Ja się wyglebiłam na szkoleniu, na GS 500.
Trenowałam slalom między oponami, po czym zbliżałam się do osoby która mnie szkoliła(rozmawiała z innym instruktorem) i podniosła rękę abym sie zatrzymała, ale zrobiła to badzo niepewnie,zajęta rozmową.
Nie wiedziałam czy mam się zatrzymać czy nie?! bo zawsze podnsoiła rękę dość wysoko i pewnie. No ale postanowiłam wyhamować z tej prędkości... za ostro zahamowałam i motocykl sie uślizgnął i upadł na mnie na prawą stronę, podnóżek przebił mi skórzanego buta i zgniótł mi nogę... ból niesamowity! podnieśli ze mnie motocykl i musiałam ochłonąć bo stać na nodze nie mogłam. Odrazu nabrałam ogłady przed ciężarem maszyny, i od tamtej pory mam lęk przed tym że się wywale i znów mnie przygniecie...sęk w tym że jestem dość mała i nie mm siły podnieść 250kg :) potem jezcze raz się wywaliłm na górce bo przeważył mnie moto... ale było mniej groźnie.