Skocz do zawartości

[RECENZJA] Buell XB12R Firebolt - o matko i córko...


Rekomendowane odpowiedzi

Trochę danych :

Model Buell Firebolt XB12R

Pojemność skokowa 1203 ccm Typ silnika V2

Moc maksymalna 103.00 KM (75.2 kW)) przy 6800 RPM Maksymalny moment obrotowy 113.90 Nm przy 6000 RPM

Zasilanie wtrysk paliwa, układ rozrządu OHV

System smarowania ciśnieniowy z suchą misą olejową, system chłodzenia olej i powietrze

Skrzynia biegów 5 biegowa napęd na pas

Waga na sucho 179.2 kg Wysokość siodła 775 mm Długość całkowita 1,935 mm Szerokość całkowita 716 mm Rozstaw osi 1,321 mm

Pojemność zbiornika paliwa - 14 litrów

 

Motocykl zakupiłem w lipcu 2012 roku. W sumie w ciemno pojechaliśmy pooglądać, spodobał się to kupiłem. Jako że niemiałem wtedy prawka (chwilowo), wracał kolega. Legalnie nie mogłem jeździć do września, motocykl pojechał do forumowego maarpa, speca od Buell'a. Tam się okazało, że jest trochę pomodzone. Był założony ECU od XB9 która kręci się o tysiąc wyżej. Zostało to wymienione na oryginał z wgraną Race mapą. Poza tym oczywiście filtr K&N i wydech HSA który był przy zakupie na motocyklu. Buell poza wydechem miał akcesoryjne sety i osłony carbonowe na ramie. Poza tym przy serwisie była wymieniona zębatka (koło zębate) pompy oleju, które potrafi pęknąć w pierwszych rocznikach Buell'a z serii XB, oleje, opony i itp. Po odzyskaniu prawka, siadam dosłownie na motocykl i jadę z kumplem w bieszczady. Mając tylko ciuchy, bez jedzenia wody itd wybraliśmy jedząc tylko hot dogi na stacjach. Wyglądałem komicznie, w glanach, skórzanych spodniach i kurtce chopperowej w kasku Nolana z wypinaną szczęką. W piątek, kumpel zalicza jeszcze szlifa w Jaśle i tam nocujemy. Ja zachwycony Buell'em dostrzegam pierwsze problemy z pozycją. Oparty na nadgarstkach, z ciężko pracującym sprzęgłem, następnego dnia szukam maści na ból :). Kolega tak samo, z bolącą ręką objeżdżamy małą pętlę, śpimy nad jakimś jeziorem i wracamy do domu. Oczywiście wszyscy w domu czekają, żeby się przejechać ze mną i moim dziwolągiem. Tydzień później jedziemy na Borki - ostatnie forumowe Borki w tym miejscu - na zdjęciu Buell, SV Bartek Street i majonez Diabeł Piszczałka. CDN

 

 

Buell Borki.jpg

Dalszy ciąg to poznawanie geniuszu Erica Buell'a, jak upchnąć taki stary silnik w tak małej ramie. Na zdjęciu z Borek widać kolektory wydechowe owinięte taśmą. Zimą odwinąłem i się ukazał pęknięty kolektor, który już raz był spawany. Kupuję nowy kolektor i następuje próba założenia go...  Patrząc się na fora to zdarzają się pęknięte kolektory, więc może to być jakaś wada lub brak przedniej opaski na wydechu.  W celu wymiany kolektora trzeba wyjąć wentylator tylnego cylindra, żeby go wyjąć, trzeba poluzować amortyzator. W ten sposób mamy dostęp do śrub tylnego cylindra. Przód jest łatwo dostępny ale oczywiście ukręca się szpilka. Żeby wyjąć, trzeba opuścić silnik, odkręcając przednie mocowanie i poboczne pałąki. Bardzo trzeba kombinować żeby się udało, ale się da.

Buell w serii XB ma wentylator na tylny cylinder/głowicę. Włącza się on podczas jazdy gdy osiągnie zadaną temeperaturę (chyba 170 st C) i praktycznie przy każdym wygaszeniu silnika do ostudzenia. Dodatkowym wspomaganiem chłodzenia tylnego cylindra jest założenie dodatkowego wlotu powietrza, który łapie i kieruje powietrze na tylny cylinder. Pomaga ja odczułem różnicę w rzadszym włączaniu wentylatora. 

Kolejny rok to pierwsza dalsza wycieczka, na tym jakże bardzo turystycznym sprzęcie. Wybór padł na Rumunię 

 

buell2_optimized.jpg

buell-3_optimized.jpg

buell4_optimized.jpg

Edytowane przez przemek96
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem okazję pojezdzić na buellu z silnikiem rotaxa. Wspominalem Ci chyba o tym w Nietoperku. Jak dla mnie nie ma motocykla bardziej bezkompromisowego.

