Skocz do zawartości

GLIN4

Forumowicze
  • Postów

    47
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez GLIN4

  1. Przed chwilą rozebrałem prawą obudowę silnika i wszystko stało się jasne. Otóż po zdjęciu dekla moim oczom ukazało się rozsypane w kawałki plastikowe kółko, które napędza mechanizm otwierania zaworu wydechowego. Wałek na którym osadzony jest mechanizm jest łożyskowany z obu stron. Okazało się, że rozsypało się łożysko zewnętrzne, te w obudowie - wszystko zaczęło stawiać opór lub stanęło całkowicie dęba no i puściło plastikowe kółko napędzające. Całe szczęście, że metalowy sworzeń blokujący te kółko nie wypadł i nie uszkodził nic w silniku - jeździłem tak kilka dobrych godzin Muszę więc teraz zdobyć gdzieś takie kółko napędowe i wszystko powinno grać. Mam jeszcze takie pytanie. Ponieważ nie używam oryginalnego dozownika oleju do mieszanki, tylko samodzielnie mieszam olej do mieszanki, czy mogę przy okazji zdemontować plastikowe kółko napędzające pompę oleju ? - zaznaczone na obrazku: Zawsze to o jeden napędzany mechanizm mniej i mniejsze ryzyko podobnych akcji w przyszłości.
  2. 9-9,5 tyś obrotów. Fakt, że mam dołożony obrotomierz elektorniczny, razem z licznikiem moto godzin. Oryginalne zegary niestety są zniszczone. Daję jednak 99% że ten licznik pokazuje dobrze obroty lub jedynie z niewielkim błędem. Od jakich obrotów powinien się otwierać KIPS ? Mam podejrzenie że może być dalej nie do końca dobrze z górnymi obrotami u mnie, ponieważ na pełnym gazie dalej kopci mam wrażenie trochę za mocno. Muszę jeszcze pomajstrować z dolotem powierza i sprawdzić jak się zachowuje ze zdjętym dolotem na samym gaźniku.
  3. Tak wałek w cylindrze chodzi praktycznie luzem ale ta dźwigienka wychodząca z dekla w ogóle się nie rusza podczas wkręcania na obroty.
  4. Okej to teraz kolejny problem. Czy ktoś mógłby wytłumaczyć mi na jakiej zasadzie działa zawór wydechowy KIPS ? Zawór przestał mi się otwierać po kilku jazdach od remontu. Odkręciłem nawet tą dźwigienkę wychodzącą z prawej strony silnika od wałka siedzącego w cylindrze i po wkręceniu na 9/9,5 k obrotów dźwigienka ani drgnie. Czy problemu powinienem szukać w cylindrze, ustawić te wałeczki KIPSu czy moze zdjąć prawy dekiel silnika i zobaczyć co tam się dzieje.
  5. Tak dyszę mam oryginalną - 102.5. Kolego, nie znam się ale słyszałem od kilku osób że mniejsze dysze mogą być niebezpieczne w postaci wypalonej dziury w tłoku, także wróciłbym do serii!!! U mnie jest już prawie dobrze - wyciąłem lutownicą, w tej klapce, dziurę większą o kilka mm od tego oryginalnego kominka i jedzie fajnie od dołu. Jedynym problemem jest to, że przestał mi chodzić zawór wydechowy KIPS i teraz jedzie nie wiele ponad 9 tyś ale podejrzewam, że może to być przez to, że wtedy go tak strasznie zalewało i zawór zakleił się olejem. Tuż po remoncie jeszcze chodził ale po kilku godzinach jazdy jak go dusiło mógł się zalepić. W najbliższym czasie muszę chyba rozebrać cały mechanizm i wyczyścić porządnie. U mnie ta klapka wygląda tak: Może jest trochę prowizorka ale dodatkowo włożyłem wyciętą gąbkę dookoła żeby było szczelnie i wszystko na 100% idzie przez filtr.
