Skocz do zawartości

Szkoły doskonalenia techniki jazdy


dokladny
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Najpierw redukcja, a potem dohamowanie?

Czy to było szkolenie ze "schodzenia na kolano"?

 

Tak, ze schodzenia na kolano ;)

 

Tak napisałem ale to nie było istotą tego ćwiczenia, chodziło o to żeby trochę poziom trudności zwiększyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chodzi o istotę ćwiczenia, ale kolejność czynności. Tak uczyli: najpierw redukcja biegu a potem hamowanie, czy tylko nie przywiązałeś wagi do tej kolejności pisząc zdanie?

http://ducatisti.pl/ PORTAL POŚWIĘCONY MARCE DUCATI
http://motomaniax.pl/ jedyny 100% serwis ducati w warszawie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja sie nie czepiam, raczej pytam o dosc istona kwestie i sposob w jaki do tego podchodza szkoleniowcy.

 

Jak niee chcesz dyskusji na ten temat to spoko, ale pomysl moze by ten temat w dziale reklama wtedy umiescic. Fajnie ze jest szkolenie byle o nim nie dyskutowac.

http://ducatisti.pl/ PORTAL POŚWIĘCONY MARCE DUCATI
http://motomaniax.pl/ jedyny 100% serwis ducati w warszawie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładny - popraw też pisownię (rozpędzać i wahlować).

Akurat w szkoleniach bardzo ważna jest metodyka, więc jeśli się jakieś szkolenie opisuje i do niego zachęca, to trzeba rzetelnie napisać, czego uczą. Z Twojego opisu wynika, że szkoda nawet tej stówy.

Nie bardzo też rozumiem, w jaki sposób "schodzenie na kolano" ma zwiększyć stopień trudności. Chyba, że jest wynikiem wzrostu prędkości w zakrętach, czego pochodną jest większe złożenie motocykla.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szkolenie miało na celu nauczenie kursanta poprawnej pozycji w zakręcie. Wskazanie popełnianych w tej kwestii błędów. Miało zwiększyć pewność kursantów w zakręcie i w większym złożeniu.

Stopień trudności miały zwiększyć dodatkowe czynność przy dojeżdżaniu do zakrętu takie jak zmiana biegów, hamowanie, odpowiednia postawa na motocyklu na prostej, zmiana pozycji motocyklisty.

 

Instruktor zwracał uwagę na pozycję na motocyklu, na to gdzie się patrzy, na sposób zmiany pozycji na motocyklu, na zachowanie kursanta w zakręcie.

Nie były poruszane takie kwestie jak, kiedy zacząć hamować, jak hamować, jak redukować biegi

bo po prostu nie da się nauczyć w godzinę wszystkiego i nie taki był cel tego szkolenia.

 

theodor - myślałem że chodzi Ci jak ja to robie (hamowanie z redukcją), a nie jakie mieli podejście instruktorzy. Dlatego uznałem to za mało istotne.

 

piórko - spróbuje poprawić pisownie

moje doświadczenia ze szkolenia są tylko moją opinią, dla mnie było pozytywne i uważam że warto było tą stówkę zainwestować. Jeśli ktoś uważa inaczej to ma do tego prawo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze ktoś w komentarzach napisał, że kilkanaście lat temu za w wieku 13-16 większość dzieciaków na wioskach ogarniała WSK, Jawy, Cz a nawet emzetki a teraz niby stary chłop z doświadczeniem w jeździe samochodem ma sobie ze piętnastokrotną 125 nie poradzić:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość komandosek

No mi się wydaje że jednak nie.

Ja tyle razy w krzakach WSKą wylądowałem.

Pamiętam jak raz wyleciałem Jawą z drogi prosto w świeżo zaorane pole - całe koło wbiło się w ziemię i nie mogłem jej wyciągnąć.

Dzieci jednak szybciej sie uczą i mają lepszą koordynację niż jakiś pacjent oderwany od biurka granatem odłamkowym.



Im później się zaczyna, tym jest trudniej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem, temat jest trochę bardziej skomplikowany i przyznam, że sama nie mam wyrobionego zdania - czy to dobrze, czy nie.

Prawdą jest, że w wielu krajach nawet dziś egzamin na prawo jazdy jest formalnością, a u nas wymagania i upierdliwość zarówno ustawodawcy, jak i egzaminatorów graniczy z absurdem (co i tak nie ma zupełnie wpływu na bezpieczeństwo na naszych drogach).

Z drugiej strony, jednoślad to coś zupełnie innego niż samochód i napewno jego prowadzenie wymaga innej wiedzy i umiejętności, które gdzieś trzeba zdobyć.

Dzisiejsze motocykle, nawet te mniejszej mocy, to jednak nieporównywalne maszyny do Jaw czy WSek, podobnie jak natężenie ruchu wtedy i dziś jest nie do porównania.

Ale też, nie ma co demonizować - jeśli ktoś ma trochę oleju w głowie, to poradzi sobie na małym motocyklu nawet w zakrętach, bo po prostu nie będzie w nie wjeżdżał z prędkością wymagającą od niego więcej niż potrafi (każdy zakręt przecież można przejechać niemal pionowym motocyklem, o ile będzie to niewielka prędkość).

Pytanie, co z tymi, którzy tego oleju nie mają. I tak są tacy i nadal będą. Tacy przecież już od dawna jeżdżą bez uprawnień dużo mocniejszymi motocyklami i często powiększają statystyki wypadków.

No cóż, zobaczymy. Ja jednak wierzę, że jesteśmy coraz bardziej cywilizowanym społeczeństwem, świadomym swoich możliwości i ograniczeń.

