Skocz do zawartości

Dziewicze rozważania


Rekomendowane odpowiedzi

Witam!

Na wstępie chciałbym podac parę istotnych informacji, aby mój post nie był dla was kolejną wróżbicielską zagadką. Jestem człowiekiem dośc nikczemnej postury. Mam 170 cm i żyletkę wzrostu, waga też niska. Moje doświadczenie z dwoma kółkami oscyluję wokół zera a właściwie to jest jemu równe. Gwoli ścisłości to na rowerze jeździłem, niby dwa kółka no, ale... Jak już się pewnie domyślacie będzie to kolejny post z tematu co na pierwszy motor. Muszę was miło rozczarowac nie chcę zaczynac ani od r1 ani od gsxr'a 1000. Skłaniam się ku poczciwej gieesinie 500. Jednak mam kilka wątpliwości, które mam nadzieję pomożecie mi rozwiązac.

Otóż, posiadam budżet w kwocie ok 8500 złotych, na kask i pozostałe ubrania mam inny, osobny budżet. Chciałbym zakupic gs'a z okolic rocznika 03-05. Właśnie, czy opłaca się wydac tyle pieniędzy na coś co technicznie odstaje od nowoczesnych rozwiązań i jest równe gs'owi za 3500 zł. Jedynym plusem jakim jestem w stanie zauważyc jest to, że nowszy gs teoretycznie powinien byc w lepszym stanie niż jego starszy brat bliźniak. Minus to spadek wartości oraz ogólne pożałowanie mojej osoby w bliższym środowisku z powodu wydania wora pieniędzy na motor, który miał swoją premierę...bardzo dawno. Rodzi się tutaj pytanie czy nie warto troszkę dozbierac i zastanowic się nad motocyklem nowszym technicznie i takim, którego zdołał bym opanowac? Myślę tutaj o cbf500 albo kawie er6. Co wy na to? Jest sens czy też nie? Liczę na waszą pomoc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam!

Na wstępie chciałbym podac parę istotnych informacji, aby mój post nie był dla was kolejną wróżbicielską zagadką. Jestem człowiekiem dośc nikczemnej postury. Mam 170 cm i żyletkę wzrostu, waga też niska. Moje doświadczenie z dwoma kółkami oscyluję wokół zera a właściwie to jest jemu równe. Gwoli ścisłości to na rowerze jeździłem, niby dwa kółka no, ale... Jak już się pewnie domyślacie będzie to kolejny post z tematu co na pierwszy motor. Muszę was miło rozczarowac nie chcę zaczynac ani od r1 ani od gsxr'a 1000. Skłaniam się ku poczciwej gieesinie 500. Jednak mam kilka wątpliwości, które mam nadzieję pomożecie mi rozwiązac.

Otóż, posiadam budżet w kwocie ok 8500 złotych, na kask i pozostałe ubrania mam inny, osobny budżet. Chciałbym zakupic gs'a z okolic rocznika 03-05. Właśnie, czy opłaca się wydac tyle pieniędzy na coś co technicznie odstaje od nowoczesnych rozwiązań i jest równe gs'owi za 3500 zł. Jedynym plusem jakim jestem w stanie zauważyc jest to, że nowszy gs teoretycznie powinien byc w lepszym stanie niż jego starszy brat bliźniak. Minus to spadek wartości oraz ogólne pożałowanie mojej osoby w bliższym środowisku z powodu wydania wora pieniędzy na motor, który miał swoją premierę...bardzo dawno. Rodzi się tutaj pytanie czy nie warto troszkę dozbierac i zastanowic się nad motocyklem nowszym technicznie i takim, którego zdołał bym opanowac? Myślę tutaj o cbf500 albo kawie er6. Co wy na to? Jest sens czy też nie? Liczę na waszą pomoc.

Nie wiem czemu, ale coraz czesciej na tym forum czytam wypowiedzi, ze motocykl pokroju GS500 jest jakims obciachem i tak jak napisales posiadajc go bedziesz w srod przyjaciol wygladal jak niemota...Totalna bzdora...! GS500 na sam poczatek to i tak az nadto...generalnie najwazniejsze jest to ze powinines sie kierowac tym, co Tobie sie podoba... a nie tym co zaraz napisze garsc "specjalistow z tego forum". Nie sluchaj ich, a GS to bardzo pozadny motocykl ktory ma swoj styl i urok...powodzenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A prawko mamy? =]

 

Jak napisałeś - Twoja znajomość jazdy na motocyklu jest równa zeru, to polecałbym coś mniejszego niż 500ccm. Ale jak chcesz. Na Twoim miejscu kupiłbym troszkę starszy model a resztę pieniędzy odłożył na "następne" moto po piećsetce

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem dobrze kombinujesz.

Jeśli chodzi o GS-a, to na pewno na 2-3 sezony wystarczy. Bardzo fajny motocykl. Pomyśl też o cb 500.

12 koni różnicy to całkiem sporo, choć zawiechy GS ma lepsze.

