maranz Opublikowano 26 Lipca 2009 Udostępnij Opublikowano 26 Lipca 2009 Witam. Piszę o tym co się stało żeby uczulić Was na pewne, sprawdzone i solidne mocowanie i przypinanie bagażu do motocykla, oraz bezwzględnym korzystaniu ze stroju nawet w upalne dni! Otóż, wyjechałem ze swoją dziewczyną na pierwszą, poważną wyprawę motocyklową - cel podróży Krym. Wyjechaliśmy z centrum Polski i w dwa dni byliśmy już w Odessie (piękne miasto). Po przenocowaniu w Jużne pod Odessą postanowiliśmy wyruszyć dalej na Mikolajew w stron Krymu. Było bardzo gorąco więc postanowiliśmy zdjąć z siebie stroje i pojechaliśmy w t-shirtach, a stroje, z uwagi na brak miejsca w kufrach, przypiąłem do wierzchu kufra bocznego, oczywiście upewniając się że jest to zrobione solidnie. Przejechaliśmy ok 150km, za Odessę i przy prędkości ok 100km/h zblokowało mi koło w motorze i wpadliśmy w poślizg! Nie muszę chyba tłumaczyć, co dzieje się z motocyklem w takiej sytuacji... Tak czy inaczej po krótkiej walce z maszyną i siłami na nią działającymi - upadliśmy na asfalt!!! Efektem tego były głębokie otarcia na plecach i nogach mojej dziewczyny i mniejsze u mnie. Powód wypadku - WKRĘCONY W KOŁO STRÓJ!!! Zatrzymało się wielu kierowców idąc z pomocą, przyjechała milicja. Z uwagi na to że ja byłem w pełni sprawny a dziewczyna przytomna, milicjant zasugerował że sami zawiozą ją do szpitala "..ponieważ jak przyjedzie karetka to mocno się sprawa skomplikuje.." - zgodziliśmy się. Opatrzono rany i dwa dni trwały wszelkie badania, nocowaliśmy w mieście. Na szczęście wyniki były zadowalające (bez złamań i wewnętrznych uszkodzeń) więc opuściliśmy mury szpitala. Odpuściliśmy sobie Krym i po przejechaniu odcinka z powrotem do Odessy nie było wątpliwości że rany dyskwalifikują moją dziewczynę z dalszej jazdy(strój podrażniał opatrzone miejsca). I tak byłem z niej dumny że, przezwyciężyła uraz powypadkowy i w ogóle wsiadła na motor. Dojechaliśmy do Odessy, szukając noclegu pojechaliśmy na WOCSAL (dworzec kolejowy) i tam całkiem przypadkowo spotkaliśmy Polaka(jak się okazało księdza). Kapitalny człowiek, jeśli tylko ktoś z Was będzie w Odessie, polecam go odwiedzić - wiem że ucieszy się z każdej wizyty. ODESSA Ks. Jan Dargiewicz Parafia pw. Wniebowzięcia NMP ul. Jekatasińska 33 65-012 Odessa Ukraina Pomógł nam począwszy od pomocy medycznej dla mojej dziewczyny tego gdzie smacznie i tanio zjeść poprzez organizowanie powrotu i nocleg. W tym obcym kraju w troskach u niego poczuliśmy się jak w domu. Jeśli tam będziecie pozdrówcie go od Nas. Następnego dnia moja dziewczyna wsiadła w samolot w Odessie i przyleciała w 2 godz do Warszawy, a ja pożegnawszy ją na lotnisku samotnie wyruszyłem do domu. Jechałem 24h, przejechałem 1330km, bez snu byle szybciej do domu... Morał: Gdybyśmy nie zdjęli strojów, nic by się nie wkręciło w koło........ Gdybyśmy upadli mając na sobie strój - nie było by tych ran...... ... resztę sami sobie dopowiedzcie! Pozdrawiam wszystkich miłośników 2oo i polecam Ukrainę - na pewno kiedyś tam wrócę:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Syrek Opublikowano 26 Lipca 2009 Udostępnij Opublikowano 26 Lipca 2009 Najwazniejsze ze wszystko dobrze sie skonczylo :rolleyes: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Peet Opublikowano 26 Lipca 2009 Udostępnij Opublikowano 26 Lipca 2009 Dobrze, że się dobrze skończyło, ale 24h non-stop... to nie było mądre... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Monster Opublikowano 26 Lipca 2009 Udostępnij Opublikowano 26 Lipca 2009 Naprawdę mogło skończyć się o wiele gorzej, więc mieliście dużo szczęścia, ale też strasznego pecha. Chyba sam przyznasz, że powód wypadku bardzo trywialny... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
maranz Opublikowano 26 Lipca 2009 Autor Udostępnij Opublikowano 26 Lipca 2009 Dobrze, że się dobrze skończyło, ale 24h non-stop... to nie było mądre... masz rację to spory wysiłek, ale nie robiłem tego za wszelka cenę, czułem zmęczenie - zatrzymywałem się. Naprawdę mogło skończyć się o wiele gorzej, więc mieliście dużo szczęścia, ale też strasznego pecha. Chyba sam przyznasz, że powód wypadku bardzo trywialny... nic mi nie mów... do tej pory nie wiem jak to się stało że nie zgubiłem tego stroju, tylko wkręcił się w koło!!! ale zblokowane koło przy tej prędkości to spory problem, przynajmniej jak na moje umiejętności. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dav!doV Opublikowano 26 Lipca 2009 Udostępnij Opublikowano 26 Lipca 2009 wiatr jest w stanie poodkrecac srubki ktore trzymaja np. owiewki. nawet przy niewielkich regularnych wibracjach/drganiach rzeczy zmieniaja polozenie dosc szybko, ale watpie zeby ktokolwiek przewidzial to co sie wydarzylo Tobie :( Grunt to zdrowie, wazne, ze zyjecie, znalezliscie pomoc i jestescie w domu... Wracajcie do zdrowia! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Szuja Opublikowano 26 Lipca 2009 Udostępnij Opublikowano 26 Lipca 2009 no wspolczuje, dobrze, ze tylko na tym skonczylo sie. Dodatkowo dochodzi fakt, ze to plecaczkowi wieksza krzywda stala sie niz kierownikowi, ciezko sobie darowac. Tak czy siak zycze szybkiego powrotu do zdrowia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ilcaster Opublikowano 27 Lipca 2009 Udostępnij Opublikowano 27 Lipca 2009 heh zaskoczyło mnie jak to na obczyźnie polak polakowi może pomóc Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
