Skocz do zawartości

F.I.P. Berek

Forumowicze
  • Postów

    591
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    4

Treść opublikowana przez F.I.P. Berek

  1. Nie wiem, czy znasz stronę http://www.sfm-junak.pl/forum/index.php... Rozejrzyj się tam - zawsze to bliżej do źródła...
  2. Przebudowa (albo budowa od podstaw) to jest to, co oprócz samej jazdy, od zawsze pociągało mnie w motocyklach. W przypadku LouCyphera początkowo powiedziałem sobie, że żadnych zmian, ale nie wytrzymałem w postanowieniu. Chociaż tutaj sprawa dość prosta - kupuje się komponenty plug&play - wszystko pasuje i zostało już opracowane przez producenta. I efekty są. Natomiast muszę dodać, że spotkałem się (wracając do hyperchargera) z opiniami, że jest to "bajer" nic w praktyce nie dający (a wygłaszający opinie preferowali jazdę 80 do 120km/h max - bo wieje 😉 )... No cóż - działanie opierające się na doładowaniu dynamicznym jest tym silniejsze, im szybciej się jedzie 🙂... Bardziej wymagające było tuningowanie Junaka - ale to inny temat.
  3. Trafiłem przypadkiem na ten temat... Wpisy sprzed wieków... Ale... Mam założony hypercharger w LouCypherze (DragStar 650). Razem z hyperchargerem w zestawie są trzy wielkości dysz do zmiany w gaźniku (wielkości nie pamiętam - lata temu była wymiana). Mam założone największe. Przed założeniem tego wszystkiego miałem już zmienione wydechy na Roadburnery 2,5''. Łatwo zauważalna była zmiana (wzrost) dynamiki powyżej prędkości 120 km/h. Później przyszła pora na moduł ze zmienną mapą zapłonu Dyna 3000 - totalnie inna dynamika w całym zakresie obrotów, a przy prędkościach 140-150 km/h zniknęły typowe dla DS wibracje silnika. Niedługo potem stwierdziłem, że niezbędne jest porządne sprzęgło - kupiłem Barnetta. Generalnie efekty przynosi kompleksowe podejście do tematu.. Pomijam kwestie kosztów, czy jakiejkolwiek ekonomii - raczej się to kłóci z tuningiem..
  4. Wracając do siodełka. Ostatecznie też poszedłem tym tropem, że jak boardtracker to raczej trzeba iść w klasykę... Jedynie uznałem, że typowy Brooks jest zbyt często spotykany i kupiłem inny model (Classic Cycle) nawiązujący konstrukcją do siodełek firmy Tabor (z Portugalii).
  5. I kolejny gadget - super mini gaśnica (oczywiście francuska 🙂 ) - dla zobrazowania wielkości zdjęcie z opakowaniem pasty do zębów. Mam jeszcze taką "normalną" samochodową, o której można by powiedzieć, że jest mała - ale i tak pojemnościowo kilkakrotnie większa od tej z pierwszego zdjęcia.
  6. Nieustające poszukiwania części zaowocowały zakupem uchwytu kierownicy z brązu.
  7. Niby od przybytku głowa nie boli... Sprezentowano mi siodełko Brooksa. Bez przekonania położyłem na ramę...i zacząłem się zastanawiać...
  8. Dzięki . 🙂 Jest dokładnie dopasowana. Wykonana z drewna massaranduba - dosyć twarde, ale nadal drewno... W Obsesji wycinałem ręcznie trochę ornamentów ze stalowej blachy 4,5 mm - to było wyzwanie. A w temacie drewna - chyba lapacho jest najtwardsze - miałem okazję kiedyś popróbować.
  9. Ale o co pytasz ? O to drewienko ? 🙂 Wystrugałem
  10. A mi wręcz przeciwnie. Trudno odnieść się do subiektywnych odczuć... Może byś mógł skonkretyzować ...? Wstępna wersja siedzenia i błotnika. W zamyśle - drewniane boki połączone na górze pasem blachy mosiężnej wygiętym w tylnej części na kształt błotnika. Plus jakaś skórzana poduszka na tym...
  11. Manetka gazu z brązu (wiercona na wzór podnóżków) zakupiona w UK + odwrotne dźwignie z brązu robione w Polsce. Dzwonek z brązu z lat 30tych z Francji ( z właściwymi napisami 😎). I przymiarka wskaźnika poziomu paliwa.
  12. Dorobione z mosiądzu obejmy mocowania zbiornika; z brązu korek wlewu i zakupione podnóżki (niklowane).
  13. Na wcześniej prezentowanym zdjęciu (z pociętą ramą) widać, że po obniżeniu silnika linia kołyski ramy zaczęła kolidować z silnikiem. Zatem belka nad zbiornikiem została wydłużona (wstawka z otworami), co pozwoliło na uzyskanie płynnej linii nowej kołyski. Na zdjęciu wstępna wersja kierownicy i dorobione mocowanie przedniej lampy.
  14. Dokładnie tak. Tu zdjęcie z dorobionym górnym mocowaniem (bo kupiłem skrzynię bez niego).
  15. Oba koła mają po jednej stronie piasty flanszę z gwintowanymi otworami (oryginalnie do hamulca tarczowego) - zatem: tył - bęben; przód - koło pasowe do napędu szybkościomierza. Koło łańcuchowe nitowane do bębna. Na zdjęciach ośka tylnego koła jest przykręcona do ramy tylko od strony, z której zdjęcia były robione (jest za krótka aby złapać z obu stron), stąd wrażenie, że za mało miejsca. Spokojnie wystarczy i można jeszcze manewrować z linią łańcucha.
  16. To prawda, że pasek byłby spoko. Ale kupiłem niewielki bęben hamulcowy z kołem łańcuchowym i powierciłem trochę pokrywkę... Tak, że klamka zapadła - łańcuch... Przedni hamulec rowerowy z lat 20/30 tych (w sumie tylko dekoracja)...I motylki z brązu do mocowania przedniego koła. Zanim kupiłem te koła, myślałem o użyciu kół rowerowych na 40 szprych + rowerowe piasty Sturmey Archer (na półbębnach). Mam takie w retro rowerze - też by pasowały.
  17. Zakup ramy od Motobecane był punktem zwrotnym - od tego momentu projekt zdryfował w kierunku boardtrackera. Silnik niby dało się upchnąć w ramę, ale zbiornik kłócił się z jej linią. Proporcje zrobiły się "rowerowe". Człowiek od którego kupiłem ramę z zawiasem był bardzo zainteresowany co mam zamiar z tym zrobić... Wysłałem mu zdjęcia - koncepcja bardzo mu się podobała i dosłał mi gratis oryginalny zbiornik od tego nadwozia. Zaczęło to jakoś wyglądać, ale podramowy zbiornik wymuszał zejście z silnikiem niżej (co zresztą poprawiło wygląd całości) ale wymagało cięcia ramy - i tak też się stało... Postanowiłem również, wzorem starych boardtrackerów, umieścić silnik w ramie gaźnikiem do przodu i wydechem do tyłu. W ostatnich latach gdzieś przeczytałem o "nowym", "innowacyjnym" rozwiązaniu (chyba jakiś model BMW, ale mogę nie pamiętać dobrze) które dokładnie powielało to sprzed 100 lat (nawet chyba tak samo cylinder był pochylony do tyłu jak wtedy w bordtrackerach). Hehe...
  18. Ok. Sorry. Byłem absolutnie przekonany, że znany jest Ci ten rodzaj zawieszenia i chodzi o niuanse związane z nazewnictwem. Taki przód występował w modelu H Triumpha przed 1920 rokiem, paru francuskich lekkich motocyklach w latach 20tych. Na drugim zdjęciu francuska podramówka, która mi "uciekła" na marktplaats. Również takie zawieszenie można spotkać w amerykańskich rowerach z lat 30tych. Obecnie dostępne są repliki. We współczesnych customach ten rodzaj przodu upodobał sobie Jesse Rooke (zginął w ubiegłym roku w wypadku) - zdjęcie nr 3. Zdjęcie nr 4 - motocykl z Holandii - Rene Nijdam/ AMD Championship 2010 Europe. A, bym zapomniał - DKW 200 E (zdj nr 5) - występowała też wersja z podwójnymi sprężynami. Wcześniej, na ebayu nie udało mi się wygrać aukcji dotyczącej przodu od Ducati Cucciolo - ostatnie zdjęcie (jako ciekawostka).
  19. No cóż - - ja bez okularów widzę tą ironię między wierszami... Zawieszenie w motocyklu można zdefiniować jako zespół elementów łączących koło z resztą motocyklowego nadwozia, odpowiedzialnych za sterowność i amortyzację. Po wpisaniu w wyszukiwarkę "zawieszenie motocyklowe" otworzy Ci się szereg publikacji, w dużej mierze, związanych z branżową (motocyklową) prasą. Użyte przeze mnie sformułowanie pojawi się tam X razy w odniesieniu do różnego typu zawieszeń/widelców . Jak działa - nośny element (czerwony) jest połączony (zawieszony) wahliwie z dolną półką, w której jest osadzona sztyca główki. Górna półka nie występuje - w jej miejscu pracuje pozioma sprężyna reagująca na ruchy elementu nośnego. Możemy teraz brnąć dalej w dzieleniu włosa na czworo i dyskutować, czy to czerwone to widelec, czy trapez, czy widelec trapezowy...
  20. Hmm... Gdybyś zechciał rozwinąć myśl, pod kątem niepoprawności określenia "zawieszenie"...
  21. Zauważyłem, że pisząc o gaźnikach zgubiłem literkę... Ponieważ nie mogę już edytować, poprawiam nazwę tutaj: GURTNER. Myślałem o wykonaniu ramy samodzielnie, ale trafiła się na marktplaats i to z pięknym (chyba kutym) zawieszeniem, od Motobecane MB2 z połowy lat 20 tych.
  22. Przy okazji prądów. Przednia lampa jest wyposażona w dwie żarówki - światła długie i krótkie. Zasilanie może być z dynama albo baterii - steruje się tym przełącznikiem w formie "joysticka".
  23. Silnik ma własny zapłon. Poprzedni właściciel uprzedził mnie, że zapłon nie działa. Niezbyt mi się podobało umieszczenie go pod zewnętrznym kołem zamachowym. Stąd pomysł na zastosowanie innego iskrownika. Co do prądnicy, to w Polsce kupiłem francuską małą prądniczkę. W zamyśle był napęd z wału.
  24. Zacząłem gromadzić osprzęt. Iskrowniki Lafayette-bosch, Magneto France i UH. Prędkościomierz z napędem paskiem klinowym z przedniego koła. Następne odkrycie we francuskich lampach - mniejsza wersja Luxora (wstępnie jako tylne oświetlenie). Gaźnik z brązu z lat trzydziestych Amac-Amal ( i drugi bardzo podobny firmy Gurner).
×
×
  • Dodaj nową pozycję...