Skocz do zawartości

Ktm exc 450 rfs czy Husaberg fe 450 e


DamianJ
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Mam taki dylemat, mianowicie zastanawiam się nad kupnem we. motorków, ktm jest z 2005, husa z 2009 już na wtrysku, oba w podobnych pieniądzach (ktm ok.10k, husa 12k. Obie ceny są jeszcze bez targowania)

Całe życie dawałem na dwusuwach, a że mam włoska Aprilie RX 125 z 2008 fajna w miarę mocna i lekka, ale przyznam że mam dość tych jej kaprysów, zawsze siadają jakieś pierdoły.

Czy te ww. będą lepsze mniej kapryśne w serwisie i który lepszy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro narzekasz na problemy z prostą, dwusuwową RX to nie chcę myśleć co będzie jak kupisz pełnoletniego EXC czy Husaberga... Zwłaszcza tego drugiego. Ja bym szedł w stronę RFS tylko weź ze sobą kogoś dobrze obeznanego w tych sprzętach bo 90% wiekowych RFS to takie rzeźby, że szkoda gadać. 

I nie, one nie będą mniej kapryśne w serwisie niż RX. Na pewno będą bardziej bolały po kieszeni. Moja ostatnia 125 2t to DT 125 jakieś 15 lat temu i chętnie bym wrócił do tego sprzętu, w porównaniu do 4t to wyremontowałem ją za dużo mniejsze pieniądze. A remont zrobiony wg sztuki to spokój na długi czas.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może inaczej na prostotę nie narzekam, ale ten motor mam od roku i co się wydaje że niby wszytko zrobione on mi nagle odmawia i potrafi zgasnąć w środku pola, co wyjazd trzeba jakiś remont, jak mieliśmy starą cagive to nie było takich problemów co najwyżej traciła na mocy.

A i tak w sumie dużą rolę gra to że mam trochę dość rozrabiania tej mieszanki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poszukiwania radzę zacząć, sprawdzając dostępność części do jakiegokolwiek motorku... jak są częsci, to warto może bliżej się przyjrzeć, jak części brak, to nie musze dalej dodawać...

Ja osobiście celowałbym w RFS - bo kilka juz takich serwisowałem, niestety, to były tak zaniedbane sztuki, że strach, tam w ramach serwisu wymienia się uszczelniacze na wałku rozrządu, ale trzeba tez wiedzieć jak, bo trafił się egzemplarz, gdzie świeżo po serwisie olej dostawał się do cieczy chłodzącej, okazało się , że ktoś nieumiejętnie wkładał i uszkodził wargi uszczelniacza...ale motocykl super, podczas testowej przejażdżki gałąź 2, 5 metra nad ziemią zerwała mi beret, a to była zwykła testowa przejażdżka...

Inna sprawa, to priorytety do czego ma służyć motocykl, jak do zawodów, urywania ułamków sekund, to trzeba celować w jak najmłodsze roczniki czyli 2021-2022, jak tylko do zwykłego szwendania się "po krzakach" to wystarczy zwykły enduro nawet do 30 KM, zarejestrowany, inaczej to nie widzę sensu....

A jakieś doświadczenie mam- ponad 40 lat na 2 kołach i nigdy nie miałem przerwy...hehehehhe

Edytowane przez jannikiel
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Husaberg z 2009 to będzie przepaść na plus pod względem prowadzenia w porównaniu do RFS. W zasadzie pod każdym względem jest to dużo lepszy motocykl (zawieszenie, silnik, geometria, wrażenia z jazdy, po prostu wszystko), za wyjątkiem jednego dość poważnego ale. Rok 2009 to już wprawdzie Husaberg z bardzo dużym wpływem KTM (ok. 80% części jest z KTM, może nawet więcej), ale ciągle z ich autorskimi rozwiązaniami. Pochylony silnik, inne plastiki, rama pomocnicza z kompozytu itp. Niektóre klamoty będziesz musiał kupować tylko oryginały i długo na nie czekać, dla innych części będziesz musiał sprawdzać po numerach zgodność z KTM itd. Ogólnie dużo więcej zabawy przy eksploatacji, chociaż wynagrodzą to wrażenia z jazdy i swego rodzaju unikalność. RFS będzie łatwiejszy w obsłudze, naprawisz to u każdego kowala, a klamoty kupisz wszędzie, w tym również zamienniki. Ogólnie - wziąłbym to, co będzie w lepszym stanie, a jeśli oba będą w podobnym to jednak Berga - jest po prostu fajniejszy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Administrator

Rfs nigdy nie jezdzilem. Miałem exc 450, 520, potem Husaberga fe 550. Husa nieco inny kat główki ramy, jakby lżejszy się wydawał,  choc oba to kloce.. w husabergu przy wywrotkach w wodzie lubil zalać się wodą filtr powietrza dziwnie umieszczony pod zbiornikiem paliwa. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie bardziej jestem jednak co do tego Berga (choć jeszcze nie oglądałem, może się zmieni) przekonany 

A tak dla jasności to powiem że jeżdżę w sumie głównie po bagnach ( Apke przyznam niechlubnie że targalem z polowa silnika pod wodą tutaj to sobie chyba bym odpuścił)  i polach(doglądając upraw z braćmi, w rolnictwie siedzimy) i dość często asfalt, a na tor to nie jezdze, czasem poskakać na jakiś górkach.

Na wygodzie mi zależy np. KTM miałem wrażenie że jest bardzo toporny choć to był starszy model (o chyba ze 2 lata )u kolegi. 

Jakieś podstawowe części widzę, że są typu linki filtry itp.

A większość napraw robi się samemu,

Motorki w końcu prosta technika, oczywiście część spraw typu sprawdzenie czy wał się nie skrzywił oddaje.

Powiem tak, ja całe życie jeździłem Włoszkami one bardzo fajnie się prowadzą i są wygodne, ale trochę się sypią.

Od następcy dlatego wymagam wygody, a jakby się sypal to oby nie mechanicznie, i nie tak często jak Włoszki hah.

Dzięki za dotychczasowe odpowiedzi 

Czekam może na kolejne opinie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...