Wbrew pozorom te 8,5 tyś to wcale nie jest tak dużo, jeśli chcesz kupić dobry sprzęt, do którego nie będziesz dokładał tylko jeździł.

Powodzenia.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W tej kasie to spokojnie można sobie poszukać np. Bandita 600 ... motocykl jak najbardziej do opanowania przez początkujących.. ale dobrze by było żeby ktoś doświadczony podszkolił Ciebie troszke w kwestii bezpiecznego obchodzenia się z motocyklem... Jeśli masz prawko A to musiałeś opanować podstawy na jakiejś 250 tce zatem z Banditem nie będzie problemu... a uważam że to ciekawsza propozycja od poczciwego GSa ... ale bierz to co Ci sie podoba... w końcu to Ty będziesz jeździł tym motocyklem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podpisuję się pod powyższymi postami, gs500 czy cb500 w stu pięciu procentach wystarczą jako pierwsze moto. Kwestia rocznika... Lepiej kupić starszy,a dobrze utrzymany motocykl. Tylko tutaj przydałby Ci się znajomy motocyklista przy zakupie - który by potrafił wskazać sztukę prawidłowo użytkowaną. Przy zakupie motocykla za tą kwotę każdy wydatek na tzw. "części eksploatacyjne", czyli napęd, świece itp. to już stosunkowo wyraźne podniesienie kosztów. Dlatego lepiej dołożyć/kupić coś trochę starszego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem dobrze kombinujesz.

Jeśli chodzi o GS-a, to na pewno na 2-3 sezony wystarczy. Bardzo fajny motocykl. Pomyśl też o cb 500.

12 koni różnicy to całkiem sporo, choć zawiechy GS ma lepsze.

Wbrew pozorom te 8,5 tyś to wcale nie jest tak dużo, jeśli chcesz kupić dobry sprzęt, do którego nie będziesz dokładał tylko jeździł.

Powodzenia.

w pelni sie zgadzam z kolegą, jeszcze do tego mógłbym dorzucic Honde NTV Revere:D/cudownie wykonany sprzet:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Bandit 600 raczej na początek odpada, jego masa i wielkość przy twoich jak sam powiedziałeś "małych gabarytach" znacznie utrudniała by Ci manewrowanie na parkingach, skrzyżowaniach itp.

 

Ja zastanowił bym się osobiście czy nie dozbierać trochę grosza na wspomniane ER 6 lub CBF500. Wszak ich stosunek rocznika, technologii i przebiegu do ceny jest naprawde znakomity. Zwłaszcza jeśli któryś był po lekkim ślizgu, a przecież naprawa plastików i malowanie to nie jakieś niebotyczne kwoty.

 

pzdr Piotr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bandit mi się bardziej podoba, ale krowa za duża. Pierwsza lepsza koleina i moje nogi są w powietrzu. Mierzyłem się do niego, żeby nie było, że tak sobie wydumałem. Twierdzicie, że 8,5 k to za mało na gs'a z rocznika 03-05? Doświadczonego motocyklistę już mam, także myślę, że ze sprawdzeniem motocykla nie będzie problemów. Z ogółu wyciągniętych wniosków z waszych wypowiedzi wynika, że jeśli wydac te 8,5 na gs'a w b.dobrym stanie to to złym wyborem nie jest?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja polecam XJ 600 :icon_razz:

A co do GSa... Czy jeśli to by była kupa to by była produkowana tyle lat? Mamy wolny rynek a on nie bierze pod uwagę sentymentów. Popyt jest tylko na to co się sprzedaje. A, że tyle lat to o czymś świadczy? A, że bez zmian konstrukcyjnych? Bez dodatków? W tym segmencie niestety motocykle nie mają bajerów

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja kupiłem jako pierwsze moto Bandita, będąc w bardzo podobnej sytuacji jak Ty, tyle, że mam 180cm wzrostu. Czy jest do dobre moto na początek? Nie wiem :) Kupiłem bo akurat dobry znajomy sprzedawał po okazyjnej cenie ;) Jest ciężki i niekoniecznie poręczny i choćby z tego powodu radziłbym rozejrzeć się za czymś innym i porównać co Ci odpowiada bardziej...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miło widzieć taką samoocenę:). I logikę w porównaniu starszych i nowszych modeli GSa. Jesteś rozsądny zapewne, apetyt Ci się zwiększy po sezonie(nie kraczę:D ). Może więc lepiej trafić w miarę dobry egzemplarz ze starszych roczników? GSy są nieśmiertelne, choć niesłusznie traktowane po macoszemu (że zawsze na pierwsze moto i zbierają cięgi oraz kumulują brak doświadczenia i miesiące nauki oraz błędów posiadaczy, stając się w efekcie złomami - nieprawda). Pomyśl nad doradzanymi tu "cebulami", XJ-tami, ER-5. Poniżej tej klasy nie ma sensu kupować. Miałam GSa, kolega z pracy, który go kupił, zostawia sobie na kolejny sezon, jest zadowolony, jak mówi - na cholerę mu więcej w mieście, do pracy i na wypad na łono natury, spodobał mu się i już;)

 

(Revera to niecodzienność, dobry motocykl, ale ja ją traktuję prędzej kolekcjonersko, koleżanka ma egzemplarz, nic, tylko podziwiać :D )

nie

 

M.G.S. - jesteśmy otwarci jak inkunabuł w gablocie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Twierdzicie, że 8,5 k to za mało na gs'a z rocznika 03-05?

