Witam, Od niedawna posiadam Yamahe XV 535 Virago, lekko zaniedbane, ale do odświeżenia. Przejdę może do sedna sprawy.. otóż Yamaszka ma taki problem, że przy spokojnej jeździe na równych obrotach przy ok. 90-100km/h czuć szarpanie, jakby "hamował, przyspieszał, hamował, przyspieszał" i tak co chwile, jakby mu na moment tchu zabrakło. Drugi problem taki, że gdy mu dam po garach do +100km/h, odpuszczę gazu i znów bym chciał dać to nie ma siły, jakby stracił zapłon, zdławił się i dopiero po chwili znów łapie i jedzie. Ogólnie przyspiesza znakomicie, na wolnych chodzi dobrze, chyba, że na prawdę porządnie go przygrzeje to czasami zdarza mu się raz na jakiś czas zgasnąć przy dłuższym postoju. Wymieniłem filtr paliwa, wyczyściłem gaźniki, przedmuchałem porządnie dysze, przepłukałem pokrywy gaźnika benzyną, wyregulowałem poziom paliwa w gaźnikach (jest ok. 13-14mm pod kreską, chyba tak jak powinno być), wymieniłem przewód paliwowy łączący gaźniki, sprawdziłem membrany (są w dobrym stanie), wymieniałem kilka tygodni temu, może miesiąc świece zapłonowe na których przejechałem ok 100km na rozregulowanym silniku i okopciłem je (dziś kupiłem nowe, może coś da..), no i oczywiście wyregulowałem gaźniki. Co zauważyłem.. lekko popękany króciec przy obejmie od cylindra bliżej przedniego koła, pierwszego, a do tego dość stary przewód paliwowy biegnący o ile się nie mylę od pompki paliwa do gaźnika (taki grubszy, z wierzchu chyba materiałowy). Może łapie lewe? Nie mam już sił, aż boję się wyprzedzać, bo przy wyprzedzaniu przeważnie mi zadławi i nie jest to za bardzo bezpieczne. Pomoże ktoś?