  6. Wczoraj był szczęśliwy dzień W końcu udało mi się znaleźć przyczynę. Okazało się, że klapka górna od obudowy filtra powietrza była przyczyną całego zamieszania.Wcześniej robiłem testy bez filtra ale nie przyszło mi do głowy żeby sprawdzić z otwartym airboxem.Dopiero ostatnio postanowiłem sprawdzić z gaźnikiem odpiętym od obudowy filtra i od razu zaczął dobrze jechać więc wiedziałem już gdzie szukać. Przeczytałem teraz gdzieś na forum, że one mogły być w ten sposób zablokowane, ale niestety wcześniej nie przyszło mi do głowy, że problem może być w oryginalnym elemencie, który zgadzał się z serwisówką itd.Teraz tylko pytanie jak to dobrze przerobić żeby zwiększyć przepływ powietrza. Chyba po prostu usunę ten kominek na górze i powiększę dziurę, nie ma chyba różnicy jak nie będzie tego zakrętu 90 stopni i będzie ssać pionowo przez dziurę ? Tak wygląda ten element: Ehh kto by pomyślał, tyle zamieszania przez taką głupotę
  7. Okej to teraz pozostaje mi do wyboru. -sama dysza główna - 30 zł -zestaw naprawczy gaźnika - 120 zł -nowy gaźnik- 200/400 zł
  8. Dobra, nowe fakty są takie : Gaźnik oddałem do mechanika żeby wszystko przejrzał i ustawił poziom paliwa. Okazało się, że brakowało blaszki pomiędzy przepustnicą i sprężyną, która przytrzymuje iglicę w dole - to jednak nie rozwiązało problemu wysokich obrotów. Mechanik wymienił zaworek iglicowy dorobił mi wspomnianą blaszkę i podobno ustawił poziom paliwa. Po założeniu da się już odpalić go na zimnym ale reszta problemów pozostała. A więc: -Odcina go przy około 8k na luzie i zależnie od biegu na coraz niższych obrotach, po prostu nie ma mocy. -Kopci dalej na niebiesko, po dzisiejszej jeździe z wydechu aż kapała czarna maź. -Potrafi raz na jakiś czas schodząc z obrotów utrzymywać około 3-4k obrotów I teraz najważniejsze co udało mi się dzisiaj odkryć. W momencie kiedy jadę przykładowo na 3 biegu, manetka odkręcona do końca trzyma około 4k obrotów przerywa i nie wkręca się wyżej, zamykam kranik paliwa, gaz cały czas odkręcony - mija kilka sekund i aż wyrywa go spod tyłka tak przyśpiesza. Oczywiście zaraz kończy się paliwo i gaśnie ale zauważyłem że jest właśnie moment kiedy wypali część paliwa i ma super moc. I teraz pytanie: czy regulować jeszcze samodzielnie poziom paliwa, czy zamawiać od razu nowe dysze do gaźnika czy może w ogóle nowego gaźnika szukać bo już nie mam pojęcia co z tym zrobić... P.S Dzwoniłem do mechanika i twierdzi że poziom paliwa ustawił według serwisówki i to nie jest element który się reguluje i tak ma być jak jest...
  9. Zaworów wydechowych nie sprawdzałem, to fakt ale czasem jak juz się wkreci wyżej lub na luzie przygazuje to widzę ze się otwiera.
  10. Cześć. Po mału kończą mi się możliwości związane z moją wiedzą więc może ktoś będzie potrafił doradzić mi co zrobić. Otóż kupiłem zimą mocno zaniedbane Kawasaki KMX 125 z przeznaczeniem mojego pierwszego moto do offroadu. Silnik nadawał się do remontu, ponieważ miał bardzo mało mocy i okazało się że posiada duże luzy na łożyskach wału więc zdecydowałem się na generalkę. Wszystko zostało wymienione, uszczelniacze łożyska, cylinder nadawał się do tulejowania więc zrobiłem to w profesjonalnym zakładzie, do tego nowa korba i tłok. Wczoraj udało mi się go uruchomić chociaż i wczoraj i dziś nie chce w ogóle odpalać z kopniaka na zimnym, trzeba na pych, jak jest ciepły pali już z kopniaka normalnie. Cały problem aktualnie polega na tym że jest non stop za bogata mieszanka, iglicę ustawiłem już w najniższym położeniu, również dysza od mieszanki w gaźniku jest praktycznie zakręcona a on dalej bardzo kopci i nie wkręca się wyżej niż 6/7k obrotów. Przejeździłem nim 1.5 Mth od remontu i cały czas próbowałem wyregulować gaźnik ale w żadnym ustawieniu nie było dobrze. Najlepszy rezultat miałem w momencie kiedy wkręcał się już w miarę na około 9 tyś ale powyżej zaczynał przerywać i strasznie kopcić, na wyższych biegach tylko słabł. Do tego wolne obroty są bardzo nie stabilne i czasem potrafi sam trzymać około 3/4 tyś obrotów przez jakiś czas, a po kilku sekundach albo przegazowaniu czasem obroty spadną. Aktualna mieszanka to 1:40 bo wiadomo, jest na dotarciu. Świeca oczywiście nowa taka jak w serwisówce, okopcona na czarno ale sucha. Proszę o pomoc ponieważ nie wiem już co robić, silnik pracuje cichutko po remoncie a motocykl jeździ tragicznie, mała moc i nie równo, czasem się wkręci ale zwykle przerywa na 4,5-5 tyś obrotów i kopci. Gaźnik oczywiście cały wyczyszczony. Może za duża dysza albo poziom paliwa w komorze pływakowej ?
