Witam, chciałbym się rozeznać w sytuacji, będę wdzięczny za wszelką pomoc. Temat wygląda tak: w 2008r. kupiłem motocykl od znajomego. Sporządziliśmy umowę, znajomy poszedł do urzędu i i zgłosił sprzedaż pojazdu. Jeżeli chodzi o OC to tak naprawdę nie wiem jakie kroki poczynił. Ja niestety przez swoje niedbalstwo, brak czasu i pieniędzy odebrałem motocykl, wstawiłem do garażu i nie podjąłem żadnych działań. Nie byłem w urzędzie aby przerejestrować motocykl, w żaden sposób nie kontaktowałem się z żadnym ubezpieczycielem i nie płaciłem OC, ani nie ponosiłem żadnych innych kosztów. Reasumując: 1.Podpisałem umowę 2.Zapłaciłem za motocykl 3.Zabrałem motocykl i wstawiłem do garażu Żadnych innych działań nie podejmowałem. Sprzedaję samochód i chciałbym w końcu wskrzesić starą Yamahę, jakby nie było- mój pierwszy jednoślad:) Proszę o podpowiedź jak to wszystko ma wyglądać. Fakt zainwestowania w przeglądy, serwis, naprawy itd. jest oczywisty także pomijam szczegóły. Mam nadzieję, że sprawa przerejestrowania nie będzie problemem, nawet po tak długim czasie bierności i wystarczy zwyczajnie zajść do urzędu. Jeżeli się mylę to proszę mnie poprawić. Najbardziej mnie martwi fakt niepłaconego OC przez te 4-5 lat. Tak naprawdę nie wiem w jakiej sytuacji jest ten motocykl, nie wiem czy te składki miały/mogą być gdzieś płacone. Być może po wypowiedzeniu umowy przez sprzedającego motocykl w ogóle nie ma ubezpieczyciela? Ja niestety do żadnego ubezpieczyciela się nie zgłosiłem. Do sprzedającego ani do mnie nie przychodziły żadne rachunki i wezwania. Proszę o pomoc kogoś kto ogarnia takie kwestie. Czy możliwe, że zalegam z OC i mogę te zaległość gdzieś opłacić (nie zgłaszałem się do żadnego ubezpieczyciela)? Wyczytałem coś o UFG i karach z tym, że często na forach ciężko uzyskać jednoznaczną odpowiedź, ludzie się często o to kłócą. Co mogę w takiej sytuacji zrobić żeby wszystko było uregulowane i żebym w końcu mógł zaznać tak wyczekiwanej przyjemności, jaką jest jazda jednośladem. Pozdrawiam, Maciek