Ja tak skromnie...kiedyś tam w dzieciństwie, jak braci udało się odgonić i wyżebrać na zasadzie "Mamooooo, ja też chce!!!" to trochę poujeżdżałam Rometa. Później długo długo nic..... i dopiero 4 lata temu była pierwsza, moja Yamaha Virago535, która mnie gdzieś, kiedyś poniosła między sosny.....:), ale pięknie była utrzymana...., no i od 2 lat FZ600, chociaż już mnie ciągnie do zmiany.... za 2 tyg. na wystawie motocykli może mnie coś urzeknie:)
Czasem latam GSX-R600 mojego męża, a niedawno poczułam też leśne klimaty i pojawiła się piękna, wściekła pomarańcza - KTM250EXC.