Jedno foto...

[Major87]

... które sprawiło, że poczułem się cholernie nieswojo. A konkretniej to nie foto, a widok miejsca wypadku... Znałem osobiście :(



Napiszę po raz kolejny - uważajcie na siebie...

[Quanti86]

Fakt. Wcześniej koleś w kawałkach po wypadku, teraz to.

[fincher]

Czasami jak się na takie coś popatrzy, to później jakoś tak dziwnie się gaz odkręca, jest w głowie myśl "a jeśli to byłbym ja".

[veronx]

dają takie rzeczy do myślenia, zwłaszcza po tym jak syn mi się urodził to mniej chętnie odkręcam

[Major87]

Yuby, nie lubię. Sam wypadek miał miejsce około 15 minut jazdy ode mnie, w miejscu, gdzie jestem kilka razy dziennie, znałem osobiście ofiarę.

Jednak jak polegnie ktoś znajomy to wrażenia są inne niż po zobaczeniu anonimowego filmiku/zdjęć znalezionych gdzieś tam na necie...

[Limo]

Major zamiast wklejać linki i zdjęcia z wypadków to lepiej zrobisz jak przestaniesz schodzic na kolano na drogach publicznych. Serio. Masz dużo torów w okolicy od tego.

[Major87]

Wiesz, jak zejdę na kolano na drodze publicznej to w warunkach, które ja bym uznał za bezpieczne, ale masz rację Limo.

[Limo]

Sęk w tym że nigdy nie wiesz co będzie za winklem.

[tadeo]

Wiesz, jak zejdę na kolano na drodze publicznej to w warunkach, które ja bym uznał za bezpieczne, ale masz rację Limo.

 

Kluczowe słowa "ja bym uznał za bezpieczne"! To, że Ty tak uznasz, nie znaczy że tak jest.

Ja od kiedy urodził mi się syn zacząłem jeździć jak pi*da :biggrin: Za każdym razem kiedy mam ochotę mocno odkręcić widzę tą małą buzię i przechodzi mi ochota...

[KLAUDIUSZ]

Wywalić temat?

[Major87]

klod, a dlaczemu wywalić?

[KLAUDIUSZ]

Bo dołujący ............ i nie wnoszący nic a nic

[spiwor]

Właśnie to jest taka hipokryzja głośno krzyczących, że kierowcy przekraczają prędkość a sami także przekraczają prędkość w miejscach gdzie uznają za bezpieczne. To jest dziwne.

[Major87]

 

 

Właśnie to jest taka hipokryzja głośno krzyczących, że kierowcy przekraczają prędkość a sami także przekraczają prędkość w miejscach gdzie uznają za bezpieczne. To jest dziwne.

Jeśli pijesz do mnie, to wiedz, że ja nie krzyczę nic o przekraczaniu prędkości przez kierowców, w sumie nigdy nie krzyczałem.

[spiwor]

Wiedziałem, żeby dopisać, że nie piję do Ciebie Major, taka po prostu refleksja mnie naszła.

Spójrz gdzieś w komentarzach jak jest lincz na przekraczających prędkość.

A sami przekraczają "tam gdzie uważają za bezpieczne" czy też "tam gdzie znaki zakazu są niepotrzebne".

 

P.s. Dziwnie te dzieci działają, bo od kiedy mam córe to rzadko wsiadam na fazerkę bo nie potrafię się ograniczać, nawet jak wsiądę na shadow to fajnie tak poprzycierać podnóżki... Spróbuję jeszcze maxi skutera. Oczywiście do momentu jak mała pod rośnie.