jannikiel Posted January 30 Author Share Posted January 30 Dniepr R 65... końcówka robót, poprawienie hamulców + mocowania plandeki... I zostało oddac motocykl znajomkowi... nie wiem czy z powodu zakresu robót nogi w kolanach mu się nie ugną... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jannikiel Posted February 6 Author Share Posted February 6 Tutaj wrzucę, bo nie chcę zakładać nowego tematu.... W tzw. międzyczasie, wpadły na warsztat CBX 1000 i RE5... CBX, gaźniki, oleje,zawory i taka tam drobnica, która się okazała potem wcale nie taka drobna, bo wyciek oleju z lag oraz zablokowane hamulce... Zawory robi się w miarę szybko, bo i tak do gaźników też trzeba było się dostać... Tutaj moja osobista dygresja japonia aka Ducati : ciąge nie modę się nadziwić, że do prozaicznych robót serwisowych aż tyle trzeba przygotowań, by cokolwiek zrobić.. żeby zdemontować gaźniki, to wiadomo zbiornik paliwa, potem 4 śruby mocujące podstawę akumulatora i część airboxu, potem podnośnik pod rury/ silnik i zdemontować 4 stelaże przednie mocujące silnik do ramy, oraz 1 tylną szpilkę mocującą i podnośnikiem opuszczać powoli silnik obserwując okablowanie, jak coś się napręża, to zdemontować, potem zdemontować gumy łączniki między gaźnikami a airboxem, i zaznaczyć która jest która- są 2 sztuki z 3 dziurami, ale trochę się różnią, potem zdemontować przednią puszkę airboxu - nam się udało, ale to jest ciężka sprawa, trzeba troche pomyśleć, by jej nie połamać... No i wtedy można demontowac gaźniki, my uzywaliśmy sprayu siliconowego i najlepiej mocno ogrzanym pomieszczeniu by gumy były elastyczne...Gaźniki na wierzchu, teraz weryfikacja i zdejmowanie pokryw komór... a tam masakra, ktoś uszczelniał porywy czaro wymienićnym silikonem, resztki tego walały sie po bebechach 2 i 4 gaznika , przeczyściłem je dokładnie, i zdemontowałem dysze główne i wolnych obrotów, celem pomiaru i weryfikacji, niestety trzeba było zamówić nowe dysze główne, znaleźliśmy odpowiednie niby odpowiednie u Olka, ale potem sie okazało, że te główne to były od wolnych obrotów miały inną średnicę (nie były dobrze opisane), no ale my nie pierwszaki, i "..nie take rzeczy ze szwagrem robilim...", w czasie, gdy Rysiek bawił się Olkowymi dyszami Keihin, ja wziąłem się za luzy, na szczęście motocykl nie robi dużych przebiegów i tylko 3 płytki trzeba było wymienić, akurat takie rozmiary są powszechne, i od ręki to zrobiłem, potem pomierzyłem na koniec po kilkunastokrotnym obróceniem wałem korbowym z laniem oleju na wałki, mostki i krzywki łącznie, okazało się , że wsio jest OK...potem tylko odtłuszczenie wszystkiego dokładnie osuszenie papierem, uszczelka tak samo, i pokrywa, delikatne posmarkanie dirko i można składać z tym, że ja jeszcze śrubki pokrywy z korkami odtłuszczam i delikatnie traktuję dirko- niestety przy starych silnikach tak się robi...by się nie pociły... potem montaż gaźników, i pierwsze próby, narazie bez airboxów...no eureka, wszystkie nagrzewają się równomiernie mniej więcej... no to lu...składanie do kupy, ariboxu i próba kolejna, no trzeba było jednak przeprowadzić synchronizację ( bo my mówimy, synchro ożywi nawet silnik z dziurą w bloku hahahah)...No i po naszych manewrach motocykll przestał spalać ponadnormatywne ilości paliwa, niestety, to jeszcze nie jest tak jak powinno być, ale po konsultacjach z właścicielem zostawiliśmy w spokoju- i tak jest niebo a ziemia mimo, że nie jest idealnie ( trzeba odpalać na ssaniu+ delikatnie gazem poprawić, po odpaleniu i kilkunastu sekundach, ssanie można wyłączyć i ma wolne obroty, a powinien pochodzić na ssaniu dłużej i odpalać tylko na ssaniu..)