Olsen Opublikowano 20 Grudnia 2009 Udostępnij Opublikowano 20 Grudnia 2009 Wyjąłem wczoraj akumulator z X-Maksa, przeczytałem instrukcję, w której piszą: "(...) a następnie odstawić go w chłodne i ciemne miejsce". Zawsze mi się wydawało, że akumulatory są ciepłolubne, więc odpowiednie będą okolice kaloryfera, ale niech będzie. Dalej czytamy: "Do ładowania akumulatorów bezobsługowych niezbędna jest specjalna ładowarka. Konwencjonalny prostownik może uszkodzić akumulator bezobsługowy". Do ładowania akumulatorów w SV-ce czy Bandicie zawsze używałem czegoś takiego: http://www.h-tronicshop.de/artikel.aspx?art=163259 Auch für wartungsfreie Blei-/Blei-Gel Akkus. (Także do bezobsługowych akumulatorów ołowiowych/ołowiowo-żelowych.) Czyli chyba będzie OK. Romet Pony > Romet Ogar 205 > MZ ETZ 251 > Suzuki GSF 600 S Bandit i Peugeot SV 50 > Yamaha YP 250 R X-Max > Merida Freeway 9300 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
piter 1600 Opublikowano 20 Grudnia 2009 Udostępnij Opublikowano 20 Grudnia 2009 Ładowarka będzie ok.Akumulatora nie powinno się trzymać w okolicy kaloryfera,ale np w szafie może być. 2008Chorwacja 4530km 2009Chorwacja Czarnogóra 4480km 2010Czarnogóra Chorwacja 4550km 2010Czarnogóra Grecja 5100km2012Macedonia Albania 4600km 2013Włochy Sycylia 6000km 2014Czarnogóra Albania 4490km 2015 Rumunia Bułgaria.4750km 2016Serbia Czarnogóra 4550km2017 Dagestan 8500km2018 Toskania 4500 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kuba1100 Opublikowano 20 Grudnia 2009 Udostępnij Opublikowano 20 Grudnia 2009 Dokładnie. Trzymanie aku przy kaloryferze może powodować parowanie elektrolitu i odkrycie płytek-a w efekcie zasiarczenie akumulatora. Tak załatwiłem swoje aku od etz150 wiele lat temu :icon_evil: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Vector Opublikowano 20 Grudnia 2009 Udostępnij Opublikowano 20 Grudnia 2009 Aku Olsen do domku do szafy jak Piter prawi, nie koło kaloryfera :wink: Ja trzymam w piwnicy gdzie jest około 20 stopni i przez całe praktycznie pół roku jak stoi ubywa jedna lampka z trzech (czerwona, pomarańczowa i zielona). Przed włożeniem doładowanie na godzinkę/dwie i jest git. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
colahondax11 Opublikowano 20 Grudnia 2009 Udostępnij Opublikowano 20 Grudnia 2009 Mam nowy aku-jeździłem na nim tylko 3 razy i od 8 miesięcy leży w garażu nie używany...jak go wpakuje do moto to będzie działał...nie mam prostownika. Pasji nie zmienię, bo jak to zrobić, gdy słyszę w sercu sportowy motocykl... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Vector Opublikowano 20 Grudnia 2009 Udostępnij Opublikowano 20 Grudnia 2009 Ale gdzie go trzymałeś? Bo jeśli w zimnie to na pewno nie wystartuje. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Savii Opublikowano 20 Grudnia 2009 Udostępnij Opublikowano 20 Grudnia 2009 Ja również wyjąłem w sobotę aku. Ze wszystkimi kolegami się zgadzam aku powinno być w suchym miejscu o temp. bynajmniej pokojowej. Ja np. po wyjęciu aku ładuje ładowarką 12V prądem 300mA typową ładowarką do motocyklowych aku do momentu naładowania i tak pozostawiam na miesiąc. Potem sprawdzam napięcie i jeśli schodzi poniżej 12V ładuje ponownie aż do naładowania tak aby zapobiec zasiarczeniu.Wody nie dolewam bo mam bezobsługowy aku. To już trzeci sezon i jak na razie aku w pełnej gotowości sprawny. Pozdr. Savii Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Eljot Opublikowano 20 Grudnia 2009 Udostępnij Opublikowano 20 Grudnia 2009 Jak zwykle dyskusja tutaj odbiega od głównego tematu,,, Naprowadzam zatem na własciwy tor i przy okazji prosze