po pierwsze jeden motocykl leżał, SV, po drugie nie choper tylko cruiser, po trzecie napis na moim motocyklu brzmy KM ZRYW czyli klub motocyklowy Zryw. Zatrzymałem się by pomóc. Przyjechała później karetka, z poszkodowanym rozmawiałem, spisałem nr polisy sprawcy, poradziłem mu co ma zrobić w przypadku odszkodowania za ciuchy motocykl itd (to jego pierwsza gleba, ja już miałem kilka). Był jeszcze jeden motocyklista, bodajże na Varadero, który został dłużej, do przyjazdu lawety. Mam nadzieje że koledze poszkodowanemu, nic poważnego się nie stało.
A fakt że przejeżdżało wielu motocyklistów i tylko gościu na Rockecie się zatrzymał by zapytać, czy w czymś pomóc, reszta miałą w dupie.
a właśnie to Ty.
Nie doczytałem..:)