... No coóz ta zostawiliśmy jak sobie właściciel życzy, potem zabrałem się za hamulce, trzeba było zamówić komplet gumek na przód i na tył - dobrze, że są dostępne pasują od GL 1100,na dodatek tylne tłoczki kwalifikowały się do wymiany, na szczęście Rysiek znalazł od jakiegoś japończyka, okazało się tej samej średnicy i wysokości, i wyglądały jak nowe.., potem wystarczyło tylko wyczyścić gniazda uszczelek, gniazda prowadnic pływaków wszystko pomontować , z wymianą płynu, odpowietrzyć, no i kolejny sukces, hamulce nie blokują i działają.. hehehe...potem lagi to juz pikuś, dodatkowo tylko musieliśmy spolerować każdą rurę, by nie miały rys i zadziorów, potem tylko poskładanie wszystkiego do kupy... i czas na wielką tajemnicę Suzuki RE5 Wankel.... ale to potem opiszę hehehehe Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jannikiel Posted February 9 Author Share Posted February 9 Suzuki RE5 Wankel... Dziwny sprzęt, prawą stronę kapę silnika musieliśmy zdjęć, żeby właściwie ustawić zębatki do zapłonu, mazaczkiem trzeba było znaki przenieść na prawą stronę prawej kapy, udało, się od 1 razu... ktoś tak w zapłon zaglądał i załozył nie tak sprężynki na przyspieszaczu zaplonu, sprężynki musieliśmy dobrać, bo stare zostały zniszczone... Przed wszelkim kręceniem pod świecę dałem oleju, bo nie wiem ile moto stało, i czy apexy się nie wytrą, potem wszystko poskładać, wyregulować, poprowadzić właściwie przycięty przewód od oleju w stronę gaźnika, pomontowac.. niby szybka robota, ale zagadek co niemiara... I powiem szczerze... nawet jakbym wygrał 1 milion dolarów, nie chciałbym takiego klasyka- to moje zdanie, tak glupio zrobiony- po prostu, tak japońcom z sucesu poprzednich 2 suwowych modeli woda sodowa tak uderzyła do glowy, że nie wiedzieli czym się zająć... Niby 500 ccm, i 60 KM, ale gabarytowo 500 w 2 suwie będzie mniejszy a przy odrobinie inwencji prostszy i mocniejszy, a ponadto nie będzie tak paliwożerny... No i po prostu "pierdzi" nie tak jak 2 suw...robi dzyń dzyń, tylko pierdzi... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Buber Posted February 10 Share Posted February 10 Rispekt i szacun, to są piękne moto, ale do łatwych to one na pewno nie należą. Ale klejnociki. A Suzuki chyba po prostu chciało pchać Wankle, więc spróbowali z motocyklem. Pewnie jako eksperyment inżynieryjny/poletko doświadczalne.. I wtedy ekonomiczny sens robienia czegoś takiego może być drugo lub trzeciorzędny...? Quote Efekt Dunninga-Krugera – błąd poznawczy polegający na tym, że osoby niewykwalifikowane w jakiejś dziedzinie życia mają tendencję do przeceniania swoich umiejętności w tej dziedzinie, podczas gdy osoby wysoko wykwalifikowane mają tendencję do zaniżania oceny swoich umiejętności. Link to comment Share on other sites More sharing options...
