Skocz do zawartości

Kamusial

Forumowicze
  • Postów

    121
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Kamusial

  1. Od jakiegoś czasu szukam dla siebie na początek setki hard enduro, ale powiem szczerze, że bryndza na rynku (albo mam za duże wymagania i za mało kasy). Pomyślałem jednak nad inną opcją- "prawie" hard enduro 250 2t? Mam tu na myśli CRM 250, KDX 250, czy Suzuki RMX 250. Sprzęt typu WR250, lub EXC250 to byłaby przesada, natomiast czy macie jakieś zdanie o tych pierwszych trzech? Z tego co czytam, to zawias dużo fajniejszy niż w odpowiednikach w 125, masa podobna, moc ~40KM, czyli tyle ile wysilone 125, jedynie ilość sztuk na rynku niewielka i możliwe kłopoty z tanimi zamiennikami... Jakie macie przemyślenia i uwagi w tym temacie?

  2. Tak, Ośno Lubuskie- Miszkowice, plus odnośnie odcinka Rafała- ogarnięcie Whistlera z noclegiem, rzeczy do zobaczenia po drodze (bo za wiele to chyba nie było...?), miejscowości na nocleg, ewentualnie listę serwisów, czy ludzi dobrej woli w tych okolicach :)

     

    możemy w takim razie podciągnąć nieco w Twoją stronę. Chyba że jakieś popołudnie spróbować, ale to ma małe szanse powodzenia.

    Następny weekend 26 i 27 czerwca jest tuż przed wyjazdem i wolałbym jednak wcześniej się umówić.

  3. Ad. nocleg 3-4 lipca, dzwoniłem tutaj: http://siroccokajaki.pl/

    oferta wygląda tak:

    -przyczepa 4 os 5-6m dł. za 80zł/doba -> 20 zł osoba, natryski 6 zł, umywalki, kible w cenie

    -miejsce namiotowe 8zł + 3 zł za motocykl, natryski 6 zł, reszta w cenie

     

    biorąc przyczepę trzeba będzie pewnie dzielić łoże, więc proponuję kemping. domków niestety już nie ma.

     

    Ad. trasa:

    przerwę proponuję w Sominach, lub Łebie, choć i tak wyjdzie w praniu :)

    Nocleg zamiast w Międzyzdrojach proponowany był na "dzierżawie" Whistlera, w Szczecinie.

    12 lipca: Miszkowice- Złoty Stok: link

    13, 14, 15 lipca- dojazd do Wetliny po górach

    16 lipca- przerwa w Wetlinie

    17, 18 lipca - odcinek na wschodzie

     

    odpowiada Wam taka "marszruta"? niebawem przedstawię szczegóły- Dima już kończy przygotowania.

     

    Lecho i Grzesio- są dwa etapy do ogarnięcia:

    -odcinek na zachodzie- 10 i 11 lipca? Miał go tworzyć Rafał, ale niestety zdezerterował :P

    -odcinek na wschodzie (okolice Grzesia) 17 i 18 lipca, czyli od Wetliny do np. Hrubieszowa (lub okolic), a następnie z Hrubieszowa do Warszawy/Białegostoku :)

    jeżeli macie czas i chęci to byłbym zobowiązany gdybyście je ułożyli

     

    ad. sprawy organizacyjne, co zamierzam zrobić:

    -z Dimą bierzemy własne namioty

    -weźmiemy też pewnie dwie kuchenki

    -narzędzia, dętki, pompkę, kołki, spray

    -ubezpieczenie Auto Pomoc w PZU ~140 zł - polecam

    -żarcie po drodze/zapas jedzenia na jeden dzień do przodu

    -ciuchy w zakresie minimum niezbędnego

    -chciałbym, aby osoby które są odpowiedzialne za odcinki pilotowały na nich, także mapka/nawi wskazane.

