Skocz do zawartości

Albor

Forumowicze
  • Postów

    17
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

O Albor

  • Urodziny 09/02/1971

Osobiste

  • Motocykl
    Suzuki LS650 Savage
  • Płeć
    Mężczyzna

Metody kontaktu

  • Gadu-Gadu
    2402920
  • Strona www
    http://

Informacje profilowe

  • Skąd
    Warszawa

Osiągnięcia Albor

NOWICJUSZ - macant tematu

NOWICJUSZ - macant tematu (8/46)

0

Reputacja

  1. Albor

    LS 650

    Nie będę tworzył nowego tematu - skorzystam z tego. Potrzebuję kupić nowy akumulator do Zuzi i zastanawiam się czy ten któryu sobie upatrzyłem się doń zmieści. Ustaliłem już że standardowy aku ma wymiary 136x91x168 mm Chcę kupić aku typu YTX16-BS o rozmiarach 150x87x161 mm jest nieco dłuższy, a w pozostałych wymiarach pasowny. Owszem, mogę - pójść z linijką do moto i sobie sprawdzić, ale chwilowo jestem w robocie Może ktoś to już sprawdził i zaserwuje mi info.
  2. Znaczy, że koło nie hamuje, ale tarcza obciera, jakby zaciski nie cofały się w dostatecznym stopniu. Nie wiem czy to w ogóle rozbierać, czy jak rozbiorę to dojdę co jest nie tak. Wolałbym przeczytać o czyichś doświadczeniach w podobnych wypadkach.
  3. Mam pytanko w temacie - problem własny. Jestem raczej z tych co to nie lubią się brudzić, ale skoro mam coś zrobić to chciałbym najpierw rozpoznać problem. Szeleści mi zluzowany przedni hamulec. Można pomyśleć, że czas spojrzeć na klocki, albo na to co z nich pozostało, jednak objawy mówią, że niekoniecznie. Gdy zaciskam hamulec szelest cichnie, skuteczność hamowania w normie, wszystko działa jak należy. Dlatego wydaje mi się, że przyczyną szelestu jest to, że szczęki zacisku nie rozwierają się przy zluzowaniu hamulca i tarciem powodują szelest. Zacisk jest oczywiście hydrauliczny. Objaw narasta od pewnego czasu, 1000km temu go nie było. Czy tam jest jakaś sprężyna rozporowa czy coś podobnego? Co może być przyczyną szelestu? Co sprawdzić?
  4. Albor

    Suzuki Savage.

