Skocz do zawartości

Młodzi motocykliści: Szybka jazda - szybka śmierć


Maro78
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

nawet nie chce mi się tego czytać jak zwykle to samo

 

za szybko, niedoświadczeni > standard bla bla bla...

 

szkoda ,że na przykład do wypadków samochodów tak się nie odnoszą

 

bo co jest niebezpieczniejsze:

 

1 jadący na moto z prędkością 200 km/h +

czy 4/5 w samochodzie z prędkością 200 km/h +

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nawet nie chce mi się tego czytać jak zwykle to samo

 

za szybko, niedoświadczeni > standard bla bla bla...

 

szkoda ,że na przykład do wypadków samochodów tak się nie odnoszą

 

bo co jest niebezpieczniejsze:

 

1 jadący na moto z prędkością 200 km/h +

czy 4/5 w samochodzie z prędkością 200 km/h +

 

 

Moja ulubiona retoryka :banghead: "A u was biją murzynów"

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nawet nie chce mi się tego czytać jak zwykle to samo

 

za szybko, niedoświadczeni > standard bla bla bla...

 

szkoda ,że na przykład do wypadków samochodów tak się nie odnoszą

 

bo co jest niebezpieczniejsze:

 

1 jadący na moto z prędkością 200 km/h +

czy 4/5 w samochodzie z prędkością 200 km/h +

 

Myślę, że jest w tym trochę racji.

Ostatnio nawet wśród znajomych zauważyłem dziwny pęd ku prędkości.

Nie mnie to oceniać, ale moim zdaniem niektórzy po prostu nie dorośli do tego, aby jeździć motocyklem i swoim zachowaniem psują opinię całej społeczności. Szkoda tylko, że zdanie na temat motocyklistów opiera się na kilku przypadkach prawdziwej głupoty...

 

A tak ogólnie... przecież w Polsce przyczyną wypadków jest tylko prędkość. Nic więcej. Ani zły stan dróg, stan techniczny pojazdów, brak umiejętności kierowców. Jedynie prędkość. Po co robić dochodzenie, badać wypadek, analizować go... wystrczy za przyczynę uznać nadmierną prędkosć i sprawa załatwiona.

 

Edytowane przez Dobi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozmazane w Photoshopie zdjęcie gościa na sporcie, populistyczny, chwytliwy tytuł, przemawiające do pamięci wzrokowej kolorowe słupeczki pokazujące liczbę zabitych w wypadkach motocyklowych, gdzie- o dziwo, Polska jest na końcu statystyki, no i dorzucone w kolumnie obok, efektowne artykuliki o wypadkach spowodowanych przez motocyklistów- to nic, że jeden pochodzi z zeszłego roku, ludzie nie zauważą...

 

Najbardziej kompetentne jest stwierdzenie, iż "Od 2001 roku liczba zabitych i rannych motocyklistów wzrosła o 50 procent"... a o ile wzrosła ilość zarejestrowanych jednośladów?

 

Aczkolwiek sam pomysł podwyższenia wieku i rozbicia PJ na A1, A2 i A brzmi rozsądnie, przykro czyta się ciągle przybywające po każdym weekedzie posty o śmierci/ poważnych wypadkach młodych ludzi.

Edytowane przez Wolo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A tam sie przejmujecie. W zeszły weekend zginęło na drogach 50 osób, ale o tym artykułów za dużo nie am.. hipokryzja i tyle.

Dezinformacja i fake newsy opierają się na tendencyjności w naszym myśleniu. Nie lubimy otrzymywać informacji, które są sprzeczne z tym, jak postrzegamy świat. Wolimy wiadomości, które potwierdzają nasze przekonania. Problem w tym, że wobec takich przekazów jesteśmy mniej krytyczni, więc jeśli dezinformacja będzie zgodna z tym, w co i tak już wierzymy, łatwiej będzie się nam na nią nabrać. Pamiętajmy, dezinformacja ma na celu radykalizację naszego światopoglądu, a nie jego zmianę.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A tam sie przejmujecie. W zeszły weekend zginęło na drogach 50 osób, ale o tym artykułów za dużo nie am.. hipokryzja i tyle.

ale mało medialna... a jak się młody chłopak rozper..li w taki sposób, że plastiki z motocykla fruwają wyżej niż dachy domów to wtedy jest ok, publika zadowolona, że zginął kolejny dawca-morderca a i nakład gazety dobrze się sprzeda.... reasumując: rozwalajcie się młodzi-szybcy-gniewni, bo to sam pożytek dla wszystkich :bigrazz:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W 2008 roku w wypadkach uczestniczyło 2481 motocyklistów. Blisko połowa (1228) z nich była sprawcami wypadków (28 proc. nie dostosowało prędkości do warunków, 7 proc. nieprawidłowo wyprzedzało; 4 proc. nie udzieliło pierwszeństwa innym pojazdom, a 3 proc. nie zachowało bezpiecznej odległości pomiędzy pojazdami).

 

Blisko połowa była sprawcami..... To znaczy, że ponad połowa była ofiarami puszek, ciężarówek i innych.