     

    Umawiam się właśnie z Grzesiem na spotkanie. Pomyślałem że można by się umówić pomiędzy Warszawą, Białymstokiem i Lublinem. Wszyscy mieli by relatywnie blisko i spotkalibyśmy się przynajmniej we 4. jadących całość gęba w gębę :)

    Proponuję 19, lub 20 lipca, okolice Siedlec. Co wy na to? :flesje:

     

    do zoba :biggrin:

     

  4. Gdy zainteresowałem się sprawą buspasów, zacząłem szukać jakiejś organizacji, która w jakiś sposób dba o interesy motocyklistów. Co ciekawe na zachodzie jest tego multum, zobaczcie to:

    FEMA - żadna

    organizacja z Polski nie jest tam zrzeszona, a są organizacje np. z Czech, Austrii, Luksemburga, Belgii, które w sumie mają mniejszą populację niż Polska!

     

    Jest jeszcze:

    fim live

    tam wspominają o PZM, ale to chyba jakieś nieporozumienie...

     

    Dlaczego taka organizacja jest potrzebna? Warto zobaczyć dokonania i akcje jednej z większych organizacji w UK http://www.bmf.co.uk/home/index.php

     

    Swoją drogą, w najbliższy piątek goście z motoautostrada.pl organizują demonstrację pod ministerstwem infrastruktury oraz proponują spotkanie żeby pogadać o sprawach ważnych dla motocyklistów:

     

    "Przed ministerstwem oraz dla wszystkich zainteresowanych po całej akcji na parkingu przed centrum handlowym w Jankach (15.30-17.00) bardzo chętnie wysłuchamy wszystkie sugestie dotyczące przyszłego postępowania w Akcji Motocyklistów. Sprawy związane z autostradami nie są jedyne mamy naprawdę wiele do zrobienia"

  5. Jutro zadzwonię do Augustowa, namiaru na nocleg obok Kowar jeszcze nie dostałem. Na tę chwilę zamawiam nocleg dla: Lecho, Rafał, Dima i ja.

     

    Jeżeli znacie namiary na jakieś fajne kwatery w okolicy naszych tras przejazdu, to podzielcie się proszę :)

  6. Witam,

     

    poszukuję lekkiego hard enduro dla początkującego, najchętniej z okolic Warszawy. Szukam zadbanego egzemplarza od prywatnego sprzedającego. Interesują mnie takie modele:

    2t: Aprilia RX 125, Honda CRM 125, Kawasaki KDX 125, KTM EXE 125, Husqvarna WRE 125

    4t: Honda XR250R, KLX 250 lub 300 R

     

    ewentualnie mogę trochę dopłacić do EXC lub Husqi WR.

     

    Gdyby ktoś miał coś na oku, lub wskazówkę czego jeszcze warto poszukać, to będę wdzięczny za informację. e-mail kamusial( at )o2.pl

     

    pozdrawiam

    Kamil

  7. Przychodzi mi jeszcze jedna kwestia do głowy- z tego co widzę na rynku jest mało sprzętów typu hard enduro, a w mojej okolicy praktycznie nie pojawiło się nic ciekawego w przeciągu ostatnich 2 tygodni... Dlatego zaczął chodzić mi po głowie full cross.

    Ciekawi mnie jak wy sobie radzicie z kwestiami dojazdów do różnych miejscówek, ewentualnie wycieczkami enduro i tym podobnymi?

    Mieszkając na włochach (wawa), jestem obudowany betonem. Do najbliższego toru mam 3 km, na ciekawszy teren 2 km i myślę, że będą to główne miejscówki na których będę ćwiczył. Niestety dojazd do tych miejscówek nie korzystając z drug publicznych, nie będzie łatwy.

    Gdzieś dalej nie ma chyba sensu tłuc się nawet hard enduro- najbliższy las, czy luźniejsze tereny są oddalone o kilkanaście kilometrów- dochodzi wówczas kwestia zużycia kostek na asfalcie, męczenia silnika na dojeździe, no i męczenia samego siebie, tym bardziej, że popołudniami i w weekendy dysponuję vanem.

    Rozumiem, że kupując crossa pcham się też w koszta typu tłok co 30mth, a co dwa trzy tłoki korba.

