Witam. Tak jak w tytule. Mam problem z odpaleniem w temperaturach powyżej 10stopni. Poniżej 10 stopni, daje ssanie na maxa i pali super, w Cieplejsze dni. Czy daje ssanie troche czy dużo czy Wgl to nie pali. Dławi sie i musze troche dać gazu z manetki bo inaczej to nie odpali, po mniej wiecej 10 sekundach zaczyna łapać i wchodzić na obroty ze ssaniem załączonym i już jest ok. Wyciągnołem gazniki, wszystko poczyściłem i posprawdzałem, wygląda ok. Nie ruszałem ustawień mieszanki itp. Przy okazji wykręciłem świece, wszystkie zalane, dość dużo oleju było na nich. (Świece były wymieniane na nowe NGK rok temu) Wypaliłem i włożyłem spowrotem. Złożyłem wszystko do kupy, minimalnie lepiej pali po tym wypaleniu świec ale ogólnie to samo. Więc moje pytanie brzmi. Jak myślicie, problem jest w gaznikach ? Trzeba regulować i synchronizować ?
PS. Dodam jeszcze że motocykl czasami do 3 tyś dławił się. Ale to pewnie przez te zalane świece.