Veeri

Gdyby ktoś miał podobny problem oto wytłumaczenie: Podczas zwykłej jazdy uszkodził się regulator, stator bądź samo koło magnesowe przez co przez uzwojenie płynął zbyt duży prąd. Założyłem nowy stator gdyż został spalony oraz nowe koło magnesowe - najwidoczniej uszkodzony był regulator gdyż znowu spaliło się uzwojenie i dodatkowo koło magnesowe uszkodziło się - pękły magnesy (w nowym kole!). Dlatego też jedyne co pomogło to wymiana na nowe całego kompletu, tj. koło magnesowe, stator oraz regulator. Naprzemiennie się uszkadzały przez co ciężko było zdiagnozować usterkę. Temat zamykam z mojej strony. Dziękuję za pomoc. Dominik

Magnesy w kole popękały i wydaje mi się że przez to może być zbyt duży prąd i troche obniżone napięcie. Chyba zacznę od wymiany koła magnesowego, nastepnie regulator i stator. Zakupiłem nowe koło magnesowe wraz ze statorem + regulator napięcia 4pin (bez przewodu Sense badającego napięcie na aku). Według zaleceń znajomego mechanika powinno wrócić do normy. Dam znać gdy zamówione produkty dotrą do mnie.

Prąd AC na szarym wolne obroty - 4/5A wyzsze obroty - 8,5/9A Prąd DC na czerwonym wolne obroty - 1/1.5A wyzsze obroty - 2/2.5A

Około 14.6V

Jednak napiecie pomiędzy szarym a masą wynosi ponad 15V AC podczas pracy

Pomiarów prądu dokonuje takim miernikiem cęgowym - obsługuje on zarowno pomiar prądu DC jak i AC. Pomiar napięcia zwykłym miernikiem. Nie jest to miernik z true rms. Napięcia na szarym przewodzie chyba nie mogę zmierzyć do masy, gdyż jak się okazuje uzwojenie nie ma żadnego przejścia do masy - a jak wyżej pisałem miałem przejście do masy co było skutkiem ubocznym przegrzania uzwojenia i zwarcia z masą. Uzwojenia statora jeszcze nie sprawdzałem, ale problem jest dziwny gdyż zawsze było wszystko w porządku - dobre ładowanie, żadnego przegrzewania statora. Problem wystąpił nagle podczas jazdy (żadnych zmian w elektryce w tamtym czasie nie wykonywałem). Czyli może warto spróbować jest dołożyć jakieś obciążenie, aby nie płynął zbyt duży prąd przez uzwojenie.

Akumulator jest trochę słaby, ale prąd jeszcze trzyma długo. Problem polega, moim zdaniem, na zbyt wysokim prądzie płynącym przez uzwojenie statora. Prąd AC płynący przez uzwojenie wynosi ok. 5A na wolnych obrotach i 8A na średnich obrotach. Nie wiem jakim przekrojem przewodu nawijane są uzwojenia w tych statorach ale możliwe że jest to za duży prąd - zwłaszcza że utrzymuje się również bez obciążenia. Sprawdziłem na odłączonym akumulatorze i wyłączonych światłach i prąd przez uzwojenie wciąż wynosi ok. 6-7A. Wiązka elektryczna jest na pewno w 100% sprawna. Sprawdzałem na 2 nowych regulatorach. Każdy stator jaki kupiłem zostaje spalony w wyniku przegrzania uzwojeń. Najbardziej daje mi do myślenia fakt że problem pojawił się nagle. Pierwszy stator który uległ uszkodzeniu był ze mną przez 2 lata i potrafił znosić naprawdę duże obciążenia jak na motorower. Spalił się nagle i to na zwykłym obciążeniu (żarówka przód 35W, a tył to standardowo zapewne też coś w tych granicach). Po wystąpieniu problemu zmieniłem przy okazji koło magnesowe, ale jak widać nic to nie daje. Chcę dodać że w wyniku przegrzania statora pękły magnesy na kole, ale nie sądzę że to one w całości powodują ten problem, bo jednak coś musiało spowodować ich pęknięcie. Wymienione były: koło magnesowe, stator (i to nie jeden :/), regulator napięcia, wiązka w celach badawczych poprowadzona nowa. I nic.. problem jak był tak wciąż jest. Nie wiem czy szukać problemu w kole magnesowym (może coś dziwnego związanego z magnesami) bo jednak niepokoi mnie fakt że bez obciążenia przez stator płynie prąd 7A i wiadomo - generuje duże ilości ciepła.

Motocykl a w zasadzie motorower to Junak 901F, 2018r. No właśnie napięcia zmierzyłem pomiędzy masą a wyjściami - czyli nie powinno być jakiegokolwiek przejścia? Wszystkie statory były nowe - zakupiłem kolejny, jutro go przemierzę przed podłączeniem do instalacji. Regulator też zamówiony nowy.

