Nagły problem z odpaleniem VTR 250

[hightimes]

Witam,

Motocykl to Honda VTR 250 z 1989 roku.

Problem: nie odpala.

Nie wiem co może być przyczyną, opiszę w jakich okolicznościach bez żadnych wcześniejszych objawów moto przestało odpalać. Moto po serwisie gaźników, nowy akumulator. Cały dzień wczorajszy śmigałem, wszystko było ok, wróciłem bezpiecznie i przy garażu zaliczyłem wywrotkę parkingową. Zauważyłem tylko trochę wygiętą klamkę hamulca i nic poza tym, wtoczyłem więc Hondę do garażu na noc. Dziś chce znów pojeździć, przekręcam kluczyk i nic się nie dzieje, żadna kontrolka się nie zapala, światła nie świecą, rozrusznik nie kręci. Myślę sobie akumulator lipny kupiłem, pożyczyłem więc inny. Kontrolki świecą, światłą też, rozrusznik kręci ale motor nie zapala. W akcie desperacji wystartowałem na pych, zapalił obroty wskoczyły na 6tys obrotów i taki poziom utrzymywały, silnik palił na jeden gar, trzymał cały czas te wysokie obroty i nie gasł jeżeli trzymałem w 100% otwartą przepustnice. Choćby niewielki ruch gazem powodował gaśniecie silnika, obroty nie wzrastały pomimo otwartego gazu.

 

Co zrobiłem do tej pory: sprawdziłem iskrę, o dziwo jest na dwóch świecach. Bezpieczniki są ok. Nic innego nie ruszałem, nie wiem czy przyczyną może być moduł zapłonowy? Regulator napięcia? Nie wiem jak to sprawdzić nie mam skąd podmienić, nie posiadam multimetru.

 

Podejrzewam, że nagłą usterka nie ma nic wspólnego z mechanicznym aspektem a jedynie elektryką. Dobrze kombinuje? Pewnie ktoś z Was spotkał się z czymś podobnym.

 

Pozdrawiam

Edytowane 8 Lutego 2011 przez hightimes

[toowdie]

Jedna świeca zalana jak znam życie

[Bąbel]

Do usunięcia

Edytowane 8 Lutego 2011 przez Bąbel

[Shinigami]

Ja obstawiam, że gaźniki się zawiesiły. Otwórz przepustnice i sprawdź czy pracują oraz opukaj komorę pływakową trzonkiem od młotka. Wyczyść też świece porządnie.