Rumunia na nim? Wielki szacun.

50 km- to max, co byłbym w stanie na nim zrobić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie pamiętam w którym roku, ale miałem problemy z ładowaniem. Najpierw problemy przyniosła kostka w okolicy koła pasowego, która prowadzi kable do reglera. Nadpalony jeden kabel powodował problemy. Kostka poprawiona aczkolwiek problemy pozostały. Pomyślałem że spaliłem regler w ten sposób. Po kupnie i wymianie regulatora napięcia okazało się, że to nie on. Na szczęście regler brałem od maarpa, dlatego motocykl pojechał do Niego, wrócił z przewiniętym statorem. Odzyskał ładowanie. Trzeba sprawdzać tą kostkę z tego co widzę u innych. 

Odnośnie problemów z prądami Buell dosyć ciężko pali. Pomaga dodanie dodatkowej masy i utrzymanie w "czystości" oryginalnych mas. Aku musi być solidnie naładowane i w miarę świeże. Obecnie mam już trzeci akumulator.

Podczas eksploatacji oczywiście opony (praktycznie od początku jeżdżę na Diablo Rosso II - już któryś komplet) no i klocki hamulcowe, które zużywają się dosyć szybko przy tak dużej jednej tarczy. Jak na razie chyba najlepsze były Brembo. 

Buell jeździł raczej bezproblemowo, ja się wyprowadziłem do Wawy, mój brat trochę nim jeździł. Pod koniec któregoś  sezonu, przestał reagować na gaz. Myśleliśmy że linka się zerwała, ale złamał się wałek przepustnicy. Sprawa się pojawia w Buell'ach, także może to być kolejna wada. Jako że miałem delikatny wyciek z pod tylnego cylindra (dość popularna sprawa w Buellu - kolejna wada), postanowiłem to poprawić. Silnik na stół, wymieniamy uszczelki (to nie było takie proste - ale mniejsza o to) no i dorabiamy wałek przepustnicy. Niestety, oddałem to do znajomego tokarza, który dorobił wałek mniej więcej. Po poskładaniu wszystkiego do kupy, Buell nie odpala. Myślałem, że przestawiłem rozrząd lub coś innego, ale wszystko wskazywało że to wina wałka. Tym razem dałem Fisowi do dorobienia, okazało się że to bardzo skomplikowana sprawa. Ale się udało, montaż bez opuszczania silnika (małe rączki Rejwen), ożył. 

Dodam jeszcze że miałem uszkodzony gwint od świecy. Wymiana świec to podrapane ręce i sposoby. Jak coś pójdzie nie tak kończy się uszkodzeniem... Taki motocykl, coś za coś.

 

 

buell5_optimized.jpg

buell przepustnica.jpg

Kontynuując usterki, kończąc kolejny sezon, przy samym wjeździe do bramy garażowej straciłem sprzęgło. Linka cała, więc rozbieramy. Okazało się, że pękła obudowa w miejscu gdzie się wypiera wysprzęglik. Szukamy obudowy, ale nie jest to takie proste. Wertując internet okazuje się, że to znany temat w bułce. Trzeba dorobić blachę w miejsce odlewu aluminiowego. Na zdjęciach faza testów. Prosty temat do ogarnięcia.

buell kapa1.jpg

buell kapa2.jpg

Przy okazji naprawy zauważyłem wyczuwalny luz na koszu sprzęgłowym. Jest tam takie małe łożysko, które miało luz. Wymienione. Nie będę tłumaczył dokładnie, bo już nie pamiętam, musiałbym się zagłębić w temacie. 

Z tego co przychodzi mi do głowy to wymieniałem też czujnik neutrala. Poza tym łożyska w kołach, łożyska wahacza, przewody od chłodnicy oleju i samą chłodnicę - prawdopodobnie przez zerwanie gwintu, poprzez ciągłe dokręcanie przewodów z których się sączyło, nie pamiętam wszystkiego. Temat dalej aktualny.

Generalnie w Buell'u wibracje niszczą wszystko. Od wibracji miałem pęknięte mocowania soczewek w przednich lampach, udało się kupić identyczne w polskim sklepie motocyklowym, poza tym mam problem z akcesoryjnym wydechem.

Oryginalny trzyma się na 3 opaskach. Ja mam wydech HSA, który od zakupu motocykla nie miał przedniej opaski. Wisiał na dwóch tylnych i na kolektorze. W ten sposób wyciera kolektor i doprowadza do pęknięć tylnych opasek. Staram się tak nie jeździć, ale czasem się zdarzało. Było wiele patentów na przednią opaskę. Pręt gwintowany podtrzymujący wydech od spodu (chyba wytrzymał najdłużej, przetarł się i oczywiście pękł - od wibracji :D), opaski skręcane wytrzymują max kilka km, grube, jak na tyle, nie przechodzą przez otwór w silniku. Obecnie spawarka została bardziej użyta, troszkę dospawane do wydechu - może wytrzyma. Podejrzewam że od tego miał pęknięty kolektor. 

