Skocz do zawartości

Zwierzak na kursie kolizyjnym.


Blitz70
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Witam.

Czy jadąc na motocyklu i uderzając w nagle wybiegającego małego zwierzaka (lis, kot, kura itp.) musi to skutkować wywrotką, czy może Nasze moto jest w stanie taką przeszkodę przejechać? (sorry za pewną drastyczność tego tematu)

Parę razy miałem podobne sytuacje, ale bez kolizji i przy małej prędkości więc udało mi się uniknąć takiego BUM. Czy ktoś miał takie doświadczenia i jakie były tego skutki?

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurczaka da się rozjechać. Tzn. nie wiem jak się go rozjeżdża przy 200km/h. Koło stówki to trochę piór leci. Jak na kreskówkach. Za to po kolizji z sarenką mój kolega miał przyjemność leczyć się długo.

"Leję na fałki i śmierdzące cwajtakty"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolega zderzył się wieczorową porą z jakimś małym ptakiem lub nietoperzem a jechał dość szybko, może to nic strasznego ale dostał w oko a jechał w kasku otwartym i w okularach... Skończyło się na kupie strachu i pięknie podbitym oku, dobrze że go nie stracił .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byle tylko nie spanikować i mocno kierownicę trzymać i na przód... :angry:

 

A zderzenie z wiekszym zwierzakiem to wiadomo - tragedia gotowa.

Drogą przez lasy to chyba z 50 km/h trzeba by jeżdzić, bo jak jelonek to dupa zbita...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mialem "nieprzyjemnosc" rozjechac psa ktorego uderzyl najpierw jadacy przedemna samochod (sredniej wielkosci piesek). W momencie gdy na niego najechałem pies krecil sie wokol wlasnej osi sunac na boku pod moje kola. Lekko tylko zwolnilem do jakis moze 80 moto uderzylo w niego - lekko podskoczylo i pojechalem dalej. Troche bylo krwi na kolektorach i kominie..

----------------

pzdr

Mariusz

HONDA CBF600 N/A '10

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wychodzi na to, że byle zwierzak nie jest w stanie Nas zdmuchnąć z drogi, to myślę pozytywna konkluzja w tym temacie.

Wiadomo, szkoda zwierzaka, ale jeżeli już takie coś się zdarzy, to kierownik i moto musi być górą...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może i przecął jelenia w pół, ale co z kierowcą...?

W lipcu tego roku na trasie Środa Wlkp. a Śrem jeden z Naszych zginął na jeleniu... :sad:

Podobno jeleń nie wyskoczył nawet z lasu tylko po prostu z pola ...

Kierowca moto położył motocykl, ale niestety...

Jeleń też nie przeżył co oczywiście w takim przypadku jest mało ważne , ale tak informacyjnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Proszę was. Co za bezduszne podejście do zwierzątek. Z niecierpliwością czekam na założenie tematu o tym jak godnie pochować rozjechane zwierzątko. Yeuop już się szykuje jak sądzę. ;)

"Leję na fałki i śmierdzące cwajtakty"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja gdzieś, kiedyś słyszałem, że jak mamy wizję nieuchronnego zderzenia ze zwierzęciem to nie należy hamować tylko dodać jeszcze gazu. I nie chodziło o to, że ryzyko naszej śmierci jest większe, tylko, że prawdopodobieństwo, że moto się wywróci jest mniejsze. Czy ktoś z Was coś takiego słyszał?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy ktoś miał takie doświadczenia i jakie były tego skutki?

 

AFAIR od psów do sarny, opisane na forum. wyszukiwarka po prawej u góry

jsz

„Warunkiem istnienia dyktatury jest ciemnota tłumu, dlatego dyktatorzy bardzo o nią dbają, zawsze ją kultywują.”
[R. Kapuściński]
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już widzę, jak Ktoś dodaje gazu, widząc jelenia przed sobą :biggrin:

 

Jeden z moich klientów tak zrobił i pozbył się owiewek w FJ1100 ale ile było mięcha na święta :biggrin: dziczyzna z jelenia jest super i suma sumarum wyszła bardzo tanio bo używana czacha za całego jelenia.

Człowiek mądrzeje z wiekiem i zwykle jest to wieko od trumny

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś wracałem w nocy w okolicach Wołczyn Kluczborg i nagle pacze a moim pasem porusza sie nieprawidłowo mały lis w moim kierunku :sad: miałem ok. stówki na zegarze, więcej sie bałem bo koleiny i ciemno, gówniana droga. Za późno było na hamowanie i manewry więc wziąłem go centralnie wzdłuż przednim kołem. Nawet sie zdziwiłem bo nic nie poczułem. Sprzęt cięzki i przedni zawias twardy może dlatego ale nawet nie zatrzepotało nic. W tej samej okolicy puknąłem kiedyś sarne autem i było już znacznie gorzej. Przód auta do wymiany. Ogólnie to nieciekawy temat, w nocy trzeba uważać.

PASTOR GARAGE

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...