Witajcie Miesiąc temu byłem na przejażdżce, wracając do domu zauważyłem szybsze miganie kierunkowskazów, a już będąc pod samym domem prądu nie było praktycznie w cale i w dodatku ze statora poszedł dym! 😕 Pomyślałem że po prostu uzwojenie się przepaliło, może z zużycia. Jednakże byłem w błędzie gdyż po założeniu nowego statora - to samo po paru kilometrach, lewy karter cieplejszy niż wydech 🤣 Nowy stator, nowy regulator napięcia oraz pomiary - schemat instalacji poniżej. Napięcia na przewodach na wolnych obrotach: żółty, ładowanie - 16V AC szary, ładowanie - 15V AC fioletowy, zasilanie modułu - 110V AC wydaje się okej Rezystancje na statorze (odłączony regulator): pomiędzy żółtym a szarym - ok. 2.2Ohma żółty - masa - ok. 1.1Ohma szary - masa - ok. 1.1Ohma wygląda na podzielone uzwojenie w połowie z odczepem na masę Pomiary na regulatorze: masa - żółty - 550Ohm masa - szary - 550Ohm (diody działają gdyż rezystancje miernik pokazuje tylko w jednej polaryzacji) żółty - szary - brak przejścia, czyli nie ma przebicia Zabawa dopiero się zaczyna.. na odłączonym regulatorze wszystko jest okej - nie wygląda na to żeby gdzieś było jakieś zwarcie czy coś, karter się nie grzeje. Po podłączeniu kostki regulatora - szok - na żółtym uzwojeniu prąd 0.5A, na szarym 5.5A !!! (oczywiście wartości AC), na czerwonym plusie 1.5A, na masie ponad 5A!!!, czarny (tzw. sense) 0A. Przez uzwojenie płynie ciągle prąd o natężeniu ponad 5.5A co powoduje że potwornie się ono grzeje, skutkiem czego jest spalenie uzwojenia i narobienie totalnego bałaganu. Co może być problemem? Na pewno instalacja w wiązce elektrycznej jest sprawna, sprawdzałem pod kątem przebić. Regulator był wymieniany - ale nie wykluczam że może być coś z nim nie tak. Stator - nowy Problem pojawia się po podłączeniu regulatora - i niepokoi mnie fakt iż na + idzie prąd ok 1.5A, natomiast przez masę >5A. Wygląda to na jakieś zwarcie pomiędzy uzwojeniem a masą (lecz tylko po podłączeniu regulatora). Pomocy... Nie jestem pewny co do statora i przejścia pomiędzy wyjściami ładowania a masą - czy przypadkiem nie powinno tam być przejścia? A jeśli nie to czemu dzieje się to na 3 różnych statorach? A nawet jeśli nie powinno być przejścia - w momencie gdy usterka się pojawiła jeździłem na statorze dłuuuuższy czas - rozumiem, uzwojenie mogło dostać przebicia. Ale czemu dzieje się tak z każdym kolejnym statorem?😕

Czy możliwe jest żeby takie głośne stuki pochodziły z np. wybitego sworznia tłoka albo samego tłoka?

Witam Posiadam silnik 139FMB, kiedyś zmieniłem pojemność z 50 na 72, ostatnio pokusiłem się na zmianę na 110cc. Wymieniony został cały zestaw mianowicie: wał, tłok, pierścienie, cylinder, głowica, rozrząd. Silnik chodził bardzo dobrze do pewnego czasu. Zmniejszyłem gaźnik z pz26 na pz22 gdyż ten pierwszy był za duży. Silnik chwile pracował dobrze a po paruset kilometrach zaczął stukać. Częstotliwość stukotania była związana z wałem. Wał wymieniłem na nowy, dostał lekkich luzów na korbowodzie (miał ponad 1000km ale luzy były w normie). Mimo to - silnik nadal pracuje tak samo źle. Tutaj film: Silnik chodził tak a nagle po puszczeniu sprzęgła zaczął wydawać inny rodzaj stukotania, znacznie szybszy: Jest to coś związanego z wałem na 99%, lecz nie jest to wał sam w sobie. Ostatnio sprzęgło się uszkodziło (zerwały się wszystkie frezy, prawdopodobnie od stukania na wale). Korzystając z okazji przeprowadziłem doświadczenie czy jest to wina sprzęgła czy czegoś innego na wale. Sprzęgło było zdemontowane a ja uruchomiłem silnik na dosłownie 2 sekundy. Silnik wciąż stukał. Moje pytanie - co to może być? Raczej nie jest głowica i kolizja z zaworami - dźwięk pochodzi z wnętrza silnika. Może tłok albo pierścienie? Ale czy powodowałyby takie głośne uderzenia? Liczę na waszą pomoc bo ja już straciłem głowę 🙂