Dzięki Fisu, Tak myślałem, w sumie to końcówkę robię podobnie tylko z racji powtarzającej się sytuacji, wchodzę do garażu zakręcam, wychodzę, kończę herbatę, ssanko, zakręcam, wyłączam ssanko, manetka i brymmmm :biggrin: . Z tym że na jakiś czas muszę dołożyć ssania bo gaśnie. Ostatnio pokręciłem składem mieszanki i zdecydowanie lepiej chodzi więc może po zimie też lepiej zareaguje. "Najgorsze", że sprowadziłem sobie w tym tygodniu Mikuni i aż mi żal teraz zmieniać :). Nie mniej jednak po zimie wypróbuję Twój sposób.