    Od 3 lat powożę moją dziką Zuzią. Mój model to 5-biegowa wersja z 96', przebieg 31 tys. km, sam na nim przejechałem ponad 7 tys. Generalnie nie narzekam, ale wiadomo, że przy maszynce w tym wieku, zawsze coś jest do zrobienia. Zalety: Motorek efektowny, zwracający na siebie uwagę. Dudniący odgłos pojedynczego gara, wzbogacony strzałami w rurę dla wielu jest jego zaletą, do tego stopnia, że usuwają wnętrza tłumików. Idealny do relaksujących przejażdżek. Nie jest szeroki więc ładnie przeciska się w korkach. Zjednuje sobie sympatię znacznie bardziej niż plastikowe rakiety. Wady: - Duży gar sprawia, że silnik dość długo się rozgrzewa, a póki zimny sprawia problemy. Miałem problemy z autoregulacją ssania i albo ssanie odłączało się za szybko i mi gasł bez podtrzymania manetki, albo dławił się nadmierną ilością paliwa gdy cięgło ssania blokowało się w pozycji max otwartej. - Z uwagi na mały zbiornik paliwa 10-11 L nie specjalnie nadaje się na długie trasy. Przy tym zbiorniku jego zasięg to około 250km, ale zawsze na trasę wiozę dodatkowy koktajl Mołotowa. - Niepogoda na nim to koszmar. Problemem nie jest woda z góry, problem to woda tryskająca spod przedniego koła. Potrafi sprawić, że od kolan w dół nie bedzie suchej nitki. Myślałem o dorobieniu chlapacza pod przednim błotnikiem, ale na razie na myśleniu się skończyło - Niezbyt duża prędkości maksymalna, nie jest zachęcająca dla kogoś, kto potrzebuje się szybko przemieszczać. Max, ja wyciągnąłem 145, ale powinien pójść szybciej zwłaszcza w sprzyjających warunkach. Spala od 4 na trasie do ponad 7 gdy jeździsz po zakorkowanym mieście stając na światłach i przeciskając się przez korki. Jadąc poniżej 90 chyba da się zejść poniżej 4 L/100km. Najlepszy mój wynik to chyba było 3,85. Wyprostowana pozycja sprawia że luksusowo jeździ się nim z prędkościami do 85 km/h powyżej zaczyna się walka z wiatrem. Na trasie latałem nim około 120 km/h, ale to dzięki zamontowanej szybie, bo bez niej wiatr rządzi.
  5. Drażliwy jesteś jak widzę. Spokojnie, nie chodzi o to by sobie dogryzać. Coś mi nie pasowało - napisałem, zapytałem. Każdy odradzałby Ci zakup dokonywany bez lepszego rozeznania, ale miejmy nadzieję że dobrze trafiłeś. Pozostaje życzyć szerokości, rozwagi i wielu tysięcy kilometrów do pokonania. Pozdrawiam
  6. Coś zamydliłes... W avatarze fotka Kawy od początku, a Ty piszesz że właśnie się zdecydowałeś, bo sobie pojeździłeś. Porównując fotki widzę że to ta sama Kawa. Czyli miałeś ją na widelcu tylko nie wiedziałeś czy na pewno chcesz ugryźć. Jeśli nie jeździłeś na innych to co to za decyzja. Podjarałeś się pierwszym moto i w gorączce wydałeś kasę. Tak się nie robi dobrych zakupów, ale może Tobie się udało. Powodzenia i szerokości
  7. Odpisując w podobnym Tobie stylu: Mam 35 lat, żonę i dwójkę dzieci i również postanowiłem kupić sobie motor. Tyle że ja mam prawko od 1988 roku i trochę już pojeździłem motorami. Ostatnimi czasy żyłem bez moto stale rozmyślając że kiedyś w końcu sobie kupię. Upodobania mam podobne: Żadnych ścigaczy, chopper albo turystyk. Dobrze można wyglądać tylko na czymś takim a nie na osłoniętej owiewkami kosiarce do trawy. I w końcu kupilem... Suzuki LS 650 Savage rocznik 1996 z przebiegiem 24 tys. km. Dałem mniej więcej tyle ile Ty masz... do sedna Polecam Ci to moto To jednocylindrowy 4suw o pojemności 652cm3 Prosta konstrukcja, żadnych chłodnic, w razie czego wszystko jesteś w stanie naprawić sobie sam w garażu. Napęd na koło przekazywany jest przez pas napędowy, którego żywotność oceniana jest na 40 tys. km, a kultura pracy jest daleko lepsza od łańcuchów. W razie potrzeby remontu silnika masz tylko jeden cylinder i jeden komplet zaworów. Zdjątko z central processing unit zobacz w miejscu mojego avatara. To moto ma charakter. Dudniący odgłos jednocylindrowego silnika sprawia, że wszyscy się oglądają, lalki też. Nie jest duży, a wrażenie robi duże. Na trasie spokojnie można tym podróżować ze stałą prędkością 120 km/h choć znacznie bardziej komfortowe są prędkości w granicach 90-110, gdyż przy 120 już wchodzi w wibracje Vmax to 145 i wystarczy! Mam 2 miesiące i bardzo sobie chwalę. Jeżdżę nim do pracy. Dzięki niebyt dużym jak na chopper rozmiarom idealnie nadaje się do przeciskania się przez korki. Odejście spod świateł ma dobre, choć to przecież nie ścigacz. Model produkowany długo, toteż późniejsze roczniki są bardziej dopracowane technicznie i na pewno trwalsze.
