Skocz do zawartości

Robert Kubica


wolnemiasto
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

 

A co ma do tego Małysz? On przynajmniej dużo osiągnął, a Kubica tak naprawdę nic.

no na 28 lat to chyba więcej od ciebie :dry: .

spokojnie mamy nowego selekcjonera to dopiero będzie cud, czepiacie się chłopaka który wytrwałością i talentem(plus szczęście) mógłby obdzielić połowę forumowiczów.

może wtedy by nie było tyle trupów na jednośladach.

Edytowane przez małaMi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najlepsi są Ci któży myśla, że Kubica wróci do F1...

"...Cieszę się, ale jeszcze długa droga przede mną, mam na myśli powrót do formy. Rajdy pomagają mi w powrocie do single seaterów, to żadna tajemnica..."

 

To jest wypowiedz Roberta z wczoraj, a kiedyś powiedział, że jedyny single seat jaki go interesuje to bolid F1. Śmieszą mnie stwierdzenia takie jak twoje wójens, bo chyba masz jakieś informacje o których sam Robert nie wie. Może faktycznie być tak, że nie wróci, ale póki co walczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przytoczę słowa dziennikarza, Cezarego Gutowskiego, które dosyć dobrze odzwierciedlają moje przemyślenia na temat Roberta:

 

"Sukces kierowcy, triumf człowieka
Nie wiem, jak ubrać w słowa to, co wydarzyło się w ostatnich miesiącach. Mógłbym powiedzieć, że Robert nie zrobił nic dla mnie zaskakującego. Ponownie udowodnił, że jest po prostu geniuszem kierownicy - prawdopodobnie najlepszym kierowcą świata. Ale to za mało, aby oddać fenomen tego człowieka.
Zawodnikiem wybitnym był już, gdy dostawał się do Formuły 1. Gdy wypadał z toru w Kanadzie 2007 i wygrywał to samo Grand Prix w sezonie 2008. Gdy podbijał włoski i światowy karting. Był nim, gdy wracając po wypadku, w trakcie sezonu 2003 wygrał swój pierwszy wyścig Formuły 3 i w 2004 roku, gdy też w F3 przeżywał jeden z najtrudniejszych momentów w swojej wyścigowej karierze. Gdy w 2005 roku zdobywał mistrzostwo World Series by Renault i gdy w sezonie 2007 jedyny raz w karierze nie udało mu się stanąć na podium w żadnym z wyścigów kategorii, w której startował.
Mimo to, tegorocznych wyników - serii zwycięstw, tytułu i awansu do fabrycznej ekipy WRC - nie mogliśmy oczekiwać. Nie w pierwszym sezonie, nie w nowej dyscyplinie, nie na najtrudniejszych odcinkach specjalnych mistrzostw świata. Nie w zupełnie nowym dla siebie samochodzie i - przede wszystkim - z nadal poważnymi ograniczeniami fizycznymi.
To, jak wyjątkowy jest Robert, wiedziałem od bardzo dawna, ale tego sukcesu - pierwszego w historii polskich sportów samochodowych mistrzostwa świata dla naszego kierowcy - nie można skwitować krótkim zdaniem: "zawsze był genialny". To za mało. Okoliczności nadają temu sukcesowi zupełnie inny kontekst. Od najważniejszej walki w całej karierze - tej o życie, po tamtym strasznym wypadku - do mistrzostwa świata w pierwszym sezonie startów na trasach WRC, to była bardzo długa i wyjątkowo ciężka droga.
Dlatego największym osiągnięciem Roberta nie jest sukces wybitnego kierowcy, lecz triumf wybitnego człowieka. Człowieka, który po upadku z najwyższej wysokości, na sam dół podźwignął się, stanął na własne nogi, wsiadł do samochodu i znów zaczął robić to, do czego został stworzony. Wbrew wątpliwościom wielu innych, wbrew przeciwnościom, wbrew ograniczeniom rozpoczął od nowa wspinaczkę na szczyt.
A to nie było jego ostatnie słowo.
Nie wiem, jak skończy się ta historia. Możemy snuć najpiękniejsze plany, oceniać, typować, przewidywać - z dużą dozą prawdopodobieństwa, że po tym sukcesie nadejdą kolejne, jeszcze większe. Wszystkie te dywagacje może jednak zweryfikować ta okrutna życiowa prawidłowość. Nikt nie wie, co przyniesie jutro.
Dlatego wciąż pełen nadziei, że jutro przyniesie wszystko, co najlepsze i wszystko to, co Robertowi się należy, przede wszystkim cieszę się tym, co jest dziś. Drodzy czytelnicy - mamy pierwszego w historii rajdowego mistrza świata!
Otwórzmy szampany i kielichy wznieśmy...
Brawo Robert, brawo Maciek!
Dziękujemy Wam za te wszystkie wspaniałe chwile.
JESTEŚCIE NAJLEPSI!
Wasze zdrowie!
PS
A jutro - do roboty, bo Walia czeka ;D"

Gutta cavat lapidem, non vi, sed saepe cadendo...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no na 28 lat to chyba więcej od ciebie :dry: .

spokojnie mamy nowego selekcjonera to dopiero będzie cud, czepiacie się chłopaka który wytrwałością i talentem(plus szczęście) mógłby obdzielić połowę forumowiczów.

może wtedy by nie było tyle trupów na jednośladach.

Nie tyle szczęście co kosmiczne wymogi bezpieczeństwa sprawiły, że Kubica po tych wypadkach, jest w ogóle wstanie funkcjonować i dalej jeździć. Masz jednak racje, gdyby 3/4 ścigantów jeździło po torach, to tak trupów byłoby o wiele mniej.

 

Najlepsi jednak są analfabeci.

 

Weź się doinformuj, co znaczy słowo analfabeta.

 

 

 

"...Cieszę się, ale jeszcze długa droga przede mną, mam na myśli powrót do formy. Rajdy pomagają mi w powrocie do single seaterów, to żadna tajemnica..."

 

To jest wypowiedz Roberta z wczoraj, a kiedyś powiedział, że jedyny single seat jaki go interesuje to bolid F1. Śmieszą mnie stwierdzenia takie jak twoje wójens, bo chyba masz jakieś informacje o których sam Robert nie wie. Może faktycznie być tak, że nie wróci, ale póki co walczy.

 

I niech walczy, sam mu życze jak najlepiej - w końcu to Polak.Poprostu oceniam, że jego szanse na powrót są niewielkie. Ale nie jestem wybitnym specjalistą w tej sprawie i być może się myle.Tyle, że ja sam na to, że Kubica wróci do f1 złotówki bym nie postawił i tyle.

Edytowane przez wójens
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...