A dowodem na to, może być fakt, że do mnie niedawno pisała dziewczyna, która chce kupić sobie małe moto, ale zanim na nie wsiądzie, chce wziąć kilka godzin szkolenia w szkole nauki jazdy.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
  • 2 miesiące temu...

Ja byłam na takim kursie doskonalenia, ale to musiałam sobie załątwić [http://www.cwaniactwo skasowane.pl]hotel w białymstoku[/url], żeby móc całymi dniami siedzieć na takim kursie. Bardzo fajny kurs, który naprawdę dał mi dużo świetnych wskazówek, które na pewno wykorzystam w praktyce. Ja nie jestem wariatką, nie chcę szaleć na motorze, po prostu dla mnie jest to nowa pasja, któa ma mi sprawić przyjemność, chcę jeździć bezpiecznie i nie chcę stanowić zagrożenia dla ludzi, któzy jeżdżą wokół mnie, dlatego uważam, że szkoły doskonalenia jazdy są świetne.

Edytowane przez jeszua
kryptoreklama
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 


Witam,
Byłem dziś na kursie doskonalenia techniki jazdy w Suzuki Moto Szkoła w Toruniu. Ogólnie całą imprezę oceniam pozytwynie, za 150 zł naprawdę warto. Jeżeli nie umiecie kompletnie nic to to szkolenie da wam naprawdę sporo jeżeli macie już jakieś doświadczenie to instruktorzy zwrócą wam uwagę na wasze błędy. Jeżeli dobrze jeździcie to pewnie niczego się więcej nie nauczycie na tym szkoleniu.
Wykonywane ćwiczenia.
rozgrzewka na torze, mała prędkość kilka kółek najpierw z jedną ręką wystawioną potem z dwiema (bez trzymanki) podtem stanie na podnóżkach, z jedną ręką podniesioną a następnie z dwoma. Nic specjalnego.
Ćwiczenie pierwsze, jazda po ósemce,
instruktorzy zwracali uwagę na to żeby patrzeć tam gdzie chce się jechać, na pozycję na motocyklu, ósemka dość spora więc nie było problemu żeby przejechać.
Ćwiczenie drugie, slalom
pachołki rozstawione na długość trochę ponad długość motocykla, prędkość ok 20 km/h znów instruktorzy zwracali uwagę na pozycję i na patrzenie na kilka pachołków do przodu,na zachowanie odpowiedniej odległości od pachołków.
Potem rozsunęli pachołki (ok. 1,5 dł. motocykla) szybsza jazda slalomem należało przy każdym pachołku na chwilę dodać gazu. Znowu pozycja i patrzenie.
Ćwiczenie 4 zawracanie wolne
Wychylamy się w przeciwną stronę niż skręcamy, ciężar na zewnętrznym podnóżku, podpieramy się zewnętrznym kolanem o ramę/bak patrzymy za siebie. Znowu zwracano uwagę na pozycję
Ćwiczenie 5, hamowanie awaryjne 30,40,50 km/h
Nie chodziło o to żeby zatrzymać się na jak najkrótszym odcinku, tylko żeby panować nad motocyklem.Ważna była pozycja i patrzenie.
Ćwiczenie 6, ominięcie przeszkody i zatrzymanie 30,40,50 km/h
dojeżdzamy do pachołków przeciwskręt, omijamy linię z pachołków kontra i zatrzymanie między pachołkami. zwracali uwagę na pozycję wzrok i odpowiednie pchnięcie kierownicy.
Ćwiczenie 7, jazda w pochyleniu
Ważna była odpowiednia pozycja i patrzenie. Jazda po okręgu wokół ustawionego z pachołków kwadratu.
Ćwiczenie 8, to samo co 6 tylko że instruktor wskazywał kierunek ominięcia przeszkody.
Ćwiczenie 9, hamowanie na zakręcie.
Prędkość ok 30-40 km/h. na znak instruktora prostujemy maszynę w zakręcie i hamujemy.
Na koniec jazda po torze z ustawionymi pachołkami.
Całość fajnie prowadzona. Ja się nauczyłem lepszej pozycji na motocyklu i patrzenia dalej.
Wolne zawracanie, awaryjne hamowanie, jazdę w złożeniu, slalom ćwiczyłem wcześniej. Ze slalomem miałem problemy bo zazwyczaj robiłem go bez pachołków ale po paru przejazdach dobrze mi to szło. Wszystkie te ćwiczenia oczywiście możecie robić sami gdzieś na parkingu ale nie widzicie wtedy swoich błędów.
W przyszłym roku na pewno też się zapiszę bo warto.
Zastanawiam się czy zapisać się na drugi stopień w Ułężu.
Na pewno będę ćwiczył to wszystko na jakimś parkingu i dalej się kształcił.
Pozdrawiam i zapraszam na szkolenie.


Wiem, że późno trochę, ale tak się zastanawiam, to nie uczą tego w Polsce na kursie na prawko?

"Suzuki maj motór maj lajf"
En-125 2a '05 | GPZ500S '89 | Bandit 600N '97 | ZX-6R '96 | En-125 2a '05

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

 

Wiem, że późno trochę, ale tak się zastanawiam, to nie uczą tego w Polsce na kursie na prawko?

Już to wstawiałem w temacie o nauce jazdy we Wrocławiu, ale ten film jest moim ulubionym:

Pan instruktor na żadnym wideo nie ma kasku na głowie, ani stroju motocyklowego. Kursant wali ósemki na "przeprostowanych" łokciach i nikt mu uwagi nie zwraca, a co dopiero hamowanie w zakręcie. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...