hubert_afri Opublikowano 27 Lipca 2009 Udostępnij Opublikowano 27 Lipca 2009 Heh mieliście dużo szczęścia w nieszczęściu ... Ostatnio słyszałem o płonącym plecaku, który zapalił się od wydechu a teraz o kurtce wkręconej w koło. Jak widać warto poświęcić trochę czasu żeby dokładnie przymocować bagaże ... Apropos jeżdżenia bez ciuchów to chyba warto wybierając się w podróż do krajów cieplejszych niż Polska wywalić wszystkie ochraniacze z kurtki a zamiast tego pod spód założyć buzer. Można wtedy spokojnie zrzucić kurtkę gdy żar się leje z nieba. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ovvero Opublikowano 27 Lipca 2009 Udostępnij Opublikowano 27 Lipca 2009 szkoda dziewczyny cholera, facetowi z bliznami do twarzy bardziej niż dziewczynie. Ja tydzień temu na mazurach też jeździłem bez stroju ale gówniana taka jazda - jechałem max 70 to mnie PKS-y wyprzedzały i zero komfortu psychicznego. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pawelb Opublikowano 27 Lipca 2009 Udostępnij Opublikowano 27 Lipca 2009 Było bardzo gorąco więc postanowiliśmy zdjąć z siebie stroje i pojechaliśmy w t-shirtach Genialne!!! Jak jest gorąco to zakłada się ciuchy przeznaczone na taką pogodę albo poci się w tych co się ma, a nie popindala się w Tshircie a potem płacze, ze boli. Dobrze, ze wszystko skończyło się szczęśliwie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bert Opublikowano 27 Lipca 2009 Udostępnij Opublikowano 27 Lipca 2009 dobrze że cało wyszliście, szkoda tylko że przekonanie się że trzeba dygać w ciuchach musiało mieć aż taki koszt. życzę Wam żeby ślady nauki poznikały jak najszybciej. szerokości. Cytuj s*am na polityczną poprawność Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sihaja Opublikowano 27 Lipca 2009 Udostępnij Opublikowano 27 Lipca 2009 Dobrze, że tylko tyle... Ja jednak jestem za dużym tchórzem (i jak ostatnio wysłuchałam, tak dobrze idzie mi wymyślanie co się może złego wydarzyć, że powinnam w sztabie kryzysowym pracować...), żeby zdjąć ciuchy motocyklowe. Dla dziewczyny: maść contratubex - na wygojoną skórę, będą mniejsze blizny. Hmm... z tym sztabem kryzysowym to jednak przesada. Takiego czegoś bym nie przewidziała. Cytuj Fakt, iż jakiś pogląd jest szeroko rozpowszechniony, nie stanowi żadnego dowodu na to, że nie jest on całkowicie absurdalny. Jeśli weźmiemy pod uwagę, że większość ludzkości jest zwyczajnie głupia, należy oczekiwać z dużym prawdopodobieństwem, iż powszechnie panujące przekonania będą raczej idiotyczne niż rozsądne. Bertrand Russell Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
PrzemekB Opublikowano 27 Lipca 2009 Udostępnij Opublikowano 27 Lipca 2009 Życzę szybkiego powrotu do zdrowia. P.S. My na pierwszej naszej podróży motocyklowej zgubiliśmy w Austriackich Alpach wszystko co leżało na kufrze centralnym. Sporo tego było począwszy od karimat i plecaka napakowanego gratami a skończywszy na ciuchach p-deszczowych. Od tamtej pory już wiem, że sama siatka nie wystarcza na serpentynach :rolleyes: i mocuję wszystko z przesadną dokładnością dodatkowo kilkoma linkami. Mieliśmy szczęście, bo wracaliśmy się tylko jakieś 30km w poszukiwaniu zguby i pierwsze graty leżały na ulicy. Resztę znalazłem na zboczu góry a info o plecaku leżącym 500m niżej dostałem od puszkarza który się o dziwo zatrzymał (a było około północy i ciemno jak w dupie). Warto założyć w takim przypadku kamizelkę odblaskową - facet od razu się kapnął, że czegoś szukamy. Od tamtej pory minęło kilkadziesiąt mniejszych i większych wypraw bez strat w ekwipunku zatem nowy system mocowania się sprawdził. Radzę zatem nowo upieczonym moto-obieżyświatom na testowanie różnych sposobów mocowań bagaży zanim wybiorą się gdzieś dalej. Pozdro Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
simpleride Opublikowano 28 Lipca 2009 Udostępnij Opublikowano 28 Lipca 2009 Kurcze, z dwojga złego, dobrze że w koło wkręcił się strój a nie .... plecaczek ;-) Zdrowia i szerokości. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.