Ze sprawców-motocyklistów 28% nie dostosowało prędkości do warunków na drodze. Ulubione tłumaczenie naszej tępej drogówki: Czy dziura w drodze, czy zakręt źle wyprofilowany, koleiny, olej na asfalcie czy pijak wytaczający się prosto pod koła to i tak zawsze wina kierującego bo jakby motur w rowie położył i usiadł obok to na pewno byłby bezpieczniejszy i nie stracił panowania nad maszyną. :banghead:

Destruction of the empty spaces is my one and only crime

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

modne jest powiedzienie że jak masz problem to kopnij go w dupę ale nie tym razem. Nie wiem jak teraz ale w niektórych krajach zachodnich blokowano moc motocykli chyba do 30 i 100 koni. Może by się sprawdziło u nas, zawsze to łatwiej gorącą głowę namówić na R1 z obcietą mocą niż moto klasy 125.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[...]Ulubione tłumaczenie naszej tępej drogówki: Czy dziura w drodze, czy zakręt źle wyprofilowany, koleiny, olej na asfalcie czy pijak wytaczający się prosto pod koła to i tak zawsze wina kierującego

Koleiny? Dziury w drodze? Są do przewidzenia (są niemal wszędzie i nie pojawiły się przedwczoraj), więc jest czas "dostosować prędkość do warunków drogowych"

 

Zakręty źle wyprofilowane? A do jakich prędkości powinny być dostosowane?

Ja myślę, że optymalnie do około 300km/h, bo wtedy kąt jest jeszcze taki, że jak ktoś potrafi to i 350 przeleci, a zimą jeszcze nie będzie do środka ciągnąć tych powolnych... :banghead:

Pokaż mi proszę tragicznie wyprofilowany zakręt, który zagraża bezpieczeństwu przy przekraczaniu go z dozwoloną prędkością.

 

Przypominają mi się głosy, które pojawiły się po śmierci dziennikarza w wypadku na Puławskiej...

że straszny uskok i w ogóle... Jakoś tak się składa, że kilkukrotnie przejechałem puszką ten odcinek z prędkością... (wstyd się przyznać) dwukrotną względem dozwolonej i jakoś mnie nie wyniosło, nie wyrzuciło.

 

Dodam, że doświadczenie moje względem prowadzącego feralne Ferrari jest... nikłe, a parametry samochodu (miękkie, pływające wręcz zawieszenie, wysoko położony środek ciężkości i niemal tragiczny rozkład masy przód/tył) też zdecydowanie nie sprzyjają 'sportowej jeździe'.

 

A może złożymy wniosek o wyprofilowanie zakrętu przed szkołą podstawową w mieście x przy ulicy y?

Jest tam przecież ładna szeroka droga, długi łagodny łuk...

czasem tylko jakieś dzieciaki wybiegają niewiadomoskąd i pojawia się jakiś pajac w jaskrawożółtoczerwonym ubranku (ma tabliczkę z jakimś napisem, ale konia z rzędem temu, kto zdąży przeczytać co na niej napisane) - aż się prosi, żeby tam przycisnąć, ale ten zakręt wynosi i więcej jak dwie paki to się nie da. Kolega miał tam wypadek "przez źle wyprofilowany zakręt", a wmawiali mu, że to osławiona nadmierna prędkość i jakieś niedostosowanie do warunków drogowych :banghead:

 

Osiedlowe uliczki też proponuję wyprofilować, coby lanserzy mieli łatwiej i bezpieczniej. Mniej wypadków będzie. A kobieta z wózkiem przechodząc przez taką pochyłą jezdnię jakoś da radę - najwyzej zawsze będzie przechodzić 'w dół' (do wewnątrz łuku), bo pod górę, to za długo na jezdni by była - powodując samym ogromne zagrożenie. A może na osiedlach ustawić zakaz ruchu pieszych i parkowania pojazdów, oraz wyznaczyć prędkość minimalną?

 

 

Umiejętność jazdy jakimkolwiek pojazdem, to przede wszstkim u miejętność przewidywania jak największej ilości niebezpieczeństw, a nie wyłacznie wciskanie/odkręcanie gazu. Jest kilka bardzo prostych acz do bólu prawdziwych zasad: nie widzisz drogi na odległość pozawalającą Ci wyhamować - jedziesz wolniej. Przecież np. piach/żwir czy dziura w zakręcie może się pojawić tak samo nagle jak np. sznur stojących samochodów (bo 200 dalej zawraca kombajn rolniczy i przytamował ruch).

 

W niewidoczne i znane zakręty można sobie pozwolić wchodzić na maxa tylko na torze - tam masz gwarancję, że nie ma piachu/dziury/oleju, że nie ma korka, czerwonego światła, przechodzącej krowy ciągnącej pijanego rolnika*, czy poprzedniego zawodnika, który przecenił swoje możliwości w danym zakręcie i jeszcze się nie pozbierał (nie dostaniesz wtedy pozwolenia na start, albo zostaniesz o takiej sytuacji niezwłocznie poinformowany/zatrzymany).

 

 

* - rolnicy, to w gruncie rzeczy dobrzy ludzie, ciężko pracujący, ale raz miałem przypadek, że właśnie w zakręcie (tzw. 'ciemnym' - czyli takim, którego końca nie widać na wejściu) dosłownie środkiem drogi szła krowa z rolnikiem (acz można go śmiało nazwać zwykłym pijaczkiem) - nie wiem czy oni tak szli od jakiegoś czasu środkiem, czy akurat pod kątem dalekim od prostego przechodzili na drugą stronę jezdni, ale to właśnie dostosowanie prędkości do warunków drogowych (niewidoczny zakręt, wiejskie zabudowania) pozwoliło mi wyhamować i uniknąć spotkania z wołowiną w ilości hurtowej.

 

 

Więc ponawiam pytanie - ile znasz takich źle wyprofilowanych zakrętów, których pokonanie z prędkością dozwoloną jest niebezpieczne?

Abstrachuję już od tego, że maksymalna dozwolona prędkość powinna być na bieżąco weryfikowana przez kierowcę i ta przepisowa wcale nie zawsze musi być bezpieczna (zmienne warunki atmosferyczne, widoczność dzień/noc itp.).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...