Skocz do zawartości

Tomciow

Forumowicze
  • Postów

    3
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Osobiste

  • Motocykl
    Yamaha YZ 250
  • Płeć
    Mężczyzna

Informacje profilowe

  • Skąd
    Zielona Góra

Osiągnięcia Tomciow

CZYTACZ - zupełny świeżak

CZYTACZ - zupełny świeżak (7/46)

0

Reputacja

  1. Membrana ok, ale kopałem moto po kolei wszystko składająć - najpierw bez niczego, później membrana, króciec, gaźnik, airbox i na końcu filtr. Bez niczego kompresja taka, że aż noga bolała przy kopnięciu, po założeniu membrany to samo - dopiero gdy założyłem gaźnik pojawiły się problemy a mianowicie po zalaniu gaźnika benzyną - na suchym wszystko ok, kompresja jest, ale na zalanej komorze pływakowej jakby tworzyła się próżnia w komorze spalania. Gaźnik dokładnie przeczyściłem, złożyłem wszystko jak należy i o dziwo wszystko pali i jeździ jak trzeba, teraz tylko zmienię świecę bo niestety padła... Wielkie dzięki kolego Zikowski za pomoc i zainteresowanie! Pozdro :)
  2. Miałem ten sam problem w swojej YZ 250 - wydech zawalony olejem, dławiła się, nie wkręcała, odpalała tylko na chwilę a jak chciałem ruszyć momentalnie gasła. To właśnie kwestia tych uszczelniaczy na wale - jak pisał zikowski chodzi o ten po stronie sprzęgła. Wymień je, ale nie kupuj sztuk w sklepach rolniczych czy tym podobnych. Poszukaj zestawu na necie albo zamów typowo do Twojego motocykla i typowo na wał. Ja bawiłem się w tanie uszczelniacze i wymieniłem ich już z 3 bo co chwilę padały aż w końcu załozyłem dedykowany zestaw. Druga sprawa to jeśli dalej się tak będzie działo to sprawdź wg serwisówki cewkę WN, jaką powinna mieć rezystancję. U mnie miała za słabe przełożenie i w zimne dni moto chodził jak trzeba, a jak przyszły upały po 30* nie dało się go odpalić i iskra raz była a raz nie. Nie pomogła nawet świeca irydowa.
  3. Witam! Niedawno kupiłem i wyremontowałem yamahę YZ 250 2T z 1998 roku, oznaczenie 4XL. Motor przez długi czas chodził bez problemu, ale z powodu złych uszczelniaczy wału zaczął kopcić, zalewało świecę itp. Usterka została wyeliminowana, kupiłem zestaw uszczelniaczy prox, założyłem i tu zaczyna się przygoda. Początkowo moto nie chciał odpalić, ale za którymś razem w końcu zagadał lecz zgasł po chwili i pojawiły się objawy jakby wykręconej świecy, lecz nie do końca, a mianowicie: 1. Odnoszę wrażenie jakby moto raz miało kompresję a raz ją traciło... 2. gdy "kompresja się pojawia" moto odpala ale strasznie nierówno chodzi i po dodaniu gazu dławi się 3. kopie się go jak komarka - jedno kopnięcie kilka razu słychać cykle, gdzie normalnie powinien odbić w nogę lub po prostu nie odpalić jak robił to wcześniej. Jest też tak, że żeby przebić się przez kompresję muszę zdrowo nacisnąć na kopkę, także uciekać nigdzie nie ucieka. 4. wyeliminowałem głowicę, nieszczelną świecę - tłok jak i tuleja po honowaniu mają najechane zaledwie 2,8mt. tłok cały a tuleja bez rys, widać jeszcze honowanie 5. Po wrzuceniu jedynki koło nie obraca się i tłok tak trzyma kompresję w momencie sprężania, że odciągając moto do tyłu kolo blokuje się i mogę unieść przód motoru, ta sama sytuacja po wrzuceniu piątki Koniec końców moto odpala kiedy chce a jak już odpali to nie kopci ani nic, ale chodzi jakby zaraz miało zgasnąć i gaśnie, szczególnie po dodaniu gazu Poradźcie mi co to może być, bo skończyły mi się już pomysły... Pozdrawiam!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...