    Jak to u Was wygląda? Co braliście pod uwagę wybierając crossa, albo upierając się na hard enduro?

  8. Mi się traska podoba. Na Bory Tucholskie jeszcze kiedyś znajdziemy czas :)

    Niestety nie udało mi się wirtualnie skontaktować z Filipem i Rafałem celem potwierdzenia kiedy i czy jadą... Jutro ponowię próby z użyciem bardziej skutecznych środków :D

     

    Miłego wyjazdu!

  9. Namierzyłem coś takiego:

    http://www.allegro.pl/item1060971337_husqv...duro_warto.html

    teraz jest 3ci raz wystawiony.

    Po rozmowie z właścicielem- kupiony w 2006 roku, wówczas moto oddany do mechanika i podobno nałożony nowy nicasyl, tłok i coś tam jeszcze. Następnie na tłoku do dziś zrobione 2000km- jak dla mnie sporo... Poza tym podczas eksploatacji nie wymieniany płyn w skrzyni biegów. Filtr czyszczony po każdej jeździe. Mieszanka z Castrolem R2 1:30-35.

    O coś jeszcze podpytać? Warto w ogóle za tym się kręcić, może ktoś już oglądał tą huśkę?

     

    dzięki za pomoc

    pozdro

  10. Wypada zapytać jak z zapleczem częściowym do Gas Gas i TM? Jak mniemam w obu tych hardach wymiana tłoka co 60 mth przy amatorskiej jeździe i konsumpcja paliwa porównywalna z EXC i WR?

     

    Zastanawia mnie jeszcze jak się ma WRE do RXa.

    CRM natomiast nieco poraża wagą i przednim zawieszeniem, choć ciekaw jestem na ile jest to odczuwalne w porównaniu do WRE i RX?

    Jak znam życie to i tak wezmę to co będzie bliżej i w dobrym stanie...

     

    Kolejne dziwne pytanie- czy te 2Takty można jakoś sensownie wyciszyć nie odbierając im mocy? Nie lubię hałasować gdy nie jest to potrzebne...

  11. Witam, właśnie poszukuję hard enduro- chcę latać po lesie, torze, polach, szutrach itd, asfalt tylko wtedy gdybym musiał gdzieś dojechać. W terenie doświadczeń za wiele nie mam, więc szukam czegoś na początek zabawy. Budżet chciałbym przeznaczyć minimalny rozsądny... (3-6 tys. zł)

    Przejrzałem już sporo tematów, popytałem co nieco i póki co wyłoniły się takie typy (2T///4T):

     

    hard: EXC, WR125 /// TE 250, WR 250 F

    prawie hard: KDX, RX 125 /// XR 250, KLX 250/300 R

     

    Czy coś jeszcze dołożyć do zakresu poszukiwań, ewentualnie skreślić?

    Czy słusznie odpuściłem CRM i WRE?

     

    dzięki za wskazówki i pozdro.

  12. Mielnik trzeba będzie najwyraźniej odpuścić- w imię dobrej imprezy integracyjnej :D Ewentualnie Mielnik i kopalnie kredy zoczyć by można w piątek- ponoć robi wrażenie.

    Prom jest niezłą opcją, ale że w sobotę mamy ~300km z czego część po szutrach, to bym go odpuścił.

  13. To tak dla uściślenia wypiszę plan póki co:

     

    1 dzień- 2 lipca, Warszawa- Serpelice: trasa, nocleg pod wiatą :D

    3 lipca, Serpelice- Augustów: http://bisi.pl/odc2 , nocleg w domkach lub na kempingu

    4 lipca, Augustów- Węgorzewo: http://bisi.pl/augustowwego , nocleg na kempingu

    5 lipca, Węgorzewo- Frombork: http://bisi.pl/wegorzewofro , nocleg w domkach

     

    6,7,8,9,10 lipca Frombork- Szczecin- trasa Marcina vel Zgubańca, w tym dzień przerwy.

     

    11,12 lipca Szczecin- Miszkowice- trasa Rafała, 12 lipca nocleg pod dachem w Miszkowicach w gospodarstwie Agro.

     

    13 lipca Miszkowice- Złoty Stok- trasa , nocleg na krzywy ryj :icon_mrgreen:

     

    Zostaje 5 dni na przejechanie pozostałych 1400 km, w tym dzień przerwy. Więc trzeba by przycisnąć i robić te 350 km dziennie- dużo...

    Jest propozycja, żeby z Fromborka od razu jechać do Sominy- co Ty na to Marcin? Zmodyfikowałbyś swoją trasę- wtedy zaoszczędzimy jeden dzień?

  14. Gdzie to jedno pytanie, kiedy- drugie... Szczerze mówiąc nie wiem, ale fajnie byłoby gdybyśmy wszyscy się spotkali! Chociaż jeżeli każdy miałby przyjechać w jedno miejsce i mieć w miarę blisko, to nie wiem czy miałoby to sens- Gdańsk, Białystok, Warszawa, Lublin, Wrocław, Tomaszów Maz...

     

    Dzisiaj widziałem się z Arkiem z forum TDMy- ogarnął odcinki Augustów-Węgorzewo-Frombork:

     

    Augustów- Węgorzewo: http://bisi.pl/augustowwego

    Augustów - (droga 16) do Sejn - (651) Szypliszki - Wiżajny - Stańczyki

    - Gołdap - (dalej drogami "słabymi" małe i białe :-) )- Mazucie - Rogale

    - Żabin - Zabrost Wielki - Ołownik - Pawłowo - Węgorzewo (nocleg - jestem

    w trakcie szukania) odcinek około 200 km w tym zwiedzanie Stańczyków i

    myślę że w Gołdapi obiadek. Większość trasy przy samej granicy więc może

    być dużo szutrów.

     

    Węgorzewo Frombork: http://bisi.pl/wegorzewofro

    Węgorzewo - (650) Barciany - (591) Skandawa - Dzietrzychowo - Sępopol

    - Szczurkowo - Kramarki - Bezledy -Wiewiórki - (512) Górowo Iławieckie

    - Dzikowo Iławieckie - Lelkowo - Żelazna góra - Lipowina - Braniewo -

    Frombork (około 180 km - nocleg)

    We Fromborku jest fajny i przyjazny dla motocyklistów pensjonat pod

    wzgórzem gdzie nocowaliśmy podczas majówki - bardzo mili ludzie mogę mieć namiar

    w samym centrum Fromborka.

    To jest sama trasa o atrakcje nie ma co się martwić bo tam jest tego

    bardzo dużo to pałac to cmentarz to głazy narzutowe itp. Mogę opisać wszystko

    tylko trzeba określić ile atrakcji na dzień przewidujemy. (sam Frombork to 406

    godzin)

     

    Komentarze, uwagi, wskazówki mile widziane.

     

    Powoli przymierzamy się do dzwonienia po noclegach. Jako że Arek ma dobre koneksje na wschodzie, to pierwszy nocleg mamy w Serpelicach, na polance z ogniskiem i wiatą pod którą można spać- brzmi spartańsko, ale wiem, że będzie zajebiście.

    Następnie w Augustowie jest kemping polecany przez motocyklistów- zadzwonię i zapytam o ceny (domki lub namioty)- tu jednak muszę wiedzieć ilu nas będzie. Z wyliczeń wynika: Lecho, Rafał, Dima i ja (arek leci na chatę niestety), Filip- wciąż się piszesz na wycieczkę? Grzesio jeszcze chyba nie dołączysz?

    W Węgorzewie namioty na campingu, potem we Fromborku spanie w pensjonacie- powtarzam więc pytanie o ilość osób, Marcin dołączasz do nas następnego dnia, czy na nocleg również? Grzesio jak z Tobą?

     

    Jeżeli chodzi o kolejne dni i noclegi (Frombork- Szczecin), to zostawiłbym to w gestii Marcina, jako przewodnika po tych odcinkach :notworthy: Na tych odcinkach zrobiłbym dzienną przerwę w jeździe- czy to u Marcina na działce, czy w Łebie. Mi wystarczą kempingi- nie wiem jak Wam?

     

    Następnie liczę na to, że Rafał jako organizator ściany zachodniej coś znajdzie, czy to kemping, czy coś z dachem.

     

    Kolejnym punktem w którym można by pomyśleć o spaniu pod dachem jest gospodarstwo Agro w Miszkowicach (13-14 lipca chyba wypada wtedy), do którego namiar będę miał niebawem. Następne odcinki- od Złotego Stoku do Przemyśla rozpisuje Dima- jeżeli macie jakieś wskazówki to piszcie. Myślałem nad zarezerwowaniem noclegu pod dachem w okolicach Wetliny. Pomiędzy Miszkowicami, a Wetliną też zrobiłbym jeden dzień przerwy- gdzie dokładnie, się zobaczy.

     

    Plan wydaje mi się zarówno elastyczny, jak i pozwalający ustalić noclegi. Pasuje? Natomiast czy potrzebne będą zaliczki, to wyjdzie w praniu i wtedy będziemy się głowić.

     

    Podsumowując:

    Proszę o deklaracje na ile osób liczyć nocleg w Augustowie, Fromborku i Miszkowicach?

    Czy odpowiada Wam trasa po mazurach?

    Jakie macie wskazówki odnośnie odcinka po południu Polski: Złoty Stok- Przemyśl?

    Jakie pomysły/możliwości (data/miejsce) na jeszcze jedno spotkanie? I kto byłby na nie chętny?

     

    pozdrowieni :flesje:

  15. Grzesio- to ustawimy się jakoś po 7 czerwca żeby pogadać. Filip, może dołączysz?

    A jak reszta zapatruje się na jeszcze jedno dogrywające spotkanie? Obawiam się, że przed spotkaniem trzeba będzie i tak już zarezerwować noclegi na konkretną ilość osób.

     

    Lecho- system który przedstawiłeś bardzo mi odpowiada. Może co prawda być jeszcze możliwość, że opłata będzie nie od osoby, a za domek/cały pokój.

    Wtedy powstaje zagadnienie typu- domek za 180 zł na 6 osób i jest 30 zł/osobę, faktycznie dojeżdżają 4ry i płacimy już 45 zł. 15 zł nie robi mi zbytniej różnicy jednorazowo, ale jeżeli tak się zdarzy kilka razy- a może, to wtedy już boli... Dlatego proponuję zwrot zaliczki, jeżeli po prostu z danego noclegu zostanie kasa w budżecie -> np w takim domku płacilibyśmy 180 zł/ 6 osób -> np. po 20 zł zaliczki każdy = 120 zł, dojeżdża 4 ech, muszą dopłacić jeszcze po 15 zł żeby było 180 zł -> brak zwrotu zaliczki.

    Inny przykład- dojeżdżamy w 4 osoby, mówimy jaka jest sytuacja gospodarzowi- opuszcza nam koszty noclegu do np. 120 zł -> planowanych 30 zł/os, więc dokładamy brakujące 10 zł/os do zaliczkowych 20 zł/os , czyli 40 zł w sumie i ta kasa wraca do osób które zaliczkowały, a się nie zjawiły.

    Chciałbym się uchronić przed takimi pobocznymi kosztami. Co o tym myślicie?

     

    Jeżeli byśmy to ustalili, to można by zacząć już rezerwować- trasę po mazurach mam niemal zamkniętą, odcinek Marcina też gotowy. Potem w okolicach Kowar mam fajny nocleg, następnie coś w Bieszczadach też namierzyłem.

     

    Co do kosztów samej wyprawy, to liczyłem podobnie- 2000 zł na wszystko +-200 zł. Noclegi w okolicach 350- 400 zł.

     

    Już mnie nosi żeby jechać :D

  16. Wybacz z tym czerwcem- oczywiście lipiec.

     

    Ze statystykami trzeba walczyć- przygotować moto przed wyjazdem i wziąć niezbędne narzędzia, tudzież części. Np. po ostatniej przygodzie z gumą, zgadałem się z wulkanizatorem, żeby na taki wypad wsadzić dętki w gumy bezdętkowe i wziąć ze sobą zapasowe dętki.

     

    Co do dyscypliny czasowej- duża to ona nie będzie- raz na 3 dni pojawić się na punkcie trasy :) ale zawsze jakaś jest. Jest też aspekt potwierdzenia chęci wzięcia udziału w wyjeździe...

     

    Jeżeli możesz, to wytłumacz dokładniej swój pomysł z podziałem zaliczki- mniej więcej kumam pomysł, ale widzę kilka możliwych interpretacji Twojej propozycji :icon_eek:

     

    Lecho, pytanie stricte do Ciebie- pierwszego dnia chcemy nocować w okolicach Siemiatycz- wliczać Cię do noclegu? Kiedy do Nas dołączasz?

     

    Grzesio- czy w najbliższym czasie masz szanse być w okolicach Wawy, co by się spotkać gęba w gębę i pogadać?

  17. Lecho, przerwę robisz 9-11 czerwca?

     

    A co powiecie o tym, żeby zarezerwować co trzeci/czwarty nocleg pod dachem, a reszta spontan zbliżony do planowanych odcinków?

    Jak się zapatrujecie na perspektywę wysłania zaliczek za te noclegi do tych miejsc?

     

    Grzesio- miło mi Cię powitać. Pytania o oświetlenie w innym temacie proszę, bo zaraz się kompletny meksyk zrobi :P

    Nocleg 4-5 lipca jest planowany w okolicach Węgorzewa, 5-6 Frombork.

     

    pozdro

  18. Wybaczcie, że nie dotarłem... Niestety okoliczny wulkanizator wybrał się na wycieczkę i miałem dylemat- albo zaufać rolnikowi zostawiając mu moto i przyjechać do Was samochodem razem z Dimą, albo siedzieć i czekać na domową lawetę. Niestety rolnicy nie wzbudzali zaufania, albo trafił mi się dzień z czarnymi myślami... Wyszło jak wyszło, ale przynajmniej pogadałem sobie z Rafałem i Michałem.

     

    Jakkolwiek mam nadzieję, że uda Nam się wszystkim razem jeszcze spotkać przed wyprawą. W końcu każda taka wycieczka czegoś uczy :rolleyes:

     

    Póki co takie zagadnienia przychodzą mi do głowy po rozmowach tych którzy nie dotarli :P

    -kołki do opon/pianka w spraju :clap:

    -narzędzia do ewentualnej naprawy na miejscu + serwisówki do moto, jakieś niezbędne elementy typu linka sprzęgła, olej itd. (trzeba zrobić rozeznanie mechaniczne co do czego pasuje)

    -może ubezpieczenie PZU auto pomoc- w pakiecie "super" jest laweta do najbliższego serwisu, działa na terenie całego kraju, cena chyba 130 zł za rok

    -osoby, czy serwisy które mogłyby nam pomóc po drodze

    -co z jedzeniem po drodze? własny prowiant + knajpy?

    -jakaś mała kuchenka żeby nie być zależnym od barów/knajp- chociażby do zupek/kawy/herbaty itp.

    -namioty- jednoosobowe czy dwu.

     

    Co o tym myślicie? Powiedzcie co w Mławie ustaliliście?

     

    Wracając do ustalania tras- myślę że można by zrobić w sumie 2 dni przerwy, co by odpocząć od maszynek i nie wpaść w rutynę. Jeden taki dzień fajnie byłoby zrobić np. gdzieś nad morzem, czy na mazurach- 5 czy 6 dzień, następny po kolejnych 4-5 dniach- gdzieś w górach. Może przynajmniej te noclegi udało by się zarezerwować. Co o tym myślicie? Znacie może jakieś fajne miejsca, w których warto się zatrzymać na dzień i jest co porobić?

     

    pozdrowienia i raz jeszcze przepraszam za niedotarcie...

×
×
  • Dodaj nową pozycję...