parę dni temu w Wwie (jeszcze można o tym przeczytać na stronach internetowych gazet - a jak za rok o tym opowiem to będzie brzmiało jak zmyslenie) facet samochodem przywalił w drugi samochód. Wybił sobą przednią szybę, wyleciał, uderzył w samochód, z którym się zderzył, odbił się od niego i wpadł z powrotem do swojego samochodu, tym razem na tylne siedzenie. A ponieważ był nieprzytomny, to policja sądziła, że to pasażer, a kierowca zbiegł z miejsca wypadku.

 

Rola lekarza w karetce często jest niewdzięczna: przy tym pierwszym opisanym wypadku, kiedy przyjechałem, na słupie, z wbitym w środek mózgu żelastwem, wisiały zwłoki. Otaczał je tłumek agresywnych łysoli, kolegów zabitego. Zgon był ewidentny, natychmiastowy, żadnych wskazań do próby reanimacji. Musieliśmy zaczekać na policję, żeby mogła obejrzeć i sfotografowac zwłoki. Natomiast z tłumu usłyszałem: "ratuj, go ch..u, on jeszcze oddycha!". Otóż usta miał wypełnione krwią, a z zapadających się płuc wydostawało się jeszcze powietrze, powodując bulgotanie i powstawanie baniek z krwi i śluzu, co przez nieznających się na tym ludzi było postrzegane jako resztki oddechu. Wobec narastającej agresji, nie czekając na policję, zdjęliśmy go z tego słupa i dopiero kiedy wszyscy zobaczyli w środku głowy dziurę jak po pocisku artyleryjskim, a na żelastwie zostało około 1/3 mózgu, ktoś puścił pawia, a reszta się uspokoiła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Janusz Osadziński-----> w sumie nie wiem co napisac:/Ale duzo stereotypow o motocyklistach powstaje przez takich "chłopcow z poprawczaka".A co to Pana,Panie Januszu to ...qrcze zycze stalowych nerwow:/ i jak najmniej takich wypadkow:( Dzieki ze Pan to napisal to daje do myslenia -naprawde wielkie dzieki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

coprawda o samochodach ale taka pora roku. nie ma dnia żeby nie znalazł się debil, ofiara losu, sk***ysyn w postaci obojga płci, który ma wyłączony mózg, myślałem że może jestem nadpobudliwy ale moja żona też się wkurza.

SYTUACJA 1

Ulica czteropasmowa, po dwa pasy ruchu zapchane na maksa z racji godziny 16. Idiota zauważa starą dupę, być może sąsiadkę, zatrzymuje się bez kierunku przy krawęzniku i czeka na nią. dostaje sygnały i zjeby. ale to nic. za 150 m skręca na osiedle. DEBIL

SYTUACJA 2

Wjeżdżam na rondo miejskie, tzn. małe. gość w toyocie corrolli na czarnych blachach wpierdala się centralnie na mnie z prawej mańki wymuszając pierszeństwo. na moje sygnały i zjeby macha łapami że nie wie o co chodzi - sk***ysyn

SYTUACJA 3

godz. 15 jadymy w sznurku aut. we wstecznym karetka na sygnale, uciekam do zatoki autobusowej, inni na chodnik, przejeżdża karetka i wszyscy włączają się do ruchu, wszyscy tylko nie ja bo typ za mną postanowił byc szybszy i wpie**olił sie zaraz za karetką, mrugam i sie wkurzam, na następnych światłach udaje że nie widzi, po prostu pomnik - sk***ysyn

SYTUACJA 4, SYTUACJA 5. SYTUACJA

 

szlg mnie trafia jak se pomyślę że coraz więcej takich ludzi mają auta, robią na prędce prawo jazy i heja na drogi. A PRZECIEZ NIE JECHAŁEM MOTOCYKLEM!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje wypadki odcisnely pietno na moim organizmie . Pomijam tysiace blizn i szram ,ktore mimo wszystko wygladaja dosc seksownie ,bo sie ladnie umiejscowily;)

Osatni wypadek doprowadzil do tego ,ze poki co chodze o lasce juz ponad rok a rokowania ,ze kiedykolwiek nie bede miala dodatkowo tej "trzeciej nogi" sa znikome. :buttrock:

Przelecialam nad samochodem lysolca w starym golfie. Mialam zielone swiatlo a chlopak widocznie nie rozroznial kolorow i wyjechal z boku. :(

Niestety musialam pochowac moja cbr600rr ,zginela mlodo ... ale wspomnienia z tym motocyklem mam niefajne.I do dzisiaj uraz bocznych ulic jest koszmarem.:P :cry: :cry: :cry: :cry:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pomijam tysiace blizn i szram ,ktore mimo wszystko wygladaja dosc seksownie ,bo sie ladnie umiejscowily

 

Czyli nie ma tego zlego co by na dobre nie wyszlo. Prosimy o fotki :mrgreen:

 

A tak na serio: wspolczuje :?

Ja dotychczas ze swoich wypadkow - fakt, samochodowych, zaden z mojej winy - wychodzilem raczej bez szwanku, w przeciwienstwie do autek :|

 

I jeszcze jedno - witamy na forum :twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje wypadki odcisnely pietno na moim organizmie . Pomijam tysiace blizn i szram ,ktore mimo wszystko wygladaja dosc seksownie ,bo sie ladnie umiejscowily;)  

Osatni wypadek doprowadzil do tego ,ze poki co chodze o lasce juz ponad rok a rokowania ,ze kiedykolwiek nie bede miala dodatkowo tej "trzeciej nogi" sa znikome.  

Przelecialam nad samochodem lysolca w starym golfie. Mialam zielone swiatlo a chlopak widocznie nie rozroznial kolorow i wyjechal z boku.  

Niestety musialam pochowac moja cbr600rr ,zginela mlodo ... ale wspomnienia z tym motocyklem mam niefajne.I do dzisiaj uraz bocznych ulic jest koszmarem.    

 

Czasami w Warszawie widuje "laske" na czarnym Z750 ... ale S???? hmm a te blizny też bym z chęcią zobaczył :buttrock: . Dodam że jak chce wyrwać dziewczynę pokazuje swoje blizny -> najlepsza metoda :(.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...