  11. Temat do zamknięcia. Uszczelniacz wcisnąłem dodatkowo ze specjalnym klejem - dla pewności, a simmeringi montuje się oczywiście płaską częścią na zewnątrz.
  12. WItam, kupiłem ostatnio Kawasaki KMX 125 chcąc zacząć przygodę z cross/enduro. Motocykl był w stanie "do remontu". Okazało się że cylinder jest już wyrobiony więc kupiłem drugi z już osadzoną tuleją. Oprócz tego wyszły dość duże luzy na łożyskach wału więc zdecydowałem się na generalkę. Mam już wszystko rozebrane i przygotowane do składania tylko pojawiło się jedno pytanie. Karter w miejscu osadzenia uszczelniacza wału, po stronie skrzyni biegów, wygląda jakby ktoś podziubał śrubokrętem: Zewnętrzna krawędź na której opiera się uszczelniacz i przy niej jest cała więc powinno być szczelne ale chciałbym zapytać was o zdanie czy można coś z tym zrobić zanim poskładam wszystko do kupy, średnio widzi mi się kupno drugiego kartera :/ . Ogólnie nie wiem czy w tym miejscu uszczelniacz puszczał, bo motocyklem zrobiłem dosłownie dwie krótkie przejażdżki. PS. Dodatkowe pytanie: uszczelniacze wału powinny być ustawione stroną ze sprężynką do wewnątrz czy zewnątrz silnika, niestety nie zwróciłem uwagi przy demontażu :( ?
  13. Siemka, sprawa zakończona. Stanęło na tym, że napisaliśmy umowę darowizny, z którą ojciec poszedł do urzędu miasta i samochód jest zarejestrowany na niego, po czym zgłosiliśmy się do urzędu skarbowego, ja zapłaciłem 36 zł podatku od kupna (spóźnione 2 tyg, więc złożyłem zawiadomienie i Pani w urzędzie tylko mnie pouczyła, żeby pilnować następnym razem), a od darowizny powiedziano nam, że nie trzeba zgłaszać. Dzięki wszystkim za zaangażowanie. Temat do zamknięcia ;)
  14. Rozumiem, a w tym momencie jak załatwić to u ubezpieczyciela ? I chciałbym się jeszcze dowiedzieć, czy nie mógłbym po prostu sporządzić z ojcem nowej umowy kupna-sprzedaży (Ja sprzedaję Ojcu) za kwotę powiedzmy 100zł niższą niż z poprzednim sprzedającym i pójść już do urzędu zarejestrować tylko na ojca.