jannikiel Posted February 10 Author Share Posted February 10 Napewno tak, weźmy na tapetę GT500- 2 cylindrowy, chlodzony powietrzem ( 50 KM i 180 kg wagi na sucho, Wankel 60 KM i 258 kg), miał większe możliwości, wystarczyłby zastosować chłodzenie cieczą+ komory expansyjne, miałby ok. 70 KM, ale w końcu przejrzeli na oczy i wypuścili 4 suwa GS 750 z mocą 68-70 KM i masą 220 kg...a dalej to historiaaaa... w każdym razie Wankel na tyle problematyczny, ma tyle miejsc z mozliwością potencjalnych awarii, że nawet jako klasyka nie chciałbym mieć...np. wystarczy, że przy wysokich obrotach dostanie za dużo powietrza, a za mało paliwa, apexy pójdą się czesać...ehhhh....Lepszy jako klasyk jest CBX1000, KZ 1300, czy 3 cylindrowe, 2 suwowe Kawasaki, a z Suzuki ... mi się podoba GSX 750 S pop-up, na silniku Bandita 1200 hehehehe Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jannikiel Posted February 13 Author Share Posted February 13 Wankel, jeszcze do poprawki, bo się okazuje, że chyba ma za mały poziom paliwa, jak zbiornik kolega podpiął, t nie chciał się wkręcać.... no i z chłodnicą jeszcze małe jaja wyszły... kurde, takie stare motocykle, to wszystko olejem na full zalać i tylko patrzeć na niego... Dzisiaj zacząłem przybierać się do 6 cylindrowego silnika 1300 Kawasaki, siedział w Voyagerze...cały dzień czyściłem ze starych uszczelek... kurde... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
przemek96 Posted February 13 Share Posted February 13 Taki wankel ma normalny gaźnik czy jakieś cuda wianki? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jannikiel Posted February 13 Author Share Posted February 13 (edited) Taki ala samochodowy Solex... Ale ogarniem to, narazie, na diśt trzeba 6 cylindrówkę składać..., dla mnie to ważne, bo to motor koleżki co dobrze maluje, a ma tyle roboty, że robi tylko "swoim", podobnie jak my z motocyklami... narazie robi się swoje i znajomych, a i to starannie wyselekcjonowanych...ale i tak ze swoich zostało: powrót mojej Cagivy małej do niebieskiego koloru, komputerki do Ducatów, nie ma czasu wysłać... 3 x Iż 49, Ryśkowa Dyna i Road King, kurde, zapomniałem jeszcze o Ryśkowych Ducatach : 888 SPO i 916, i dla mojej Marty BMW z koszem.... i w tzw międzyczasie, jakieś drobne, typu wymiany opon, olejów, i innej drobnicy znajomkom z okolicy.... i tak to leci, ja jeszcze i na wyjazdach motory robię kiedyś VF500 Magnę, teraz Virażkę 750... A jeszcze człek gdzieś by się przejechał dalej niż dookoła szopy... ostatni 2 dniowy wyjazd w teren to miałem w 2016, a tak to arbaj i arbajt.... Edited February 13 by jannikiel Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
przemek96 Posted February 13 Share Posted February 13 Muszę tam kiedyś zajechać Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jannikiel Posted February 13 Author Share Posted February 13 Zajedź tylko, daj znać byśmy tam byli hahahhahahaha No dzisiaj skończylim Wankla by zrobić miejsce na stolik z częściami Kwaki 1300, ale mieliśmy zagwozdzkę, nie wkręcał się w obroty, cuda wianki, trzeba było się dobrać do gaźnika i przeczyścić to i owo, oraz dobrać się do rurki od pompki przyspieszenia... dopiero pomogło, teraz się wkręca, i Rysiek nawet się przejechał, ja odmówiłem hhahhahahaha... Teraz czas na Kwaki 1300... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jannikiel Posted March 5 Author Share Posted March 5 Dniepr w testach, do Giżycka i z powrotem... Trochę się wracało hehehehhe... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Adam M. Posted March 6 Share Posted March 6 Zupelnie fajnie pracuje w tym zimnie, na jakim dyfrze jezdzisz? No i czy hamulce masz oryginalne Dnieprowe? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jannikiel Posted March 6 Author Share Posted March 6 Dyfer już beznapędowy 9, tka, ze starych ruskich zapasów, olej bez opiłków, ale w Giżycku musiałem nakrętki dociągnąć, hamulce mam dnieprowskie, ale wszystkie bębny wytoczone na wytaczarce, w końcu jest możliwość regulacji i równo biorą hamuje 3 koła, mógłby lepiej ale razem z ciężkim kołem zamachowym BMW całkiem nieźle, można poruszać się w ruchu miejskim ... Wyjeżdżające ze wsi w Kolnie na światłach zaczął mi przerywać, ale prawdopodobnie, od mego mycia na wsi z ewentualnej soli drogowej, może trochę wody gdzieś się dostało, gdzie nie powinno, za Kolnem pojechałem trochę większym gazem, i się uspokoił... Heh zobaczymy co dalej... dzisiaj Valkiria ze sprężarką wlatuje na warsztat... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Adam M. Posted March 6 Share Posted March 6 Jezeli masz w tym silniku oryginalny zaplon mechaniczny to rzeczywiscie woda mogla tam namieszac. Z tymi hamulcami to jadac z kolega na zmiejscowy zlot staruszkow kilka czerwonych swiatel przejechalismy prujac straszliwa szybkoscia kolo 90 tki na oryginalnym silniku. Tak ze uwazajcie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jannikiel Posted March 7 Author Share Posted March 7 No to może się zdziwisz, ale naprawdę hamuje, i nawet za mocno nie stawia wózkiem , a biorą równo, bo sprawdzałem jeszcze przed wyjazdem do Giżycka...Jedyna sprawa, jakiej sie obawiam, to ewentualnie na ile sól, coś tam zdziałała, co prawda u brata go myłem, no i wracałem drogą gdzie tylko na odcinku może 4 km było coś sypane ( chodziaż droga już była czysta), reszta to takie drogi, że tam piaskarka wjeżdża po tygodniu...No i na tych bocznych drogach było ślisko, jechałem w tempie samochodu mnie poprzedzającego, czyli 55 km/h, no droga była pusta więc, zrobiłem próbę hamulców, nawet na śliskim hamuje, mniej więcej na poziomie mojej Toyoty Yaris, przynajmniej z tej szybkości... Zapłon mam w pełni elektroniczny, wiem bo rozbierałem.... nawet przyspieszenie zapłonu jest w elektronice.. Obudowę filtra powietrza mam starego systemu BMW lat 70, aluminiowa obudowa ma otwory z tyłu, coś tamtędy mogłem chlapnąć niepotrzebnie, ale jak napisałem znikło, to, zresztą jak przyjechałem na Grabnik, to zdemontowałem komory i wylałem paliwo z komór, potem zrobiłem rundkę, wszystko jest w jak najlepszym porządku... Jak się obrobimy z innymi robotami: Voyager 1300 silnik, Suzuki GSX 1100G gaźniki do poprawki, Valkirię MagnaCharger, to dzisiaj spróbuję jak na zimno pali, jak będzie OK, to jest do wydania, tutaj mała dygresja, wczoraj się zastanawialiśmy po co ktoś taki cuda montuje, w cene tego MagnaCharger, kupuje sobie używaną starą CBR 600 i jeździ lepiej niż Valkirią i przyspiesza lepiej niż tą Valkirią z tą sprężarką, widziałem filmiki, jak facet robi próbę przyspieszenia, a bokiem normalne auta go wyprzedzają...no ale nie mój cyrk nie moje małpy...no jak obrobimy się z tymi robotami, to przerabiamy w moim Dnieprze ramę na typ" możliwość bezproblemowego demontażu filtra oleju" Życie pisze swoje scenariusze, i zaczęliśmy kompletować części do mojej Marty BMW z koszem...tak sie podjaraliśmy tym tematem, że zapomnieliśmy o żarciu, ja wróciłem pół godziny temu, i przed chwilą zjadłem obiadokolację hehehhee... Kurde te gondole do Urala czemu takie drogie... ze złota są czy jak...? Trzeba temat przemyśleć, czy wózek uralowski czy Velorex... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.