krzysztofjp Opublikowano 1 Maja 2010 Udostępnij Opublikowano 1 Maja 2010 Witam, Mam niewielki staż motocyklowy - ponad 5000 km - i proszę o wyjaśnienie przygody, jaka mi się wydarzyła. Generalnie jeżdżę ostrożnie, nie szarżuję i staram się uważać. A więc było tak: Wjechałem prostą, asfaltową drogą na niewielkie wzniesienie.Asfalt był w dobrym stanie i (raczej) nie wpadłem w żadną dziurę. Droga była prosta, trochę mokra - a raczej wilgotna - po deszczu, ale bez żadnych kałuż.Na asfalcie było troszkę piasku - coś jakby pomiędzy bardzo drobnym żużlem a grubszym piaskiem (to stwierdziłem już po wyjęciu kilku takich ziarenek z nogi, bo spodnie się przetarły...).Ale generalnie nie było tego zbyt wiele. Zacząłem zjeżdżać z tego wzniesienia, a z racji tego, że był już zmierz i byłem blisko celu podróży jechałem nie więcej jak 40 km/h. No i nagle w ułamku sekundy - leżę.Coś jakby skręciło kierownicę na prawo - ale nawet tego nie pamiętam. Nie wiem dlaczego.Nie poczułem żadnego poślizgu - ani tyłem, ani przodem.Nie poczułem,aby coś mną "rzuciło".Nie hamowałem.Nie poczułem, aby zblokował się przedni lub tylni hamulec. Opona przednia była w niezłym stanie - choć nie idealna, tyla lepsza. I teraz to pytanie - co mi się przydarzyło ? Dlaczego się wyglebiłem? Czy może coś było rozlane na asfalcie ? (osobiście niczego nie widziałem).Czy to przód wpadł w poślizg? - opona co prawda nie najlepsza, ale chyba bym jakoś poczuł poślizg? Droga była prosta....Tak na przyszłość chciałbym być mądrzejszy. Cytuj Żyj tak, aby nawet grabarz zapłakał na Twoim pogrzebie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MYCIOR Opublikowano 1 Maja 2010 Udostępnij Opublikowano 1 Maja 2010 Mówisz ze nie hamowałeś, nie skręcałeś, nie przyśpieszałeś, więc ciężko coś wykminić. Piszesz że nie pamiętasz czy to przód stracił przyczepność czy tył, wiec może odjąłeś gaz i był piaseczek noi silnik tak zhamował tył, że poległeś - choć to dziwna sprawa. A może coś było na asfalcie i wpadło ci pod zębatkę i przyblokowało tył? Ciężko tak wpaśś na to co się stało - tym bardziej po tym co opisałeś. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Digidy Opublikowano 1 Maja 2010 Udostępnij Opublikowano 1 Maja 2010 może coś przyhamowało przednie koło ? przez chwilkę się zablokowało i wtedy łatwo wyglebić? jak pokręcisz przednim kołem w górze to sie zakręci bez problemu? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Shinigami Opublikowano 1 Maja 2010 Udostępnij Opublikowano 1 Maja 2010 Też miałem to samo, jeździłem tą samą drogą codziennie aż któregoś dnia kierownica mi machneła w lewo do ogranicznika. Nigdy więcej się to nie powtórzyło. Stiwerdziłem, że to mogła być wina nadlewki asfaltu których tam pełno i zadziałało jak szyna. Może Ty też tarfiłeś na jakąś wystającą łatę w drodze. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Filip_ER6F Opublikowano 1 Maja 2010 Udostępnij Opublikowano 1 Maja 2010 Ja bym obstawiał wylany olej, w przypadku mokrej nawierzchni, zjazdu ze wzniesienia i hamowania silnikiem przednie koło mogło utracić przyczepność na moment. Chwilowa utrata, potem odzyskanie przyczepności przy dociążonym przednim kole.. Jeśli trzymałeś kierownicę lekko możliwe że wyrwało ją w którąś stronę a potem to już historia.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
krzysztofjp Opublikowano 1 Maja 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 1 Maja 2010 Mówisz ze nie hamowałeś, nie skręcałeś, nie przyśpieszałeś, więc ciężko coś wykminić. Piszesz że nie pamiętasz czy to przód stracił przyczepność czy tył, wiec może odjąłeś gaz i był piaseczek noi silnik tak zhamował tył, że poległeś - choć to dziwna sprawa. A może coś było na asfalcie i wpadło ci pod zębatkę i przyblokowało tył? Ciężko tak wpaśś na to co się stało - tym bardziej po tym co opisałeś. Świetnie wiem, że ten mój opis nie rozjaśnia sprawy.Ale dlatego właśnie napisałem tego posta, bo chcę wiedzieć co się stało (co by tego nie powtórzyć) - moje zdziwienie tym wypadkiem jest ogromne. Co mogę dodać? Moto (250 cc) niezbyt stare, ale mocno zużyte i pewnie też miał ślizgi, raczej słabo utrzymany i niezadbany. Przednia opona słabsza (nie jestem pewien, ale może była niezbyt równo wytarta) tył generalnie ok. Ja tego dnia siedziałem już chyba z 8 godzin na motorze, więc mogłem być zmęczony (no ale czy jazda na motorze może męczyć ? :) ) 1) Może nagle zblokował się przedni hamulec? - no ale jakoś bym chyba poczuł, że rzuca mnie na przód? 2) Gdybym wpadł w jakiś poślizg (nawet przodem), to tez pewnie najpierw poczułbym (i usłyszał ?) że najpierw sunę do przodu, a dopiero potem gleba. 3) Znajomy mówił, że może zmęczenie i że wyrwało kierownicę - no ale motor lekki, a nie jakaś kolubryna. Osobiście obstawiam warianty: 1) Rzuciło mi przednie koło - w sensie poślizg (jak na lodowisku) - bo coś było na drodze. 2) Coś zblokowało motor. I z góry dziękuję za wszelkie wskazówki. Cytuj Żyj tak, aby nawet grabarz zapłakał na Twoim pogrzebie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