forumowiczów o zabieranie głosu jesli jest coś sensownego do dodania i bez negatywnych emocji,,, Mam ten sam dylemat, aku bezobsługowy (MF) i zalecenie aby nie ładować go prądem większym niż 0.8 A ładowarką do tego przeznaczoną, nie konwencjonalną. Poczytałem trochu na ten temat i doszedłem do wniosku, że nie nadają się do tego celu tzw. szybkie ładowarki, które ostatnio zdominowały rynek. Ładują one duzym prądem w krótkim czasie, ale coś za coś. Czyli jesli masz ładowarkę nowoczesną, która ma cechę "fast charging" to sobie odpuść. Jet ona dobra do ładowania aku Ni-Mh lub Ni-Cd ale nie ołowiowych!!! Te są wrażliwe na przeładowanie, a co za tym idzie na przegrzanie. I tu wychodzi temat ich przechowywania. Piszesz, ze słyszałeś o ciepłolubnośći akumulatorów. Tak, ale ciepło to znaczy dla aku ołowiowych do około +20 st C. Powyżej przyspieszają się wewnątrz procesy chemiczne i prowadzi to do zasiarczania katod. Niektóre ładowarki podobno odzyskują takie aku ale na pewno nie do 100% ich poprzedniej sprawności. Z kolei ujemne temperatury zagęszczją elektrolit i obniża się wydajność układu. Wniosek jest taki, że przechowywac w warunkach lekkiego chłodu 10...20 st C. ale niekoniecznie musi byc ciemo. Przecież obudowa jest nieprzezroczysta :) Może piszący instrukcję mieli na mysli nie wystawianie na światło słoneczne, kótre samo z siebie mino chłodu potrafi nagrzać obudowę do wyższych temperatur. Chyba jest tak, że nowoczesność przyniosła dużo ułatwień, czyli liczy sie przede wszystkim szybko-łatwo-przyjemnie. I słowo "konwencjonalne' już nie dotyczy ładowarek wolnych (w domysle "starszych"), które nie są "trendy" ale własnie nowoczesnych "z mikroprocesorem" fast charging, które stały sie własnie urządzeniami konwencjonalnymi (popularnymi, standardowymi,,,) Tych musimy unikać jak ognia!!! Wyjąłem wczoraj akumulator z X-Maksa, przeczytałem instrukcję, w której piszą: "(...) a następnie odstawić go w chłodne i ciemne miejsce". Zawsze mi się wydawało, że akumulatory są ciepłolubne, więc odpowiednie będą okolice kaloryfera, ale niech będzie. Dalej czytamy: "Do ładowania akumulatorów bezobsługowych niezbędna jest specjalna ładowarka. Konwencjonalny prostownik może uszkodzić akumulator bezobsługowy". Do ładowania akumulatorów w SV-ce czy Bandicie zawsze używałem czegoś takiego: http://www.h-tronicshop.de/artikel.aspx?art=163259 Auch für wartungsfreie Blei-/Blei-Gel Akkus. (Także do bezobsługowych akumulatorów ołowiowych/ołowiowo-żelowych.) Czyli chyba będzie OK. ok, ale napisz po kolei: 1. "nigdy" tzn. od jak dawna masz moto, czy aku jest od nowości? 2. jak przechowywany jest moto (garaz, zimy/ogrzewany, pod plandeką na zewnątrz,,,) 3. nie po ch... tylko by przedłużyć żywotnośc akumulatora, może Ciebie stac na 150 zeta na nowe co 2 sezony. Inni wolą za ta kase kupic cos sensowniejszego, zwłaszcza ze niewiele trzeba zrobic, wystarczy chciec i,,, umieć i po to własnie jest to forum, ot co! 4. "automatyczna ładowarka",,, a coś bliżej o niej: prąd ładowania, czas, czy ma funkcje konserwujące, itd? Proszę raz jeszcze o wypowiedzi mówiące o tym że ja mam tak a tak,,, ale piszcie koledzy zawsze daczego tak robicie i dociekajmy przyczyn i skutków swoich działan. Ja swojego nigdy nie wyciągam z moto, bo po ch..... Podłączam automatyczną ładowarkę i mam w dupie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Raczek_6 Opublikowano 20 Grudnia 2009 Udostępnij Opublikowano 20 Grudnia 2009 (edytowane) http://larsson.pl/?c=r&no=NzIwMTIxNQ== podłączam na zimę i po problemie. Na wiosnę akumulator bez problemów działa. Ładowarka ta ma funkcję utrzymania odpowiedniego