  15. Cześć, sytuacja wygląda tak, że 3 tygodnie temu kupiłem sobie samochód (umowa napisana na mnie), lecz teraz chciałbym go zarejestrować na ojca (tańsze OC). I teraz pytanie co po kolei powinienem załatwić? -nie byłem jeszcze w urzędzie żeby go przerejestrować -przyszły już papiery od ubezpieczyciela o re kalkulacji OC -nie byłem także w urzędzie skarbowym
  16. Jako ze nie znalazłem podobnego tematu, a myśle ze sporo osób jest które chciałyby sie spotkac i razem polatać.
  17. Witam WAS :) Tym razem w wesołych okolicznościach. Dzisiaj zdałem. Tym razem jedyny błąd zrobiłem w pierwszym zadaniu przeprowadzając moto z włączonym silnikiem, potem się poprawiłem i dalej już było wszystko piknie. Generalnie wczoraj wykupiłem sobie godzinkę jazdy na placu w innej szkole z instruktorem który ma duże sukcesy w zawodach itd. Już po pierwszym przejeździe powiedział mi wszystko co robię źle. Od tego momentu zupełnie inaczej zaczęło mi to wychodzić i również na egzaminie nie miałem już żadnego kłopotu. Podsumowując mogę jedynie teraz poradzić żeby na szkole jazdy nie oszczędzać, ponieważ moja oszczędność 200 zł na szkole kosztowała mnie 3 nie zdane egzaminy :( Sprzęt na którym się uczyłem był dużo dość dojechany, a instruktor zamiast mi wytłumaczyć jak poprawnie wykonywać zadania pozostawił naukę mnie samemu i jak się okazało nie skończyło się to dobrze. Powodzenia wszystkim zdającym ;) LwG
  18. Chcesz powiedzieć że "U Was" egzamin rozkłada się na kilka części i miasto zdajesz w innym terminie niż plac :) ?
  19. Daj znać jak poszło ;) Trzymam kciuki, to może chociaż Ty nie dasz się presji !!!
  20. Mówisz o jazdach czy już o podejściach do egzaminu :/ ?
  21. Hehe i takie straszne myśli mi już przechodziły przez głowę :blush: Strasznie mi tylko żal tego Stopu za drugim razem, ponieważ generalnie z miastem nie mam problemów (B pół roku temu za pierwszym), a tak byłoby już z głowy i nie musiałbym się przejmować :banghead:
  22. Cześć, może Wy mi coś doradzicie bo powoli tracę w siebie wiarę. Dziś uwaliłem już 3 raz i moim problemem jestem chyba Ja sam. Na jazdach z instruktorem wszystko szło super, mam też w rodzinie ER-5 więc raz na jakiś czas dookoła osiedla się przejechałem itd. Generalnie zdaję w Białymstoku na Yamaha XJ6, za pierwszym razem podparłem się dwa razy na 8, ponieważ byłem trochę zaskoczony że Yamaha mimo że rozgrzana do 90 stopni na jedynce toczy się 11/12 zamiast 9/10 jak na jazdach i próbowałem ratować się hamulcem. Za drugim razem 8 miałem już opanowaną na 2 więc spokojnie poradziłem sobie na egzaminie i slalom wolny też jakoś poszedł chociaż z jednym błędem, no i oblałem na mieście na "Stopie" bo chyba już za bardzo zluzowałem i po prostu się zagapiłem. Dziś było 3 podejście i wiedząc że lekko nie idzie mi slalom wolny miałem godzinkę na placu dosłownie 1,5h przed egzaminem, obawiając się wyższych obrotów ćwiczyłem i 8 i wolny na 2 przy czym na wolnym oczywiście na sprzęgle i wyćwiczyłem na prawdę prawie do perfekcji, a gdy pojechałem na egzaminie przy drugim wolnym wywróciłem moto... Macie może jakieś rady, czy brać jazdy przed egzaminem czy nie, ponieważ następny mam w czwartek za tydzień i z jednej strony szkoda mi kasy na wykupywanie placyku a z drugiej boję się czy nie będzie to za długa przerwa...
  23. Wsk złożona do kupy wszystko śmiga :) Brzoz3k, generalnie od znajomego dostałem cały nie kompletny silnik więc tłok i cylinder są właśnie z niego, zmieniłem tylko pierścienie i sworzeń, ponieważ tłok miał dość duży luz.
  24. Dorwałem od znajomego starszy bo żeliwny cylinder, wprawdzie ze złamanym jednym żebrem ale tuleja praktycznie idealna. Dzis pewnie złoże wszystko do kupy i zobaczymy jak bedzie chodzić :)
  25. Fotki cylindra poprawiłem, teraz powinno działać :blush:
×
×
  • Dodaj nową pozycję...