dfg Opublikowano 2 Maja 2010 Udostępnij Opublikowano 2 Maja 2010 Po tym nagłym wyrwaniu kierownicy i fakcie, że było po zmierzchu obstawiam, że w coś przywaliłeś. Mogła to być dziura lub łata w jezdni, albo jakaś cegła, po zmierzchu tego nie widać. Jeżeli byłeś bardzo zmęczony to i krawężnika nie można wykluczyć. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bobber Opublikowano 2 Maja 2010 Udostępnij Opublikowano 2 Maja 2010 pole magnetyczne, sily nadprzyrodzone a tak serio to wydaje mi sie ze jesli bylo mokro to nie byles w stanie jadac zobaczyc plamy oleju.. zmierzam do tego ze po odjeciu gazu badz redukcji silnik szarpnal tylnym kolem. I to moglo spowodowac dziwne zachowanie sie motocykla. Albo moglo jeszcze byc tak ze ubytki w drodze zadzialaly jak szyna i zblokowalo przednie kolo.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Peterek Opublikowano 2 Maja 2010 Udostępnij Opublikowano 2 Maja 2010 Mogłeś najechać przednim kołem na kamień. pozdro Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ZwierZ Opublikowano 3 Maja 2010 Udostępnij Opublikowano 3 Maja 2010 hmm piszesz, że kilka godzin na moto i tuż przy celu podróży ? więc - może byłeś już myślami poza moto, zdekoncentrowany, luźno trzymałeś kierę i wystarczyło, że koło trafiło na jakieś grudki piachu (lub wysypany mokry piasek lub inne skazy na drodze, pokryte piaskiem) i się "skręciła" nie czując Twojego pewnego oporu na niej. - a jeśli jeszcze trzymałeś palce na klamce hamulca, lekko go naciskając - delikatnie ale wystarczająco do przyhamowania luźno kręcącego się koła - i po najechaniu na piasek, skazę te lekkie przyhamowanie pomogło w skręceniu kierownicy, której Ty zdekoncentrowany nie trzymałeś. ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
qurim Opublikowano 3 Maja 2010 Udostępnij Opublikowano 3 Maja 2010 Ja obstawiam olej. Na mokrej/wilgotnej nawierzchni nie widać plam oleju bo droga jest ciemna. W dodatku na mokrej drodze i mokrej oponie nawet mała ilość oleju jest zabójcza. Na suchym asfalcie plamka oleju nie jest tak szkodliwa, koło na nią wjedzie, może się ślizgnie troszkę i zaraz pojedzie dalej na suchym. Na mokrej niestety koło ślizgnie się dość mocno i wtedy lecisz. Cytuj MotorcycleStorehouse Dealer. Wszystko do Twojego amerykańskiego motocykla! Kiedy umrę pochowajcie mnie twarzą do dołu aby cały świat mógł pocałować mnie w dupę. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Digidy Opublikowano 3 Maja 2010 Udostępnij Opublikowano 3 Maja 2010 (edytowane) już nie piszcie ze po najechaniu na kamień można sie tak łatwo wywrócić, a tylne koło to ja blokuje przy 80km/h i nic się nie dzieje to była blokada przedniego koła. Edytowane 3 Maja 2010 przez Digidy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zbyhu Opublikowano 3 Maja 2010 Udostępnij Opublikowano 3 Maja 2010 Yo! Skoro bylo mokro i piaszczysto, to ja zaproponowalbym wjechanie w dupna koleine, nierownosc, late. Przod sie "zesliznal" na mokrej, zapiaszczonej nawierzchni z krawedzi koleiny czy nierownosci i gleba. Generalnie opisales klasyczna sytuacje utraty przyczepnosci przodu, jak przy zablokowaniu kola hamulcem. Zajrzyj moze ew. do lozyska w przednim kole :]. Moze sie rozlatuje i na moment chwycilo kolo. Choc sam w to nie wierze ;). Pozdro Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Krempy Opublikowano 8 Maja 2010 Udostępnij Opublikowano 8 Maja 2010 (edytowane) Mi się kiedyś podobna sytuacja zdarzyła. Jechałem moim pierwszym moto: komarkiem dróżką polną jakieś 50km/h Prosta ładna żadnych dołów czy kałuż i w pewnym momencie brzdęk i gleba. Podniosłem się po chwili, tylne koło się kręciło więc zgasiłem motor i poprowadziłem do domu. Nie poniosłem obrażeń, jedynie poza siniakiem na prawej nodze, gdyż zostałem przygnieciony. Następnego dnia kolega się przyznał, że wrzucił mi w przednie koło gwoździa 6 calowego. Najlepsze było z tego wszystkiego, że nikogo nie było widać ! Edytowane 8 Maja 2010 przez Krempy Cytuj Naciskam starter... Jeszcze kominiarka, rękawice, kask. Ruszam, opada zmęczenie i złość.Zostawiam za sobą świat pełen zawiści, krzywd, raniących niedomówień...Bo Moja ulubiona pozycja? To pozycja za kierownicą motocykla... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Vatzeque Opublikowano 9 Maja 2010 Udostępnij Opublikowano 9 Maja 2010 Przemianujmy na forum.wrozek.motocyklistow.pl Dawajcie chłopaki jeszczse :D Cytuj Szkolenia motocyklowe, Żory Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.