napięcia akumulatora. Szczególnie polecam jak ktoś ma alarm który po odłączeniu zasilania wyje. P.S. Można znaleźć tańsze równie dobre ładowarki. Każda dobra automatyczna ładowarka daje napięcie max. 14,5V (C-tek ma 14,2V w zależności od wersji - w wersji z gwiazdką do ładowania w temp poniżej +10st.C daje napięcie do 14,5V.) Dobre ładowarki właśnie po to są aby nie martwić się o podłączanie i odłączanie akumulatora. Utrzymują aku w odpowiedniej kondycji. Edytowane 20 Grudnia 2009 przez Raczek_6 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Administrator Dominik Szymański Opublikowano 20 Grudnia 2009 Administrator Udostępnij Opublikowano 20 Grudnia 2009 4. "automatyczna ładowarka",,, a coś bliżej o niej: prąd ładowania, czas, czy ma funkcje konserwujące, itd? Mała ładowarka, jak do telefonu komórkowego. 300 mAh pozwala podtrzymać optymalny prąd w akumulatorze. Można ją podłączyć i na kilka miesięcy zostawić podłączoną, bo zabezpieczenie przestanie ładować gdy akumulator zostanie naładowany. W skrajnych przypadkach można nią naładować całkowicie wyładowany akumulator. Niestety, trwa to około 80 godzin. pzdr Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
colahondax11 Opublikowano 20 Grudnia 2009 Udostępnij Opublikowano 20 Grudnia 2009 Ale gdzie go trzymałeś? Bo jeśli w zimnie to na pewno nie wystartuje. W garażu temp podobna do tej co na dworze,więc raczej zimno,jest tylko przykryty jakąś szmatką. Rozumiem że jak podładuje to będzie działał całkiem dobrze ? Ja swojego nigdy nie wyciągam z moto, bo po ch..... Też nie wyciągam ale tym razem musiałem z wiadomych tylko mi względów. Pasji nie zmienię, bo jak to zrobić, gdy słyszę w sercu sportowy motocykl... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
toowdie Opublikowano 20 Grudnia 2009 Udostępnij Opublikowano 20 Grudnia 2009 Ja wyciągam i na wiosnę wkładam - odpalam i jadę. W razie czego ładuję zwykłym prostownikiem transformatorowym (trafo+mostek) - nigdy żadnemu aku nic się nie stało, a ono samo pobiera tyle prądu ile potrzebuje Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Vector Opublikowano 20 Grudnia 2009 Udostępnij Opublikowano 20 Grudnia 2009 W garażu temp podobna do tej co na dworze,więc raczej zimno,jest tylko przykryty jakąś szmatką. Rozumiem że jak podładuje to będzie działał całkiem dobrze ? Też nie wyciągam ale tym razem musiałem z wiadomych tylko mi względów. Cola, możesz spróbować podpiąć i moto sztachnąć, ale daję łeb, że jest rozładowany. Podładuj i finito, będzie grać. No i weź go do domu. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
HunterM Opublikowano 21 Grudnia 2009 Udostępnij Opublikowano 21 Grudnia 2009 Ja swojego nigdy nie wyciągam z moto, bo po ch..... Podłączam automatyczną ładowarkę i mam w dupie. A już myślałem że tylko ja jestem "inny" :biggrin: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pit Opublikowano 21 Grudnia 2009 Udostępnij Opublikowano 21 Grudnia 2009 A ja miałem taki przypadek z aku. Oryginalny żelowy Yuasa YTZ10S. Po ładowaniu elektroniczną ładowarką która przestaje ładować w odpowiednim momencie rozrusznik kręcił słabo czasami w chłodniejsze dni komputer nawet odłączał zasilanie całego moto. Potraktowałem aku zwykłym prostownikiem dostał w pipe i zaczął działać jak nowy, nawet po ładowaniu elektroniczną ładowarką. Przelatałem bezproblemowo na nim jeszcze 2 sezony. Mój wniosek jest taki ze na aku powstał jakiś próg ładowania tak jak dzieje się to czasami w akumulatorkach. Elektroniczna ładowarka uznawała ten próg za pełną pojemność aku i koniec. Moto Psycho Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi