Wczoraj po przypłynięciu do Seydisfiordur okazało się że padał snieg, nasypało ok 10cm. Ale jechać trzeba było :)
Najgorzej było na odcinku Seydisfjordur-Egilsstadir, widoczność do 10m, przez padający śnieg. Pierwsza gleba przy zjeździe z góry, ale ja i motocykl bez szfanku. No może kanister lewy trochę się przytarł, ale nie ma dziury.
Dalej było już trochę lepiej, ale wiał silny boczny wiatr, więc łatwo nie było.