  8. Mądrego to i dobrze posłuchać. Teraz się wszystko logicznie składa do kupy i ma sens. Wychodzi na to, że mój kranik jest w porządku i nawet opisy na kraniku teraz się zgadzają. Oznaczałoby to że: pozycja w dół "ON" to położenie robocze pozycja na lewo "RES" to rezerwa a pozycja w prawo "PRI" (?) ... ktoś zasugerował, że służy do szybkiego napełniania gaźnika. W jakimś celu ten drugi wężyk przy kraniku być musi. Kiedy demontowałem zbiornik paliwa to miałem zagwostkę po jaką cholerę ten drugi wężyk jest, później doczytałem gdzieś, że to przewód podciśnieniowy, ale nadal sens jego istnienia nie był dla mnie jasny. Wydawało mi się, że to sposób wyrównywania ciśnienia i/lub odpowietrzania zbiornika. Aby się upewnić wystarczy mi teraz odczepić ten podciśnieniowy wężyk, w ten sposób powinien się kranik zamknąć, a po przejechaniu jakiegoś odcinka i wypaleniu paliwa z gaźnika silnik powinien stanąć. Dzięki Mistrzu!
  9. Moja Zuzia LS 650 Savage po mieście przy przeciskaniu się przez korki ciągnie do 6 L/100km na trasie przy jeździe około 100-110 km/h potrafi zejść poniżej 4,5 L/100km
  10. Od sierpnia jestem posiadaczem Suzuki Savage i nadal mam problem z ustaleniem właściwego położenia kurka paliwa. Własne spostrzeżenia nakazują mi twierdzić, że niestety mój kranik puszcza paliwo we wszystkich dostępnych położeniach. Sam opis na kraniku jest niejasny. W położeniu dolnym mamy napis "ON" po prawej "PRI", a po lewej bodajże jest "RES". Teoretycznie kranik mający trzy możliwe położenia powinien mieć: położenie "ROBOCZO OTWARTY", położenie "ZAMKNIĘTY" i położenie "REZERWOWO OTWARTY". Jak już nadmieniłem mój kranik podaje paliwo w każdym położeniu. Czy jakiś posiadacz SAVAGE'a może mi naświetlić, które położenie powinno odpowiadać któremu stanowi?
  11. Wszędzie są tylko rysunki montażowe do dzikusów, manuala nigdzie nie ma
  12. Mam taki objaw. Moja Suzi w zakresie wolnych obrotów pracuje płynnie, ale gdy dodaję gazu silnik traci płynność i rozkręca się wolniej niż powinien. Objaw występuje tak na luzie jak i podczas jazdy. Gdy dam na maxa to po przejściowych zaburzeniach na średnich obrotach rozkręca się do maxa i na wysokich obrotach ciągnie bez zarzutu. Czy powinienem zainteresować się świecą czy gaźnikiem? Problem z nagarem, a może zanieczyszczony gaźnik? Mowa o silniku 1gar 4suw 652cm3
  13. A gdybym jednak wolał nie płacić... Mógłbyś podpowiedzieć? Szukałem tu po linkach ale nie znalazłem.
  14. Kilkanaście lat temu jeździłem WSK 125 potem Mińskiem 125. Po długiej przerwie własnie niedawno kupiłem Zuzię. Dopiero ją poznaję. Ten opis wskazuje na zaawansowany wiek, ale nie jest tak źle :buttrock: Faktycznie jest chyba pod zbiornikiem. Jutro się tym zajmę. Dzięki!
  15. Jestem świeżym posiadaczem Suzuki LS 650 Savage Zaglądałem wczoraj mojej Zuzi pod blachy w poszukiwaniu miejsca zamontowania przerywacza do kierunkowskazów. Problem polega na tym, że moje kierunki nie mrygają, a przecież powinny. Znalazłem tylko moduł zapłonowy (co ciekawe produkcji Mitsubishi) i bezpieczniki. Gdzie powinienem szukać przerywacza kierunkowskazów? Pod kanapą idą przewody do tylnich kierunków, ale tylko tylnich. Tak dumam se i dumam, że jedynym rozsądnym miejscem montażu przerywacza kierunków byłby ich włącznik w manetce, ale tam wydaje mi się być za mało miejsca. Rozkręcać to, czy ktoś pomoże? --- Jutro to dziś, tyle że jutro!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...