W zeszłym roku miałem śrubki w plecaku, które też się rozkręciły 😄

 

buell opaski.jpg

Edytowane przez przemek96
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmmm... Myślałem, że Buell ma mniej bolączek - że to taki bardziej dopracowany Harry...

Natomiast opinie o samym silniku (moc, etc.) znam tylko pozytywne.

Koleś, który kupił ode mnie ramę Paughco miał choppa z silnikiem Buella.

 

 

Francis.JPG

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz Buell jeździ mniej u mnie (brat w tym roku trochę nim pojeździł), odkąd odebrałem Hadeka, on przejmuje pałeczkę wszelkiej turystyki. Od poprzednich napraw zaliczył jeszcze raz Rumunię - tym razem we dwoje 😄

Buell6 (1).jpg

Buell7 (1).jpg

Buell8 (1).jpg

Jako że trzeba było gdzieś pojechać na moto, wymyśliłem że kupię drugi zadupek, najtańszy jaki tylko był, żeby go przerobić. Do oryginalnego stelażu zadupka przymocowałem bagażnik z chińskiego skutera. Nawet ładnie siadło 🙂 Następnie z druta fi6 powyginałem stelaże do sakw, żeby się nie przetarły o oponę (to już mi się udało zrobić).  Po powrocie z motogp w Brnie, siedliśmy na Buell'a i w drogę 🙂 Mieliśmy tylko jeden śpiwór, bo drugi się nie zmieścił - przecież będzie gorąco, taa ale nie w górach 😄  Temat nie o wycieczkach, także nie będę rozwijał, ale wróciliśmy cali, zahaczając jeszcze o zlot w Krotoszynie. 

To była ostatnia taka podróż na Buell'u. Teraz już ma wyglądać.  Choć do tego jeszcze daleko. Pozamykam sprawy z innymi motocyklami i skupiam się na Bule. 

Teraz go trochę pochwalę:

Spalanie - najniższe 3,8 litra najwyższe koło 7 litrów. Średnio 5 litrów

Charakterystyka silnika dla mnie jest wspaniała. Fakt prędkość maksymalna nie jest wysoka, około 210 km/h, ale wysoki moment obrotowy, pas napędowy i V2 robią niesamowitą robotę. Elastyczność, odkręcasz i jedzie. To kocham F.I.P Berek - masz odpowiedź. 

Plastiki w Buell'u są barwione. Czyli po pierwszej wycieczce porysowały się od toreb, bierzesz papier ścierny i pastę polerską, zostaje jakieś wgłębienie, ale z daleka śladu nie ma. 

Pas napędowy - mi się jeszcze nie zerwał, choć jest już blisko, mam zapas używany. Jest czysty, nie trzeba smarować. Poza tym Eric wymyślił, że jego wymiana jest możliwa w 15 minut ( w Harley'u cały dzień). 

Ciekawostki jak tarcza, zbiornik oleju w wahaczu, paliwo w ramie nie trzeba wspominać, to wiedzą wszyscy. Gdzie się nie pojedzie, tam wszyscy podziwiają 😄

Na tą chwilę to będzie koniec, będę temat kontynuował jak się wezmę za Bułkę. Tak sam dla siebie.. albo jak mi się coś jeszcze przypomni 😛

 

Edytowane przez przemek96
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do jazdy jako pasażer, mogę się wypowiedzieć tylko: dla ludzi o mocnych nerwach i twardej pupie 😝

Siedzenie pasażera nie zasługuje na nazwę "kanapa", to jest co najwyżej "taboret" i to bardzo niewielkich rozmiarów... 

Ale żeby nie narzekać to przeżyliśmy kilka wspaniałych podróży (w tym pierwszą wspólną nad polskie morze), nauczyłam się pakować jeszcze bardziej oszczędnie a po kilku dniach pupa i tak przestaje boleć (po prostu przestajesz ją w ogóle czuć 😂).

 

Rejwen o małych rączkach

Edytowane przez Midnight_Raven

Wyobraźnia bez wiedzy może stworzyć rzeczy piękne. Wiedza bez wyobraźni najwyżej doskonałe.
Albert Einstein
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, Midnight_Raven napisał:

Co do jazdy jako pasażer, mogę się wypowiedzieć tylko: dla ludzi o mocnych nerwach i twardej pupie 😝

Za to ja musiałem walczyć z utrzymaniem swoich jaj w całości, na każdym dohamowaniu zjeżdżając z góry na trans trasach... Tu mogę polecić Diablo Rosso II - nigdy nie zawiodły 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...