Witam,
Mam problem z moją cbr600 f3, która nie chce odpalić pomimo, iż posiada iskrę oraz dochodzi do cylindrów paliwo. Problem wystąpił kiedy po przejażdżce około 100 km wróciłem do domu i zgasiłem motocykl. Następnie za około 2-3 minuty odpaliłem go celem wjazdu do garażu i w tym momencie nadal było wszystko wporządku. Następnego dnia motocykl już nie odpalał. Sprawiał wrażenie jakby silnik był zalany lub nie miał paliwa(kręcił ale brak było oznak chęci zapalenia).
Od tego momentu sprawdziłem w kolejności:
1. Pompa paliwa, drożność przewodów paliwowych, próba odpalenia z ominięciem pompy czyli bezpośrednio paliwo do gaźników. Sprawdziłem bezpieczniki.
2.Cewki- iskra jest. Cewkę 1-4 podmieniłem na drugą używaną, ponieważ w starej na krótszym przewodzie WN była nawinięta izolacja i miałem obawy o przebicie.
3.Zmierzyłem napięcia oraz rezystancję (cewki, impulsator) wg. serwisówki a konkretnie działu odpowiadającego za zapłon.(wszystko wydaje się być ok).
4. Wkurzony próbowałem odpalić z plaka oraz lejąc bezpośrednio paliwo w trąbki od gaźników (udało mi się dwa razy odpalić ale po długim kręceniu rozrusznikiem- z przerwami dobre 10 minut)
5. Przeczyściłem gaźniki łudząc się, ze skoro odpalił wlewając paliwo to mogą być brudne (po czyszczeniu brak poprawy).
6. Na aktualnym etapie motocykl kręci ale nie chce nawet prychnąć. Objawy są podobne jak do awarii czujnika położenia wałka rozrządu w samochodzie, czyli kręci ale nie odpala. Mógłby to być impulsator ale mierząc go podczas kręcenia rozrusznikiem występują skoki napięcia (chyba, że przy jego awarii jest to możliwe). Podejrzewam jeszcze moduł zapłonowy ale nie wiem jak go sprawdzić. No i ostatecznie wypadałoby sprawdzić kompresję na cylindrach.
Wiem, że się rozpisałem ale chciałem bardzo dokładnie opisać problem i działania jakie zostały podjęte. Będę wdzięczny za jakiekolwiek uwagi odnośnie mojego problemu.