bles Opublikowano 9 Lutego 2009 Udostępnij Opublikowano 9 Lutego 2009 Rozumiem ze wg. artykulow z forum np. pana Kulika, przegazowka wyglada tak: -noga na dzwigni -sprzeglo -gaz -redukcja -puszczamy sprzeglo -noga z dzwigni i tu rozumiem ze priorytetem jest dobro skrzyni bo wpinany bieg rozkrecamy dodaniem gazu. Ale na zagranicznych forach czesto spotykam sie z opinia ze kolejnosc ma byc nieco inna: -noga na dzwigni -sprzeglo -redukcja -gaz -puszczenie sprzegla -noga z dzwigni I robi sie to nie dla skrzyni, tylko by zminimalizowac ryzyko zablokowania tylnego kola, zeby silnik byl rozkrecony do obrotow do jakich rozkrecilo by go kolo po puszczeniu sprzegla. A dodanie gazu PRZED zmiana biegu w dol i tak nie ma wplywu na wpinany bieg w erze sprzegiel typu slipper. (nie jest to moja opinia tylko cos z czym sie spotkalem) Ciekawi mnie opinia na ten temat bo osobiscie mam sprzeglo typu slipper i nie wiem czy robic przegazowke przed nacisnieciem dzwigni zmiany biegow czy po. Zarowno jeden jak i drugi sposob zapobiega szarpnieciu po puszczeniu sprzegla u mnie. U siebie rowniez nie zauwazylem roznicy w odglosach skrzyni, biegi wchodza cicho i gladko (oczywiscie pod warunkiem ze redukcja trwa 0,5 s, bo efekt trzymania sprzegla przez 10 sekund i proby wbicia biegu kazdy zna ). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
enZo Opublikowano 10 Lutego 2009 Udostępnij Opublikowano 10 Lutego 2009 Nie wiem czy jest jakaś różnica ponieważ u mnie wygląda to tak: - noga na dźwigni, lekkie napięcie w celu skasowania luzu; - jednocześnie - sprzęgło z gazem i redukcją - odpuszczenie sprzęgła jak obroty są jeszcze w górze - noga z dźwigni Wszytko dzieję się bardzo szybko i nie wiem czy te czynności poza nogą da się rozgraniczyć, sprzęgło zwykle wciskam tylko lekko żeby rozłączyć napęd na chwilę podniesienia obrotów. czyli lewa dłoń "muska" sprzęgła prawa w tym czasie do daje gazu a noga zmienia bieg, i jak tylko wskoczy odrazu sprzęgło puszczam. Pozdro Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
theodor. Opublikowano 10 Lutego 2009 Udostępnij Opublikowano 10 Lutego 2009 jak wyżej tym bardziej że przy ciasno zestopniowanej skrzyni szpryca jest mała a i wyprzęgnięcie niepełne więc dzieje się to naprawde szybko i równiez skłaniam sie ku temu ze czynności te sa niemal równoczesne. pozdr. Cytuj http://ducatisti.pl/ PORTAL POŚWIĘCONY MARCE DUCATIhttp://motomaniax.pl/ jedyny 100% serwis ducati w warszawie Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MTBlackbird Opublikowano 10 Lutego 2009 Udostępnij Opublikowano 10 Lutego 2009 Ja wykonuję to tak samo jak koledzy powyżej , lekkie napięcie dźwigni zmiany biegów i lekko wciskam sprzęgło, jednocześnie z gazem, odpuszczenie sprzęgła i noga z dźwigni. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomek Kulik Opublikowano 10 Lutego 2009 Udostępnij Opublikowano 10 Lutego 2009 Rozumiem ze wg. artykułów z forum np. pana Kulika, przegazówka wygląda tak: -noga na dźwigni -sprzęgło -gaz -redukcja -puszczamy sprzęgło -noga z dźwigni i tu rozumiem ze priorytetem jest dobro skrzyni bo wpinany bieg rozkręcamy dodaniem gazu. Ale na zagranicznych forach często spotykam się z opinia że kolejność ma być nieco inna: -noga na dźwigni -sprzęgło -redukcja -gaz -puszczenie sprzęgła -noga z dźwigni (...) Przede wszystkim, nie należy się sugerować "zagranicznością" opinii. Po tym, jak wielka furorę robią za granicą polscy specjaliści i rzemieślnicy, przestałem się przejmować tym co mówią kierowcy krajów zachodnich o technice jazdy i technice w ogóle. Tak jak Kolega napisał, priorytetem jest dobro skrzyni, ale jest to priorytet drugi w kolejności. Pierwszym jest unikanie szarpania na skutek zmiany biegu w dół, czyli to za czym optują nasi zagraniczni koledzy. Nie widzę przeszkód w połączeniu jednego z drugim, czyli płynnej redukcji która nie pozbawia nas przyczepności i stabilności szarpaniem, z mniej udarowymi warunkami pracy sprzęgieł kłowych w skrzyni. Wersja przypisana mnie (ale nie ja to wymyśliłem, ino zebrałem do kupy i zamieściłem kiedyś na forum), daje przede wszystkim jedną ważną korzyść: otóż czas użycia sprzęgła (a raczej półsprzęgła) jest bardzo krótki, na oko pół sekundy, co wpływa korzystnie na stabilność motocykla i ciągłość hamowania silnikiem. Im krótsze przerwy w kontakcie silnik-jezdnia, tym większy komfort poruszania się np. po śliskiej nawierzchni i lepsze wykorzystanie hamujących właściwości silnika. Opcja zagraniczna przytoczona wyżej, wymaga długiego wysprzęglania, na które nie będzie czasu podczas dynamicznej jazdy, a nawet podczas jazdy spacerowej nie poprawia komfortu jazdy. Apeluję o łączenie obu zalet międzygazu/przegazówki, czyli płynność redukcji (!) i dbałość o kły, redukując wg. procedury przypisanej mnie. Pamiętajmy też, że jest różnica między redukcją do zwalniania, a redukcją do przyspieszania. W drugim przypadku nie ma odjęcia gazu ani przed ani po zmianie biegu. Życzę wszystkim dobrej pogody, przy której będzie można porównać sobie obie przytoczone procedury. Sami się Koledzy przekonają. Najspokojniejszy Instruktor We Wsi :crossy: Cytuj kulikowisko.pl www.facebook.com/KULIKOWISKOUwaga!!! Nowa lokalizacja kursów prawa jazdy: teoria: Mokotów-Służewpraktyka: Ursus Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bles Opublikowano 11 Lutego 2009 Autor Udostępnij Opublikowano 11 Lutego 2009 Dzieki za zabranie glosu! Najczesciej jak sam redukuje to trwa to na tyle szybko ze i tak wszystkie czynnosci praktycznie odbywaja sie jednoczesnie. Ale pogoda lipna czlowiek czyta i czyta byle tylko cos zwiazane z moto i glupieje, a na dwor nie da rady wyjsc sprawdzic. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.