 

Ja nie sugerowałbym się rocznikiem. Czasami warto przepłacić, ale wiedzieć czym się jeździ.

 

Z ogółu wyciągniętych wniosków z waszych wypowiedzi wynika, że jeśli wydac te 8,5 na gs'a w b.dobrym stanie to to złym wyborem nie jest?

 

Z moich obserwacji wynika, że tylko w naszym- przepraszam za określenie- porąbanym środowisku motocyklowym panuje "kult lytra", i wszystko co poniżej tego to nie motocykl.

A prawda jest taka, że jeśli ktoś szuka motocykla uniwersalnego, na dojazdy do pracy, weekendowe wyjazdy, to nie ma nic poręczniejszego niż 500-ka.

Więc nie przejmuj się opiniami "mistrzów prostej" i bierz śmiało GS-a, CB, czy jakąkolwiek inną 500-kę.

Jeśli będziesz chciał DOBRZE opanować technikę jazdy, to na pewno wystarczy na 2-3 sezony.

Przy dość dobrych osiągach motorek będzie palił 4,5-5,5 l/100, więc za tą samą kasę co kumple, zrobisz dużo więcej kilometrów. No i serwis dwucylindrowca będzie tańszy (a przy odrobinie chęci z tak prostą konstrukcją poradzisz sobie sam).

 

:crossy:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja Ci polecam GS500E lub ewentualnie CB500. XJ600 ma 4 cylindry, spalanie większe, więcej problemów bo więcej cylindrów i więcej kasy na przeglądach. XJ jest mułowata i wcale nie jest taka duża jak sie wydaje.

 

Na GS500E nastukałem ponad 100 tys km i nie narzekałem. Moto zwinne, lekkie, łatwe w prowadzeniu, oszczędnie, tanie, łatwe w utrzymaniu, zgrabne, przyjazne użytkownikowi a przede wszystkim - klasa 500ccm to najważniejszy etap w życiu bikera, czego nie widać jeszcze w PL ale wkrótce dotrze wraz z cywilizacją. :biggrin: Nie na darmo kursy i egzaminy na duże motocykle przeprowadza się właśnie na GS/CB. Za granicą oczywiście. CB jest droższa i niby więcej mocy ma, lepsze przyspieszenie ale wymięka na V-max oraz w prowadzeniu. Szczególnie tylne, klasyczne zawieszenie z dwoma amortyzatorami jest kiepskie. Do tego chłodzone cieczą czyli jeden układ więcej do "sypania się" a jak się sypnie to zatrzesz silnik i będzie dupa blada.

 

GS500E zatrzymało się w rozwoju na pewnym poziomie i od tego momentu było tylko ulepszane a prawie 30 lat istnienia jednostki napędowej na rynku wyeliminowało wszelkie wady. Moja GS przy ciężkim życiu na kurierce w mieście paliła ok4,5/100, na trasie paliła więcej, ok.6L/100 ale na autostradzie nic dziwnego, rzadko schodziłem poniżej 130km/h.

 

nie wiem czy warto pchać kasę w świeży rocznik, tak jak pisałeś wcześniej - mogą być w różnym stanie i to jedyna różnica będzie co nie znaczy że stara będzie zajechana a nowsza będzie chodziła jak zegarek bo może być na odwrót. Moja GS500E z 94 roku przy przebiegu ok.130 tys km nie brała oleju ponad normę, zawsze paliła na dotyk i w ciągu tego całego przebiegu 100kkm tylko raz padł mi regulator napięcia zimą.

 

Dodam jeszcze że żaden inny motocykl jakiego próbowałem nie prowadził się tak wspaniale jak GS500E. Lekko i poręcznie, pewnie i łatwo w każdych warunkach - latem w upały, w deszczu czy zimą na niepewnej nawierzchni. Narzekałem tylko na komfort ale to dlatego ze wygodniś jestem i brzucha nie mogłem nigdzie wcisnąć, ale komfort to na każdej japonii wątpliwa sprawa.

 

Jakbyś trafił ładną GS500E z Anglii to spoko, tam takie sprzęty są jeżdżone tylko przez kobiety i młodych którzy świeżo zdali prawko i mają wciąż ograniczenia na motocykle. A że kodeks drogowy ostry i tylko 6pkt. przez 2 lata na prawku jest dozwolone dla świeżaków to każdy jeździ spokojnie bez gumowania, palenia laczków i świrowania. :biggrin:

Edytowane przez qurim

MotorcycleStorehouse Dealer.

Wszystko do Twojego amerykańskiego motocykla!

 

Kiedy umrę pochowajcie mnie twarzą do dołu aby cały świat mógł pocałować mnie w dupę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...