Skocz do zawartości

chrismoto99

Forumowicze
  • Postów

    9
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Osobiste

  • Płeć
    Mężczyzna

Informacje profilowe

  • Skąd
    Warszawa

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia chrismoto99

CZYTACZ - zupełny świeżak

CZYTACZ - zupełny świeżak (7/46)

0

Reputacja

  1. Nie no, na pierwszy motocykl jest dobry. Przejechałem nim póki co 2500 km. Byłem nim na autostradzie. Raz zamknąłem licznik, żeby sprawdzić czy na pewno ma pełną moc (licznikowe 210 leciał). Podczas dynamicznych przyspieszeń nigdy nie uniosło mi się przednie koło, nie miałem awaryjnego hamowania. Z pasażerem też latałem. Miałem jedno spotkanie z policją za "wczesne czerwone", ale była noc, a że CBF-ki są poważane wśród policji, to skończyło się tylko upomnieniem. Pojechałem nim kiedyś na plac manewrowy i wszystkie slalomy, zadania egzaminacyjne zrobiłem bez problemu. Cieszę się, że ma ABS. Więcej wybacza błędów. Kiedyś dodałem gazu przy zakręcie i mi uciekło tylne koło, ale opanowałem moto. Długo mi szło przyzwyczajenie się do płynnej zmiany biegów bez szarpnięć, bo wcześniej jeździłem rok na maxi-skuterze. Więcej grzechów nie pamiętam. No właśnie zauważyłem, że te silniki typu crossplane np. w Tracerze 700 mają dobrą moc w całym zakresie obrotów. Tak samo patrzyłem na Triumpha Tigera 1050, i rzeczywiście wykres momentu obrotowego jest idealnie płaski, jak w pojeździe elektrycznym. Ale cenowo jest to już wyższa półka. Nie byłem nigdy twoim kursantem 😉 Jestem w stanie się zgodzić, że od 4000 w jeździe solo można się sprawnie odpychać, ale nadal redukcje do jedynki są czasem koniecznością. Poza tym, jeżeli chcę załóżmy przewieźć pasażera (a tutaj odpowiednia wygoda jest), to żeby pojawił się banan na twarzy, powinienem trzymać wyższe obroty (te 6000 to takie minimum), bo inaczej czuć niedostatki mocy. Nie wiem o której wersji XJ6 piszesz, (205 kg - N, 211 - S, 217 - F), ale nadal jest to trochę lżejszy motocykl niż CBF i ma moment obrotowy ustawiony sporo niżej (6100 RPM vs. 8000 RPM). Miło słyszeć, że motocykl dobrze się sprawuje. Jak to mówią: szybszy niż wygląda. No wiem, że są miłośnicy wału i w pełni to szanuję 😉 Ja np. lubię napęd pasem (chyba przyzwyczajenie ze skutera) i ubolewam nad faktem, że ciężko obecnie znaleźć motocykle miejskie lub sportowo-turystyczne z tym rodzajem napędu (nie mówię o cruiserach/chopperach). Wiem, że BMW coś próbowało typu F800ST czy F650CS. O innych nie słyszałem.
  2. Nie jest zdławiona. Ma pełną moc, o czym raz się przekonałem na autostradzie 😉 Masa 225 kg mojego motocykla jest niewyczuwalna, bardzo dobrze się nią manewruje, ma nisko środek ciężkości. Na początku myślałem, że do miasta będzie za ciężka, ale tak naprawdę nawet osoba wątłej postury bez problemu ją opanuje. CBF 1000 waży już koło 250 kg. Ale myślę, że to też jest do ogarnięcia. Niska kanapa z regulacją i dobre wyważenie robią swoje. Ogólnie rozważam motocykle, które mają owiewki i pozwalają na wyprostowaną pozycję. Taka FZS 1000, którą rozważałem, waży 230 kg, co prawda jest wysokoobrotowa, ale ma więcej mocy w dolnych partiach niż moja 600-ka. Bandit 1250, bardzo mocny zakres dolnych i średnich obrotów najczęściej wykorzystywanych w mieście. Myślę, że dałby sporo frajdy z jazdy. Masa koło 250 kg, ale jest regulacja kanapy. Z mniejszych pojemności to rozważałem jeszcze V-strom 650, który wydaje mi się bardziej turystyczny niż SV650. Kusi to niskie spalanie. Polecacie jeszcze jakieś modele używane (nie golasy) tak do 20 tys. maks? Bardzo mi się podobają z wyglądu stare BMW z serii R. Siedziałem kiedyś na takim, cholernie wygodny. Chociaż trochę mnie dziwi tak mocno wystający silnik z bryły motocykla. Poza tym wolałbym jednak coś na łancuchu, bo z tego co słyszałem kardan (mimo swojej bezobsługowości) zwiększa masę i ogranicza osiągi.
  3. Kupując CBF, szukałem czegoś głównie na pierwsze moto do nauki jazdy. Zależało mi, żeby była wyprostowana pozycja i żeby można było się tym czasem wybrać w trasę (więc lekki naked odpadał). CBF pod tym względem się sprawdzał. W tej półce cenowej nie było drugiego takiego motocykla. Jednak jak nim sporo pojeździłem po mieście to zauważyłem, że nie wykorzystuję jego dynamiki. Tak jak mówisz, wymagał sporo redukcji, często do jedynki. Jego masa mi nigdy nie przeszkadzała, ale właśnie to że musiałem go często zmuszać do wycia, żeby szybko wystartować. Owszem, dało się nim jechać nawet na 6 biegu 60 km/h, ale nie było w tym sensu, bo musiałem zbijać dużo biegów przy zwalnianiu. Dlatego podejrzewam, że moim następnym motocyklem będzie po prostu większej pojemności R4, np. CBF 1000, co da mi większą elastyczność. No tak zauważyłem, że jest dużo różnych charakterystyk silników. Często patrzę na te wykresy momentu obrotowego i próbuję wywnioskować co będzie dla mmie najlepsze, ale nic nie zastąpi jazdy. W tym BMW z pewnością są trochę krótsze biegi, ale za to bardziej równomierne przyspieszenie, niezależnie od obrotów. Więc w sumie do miasta idealnie. Jedyne co mnie martwi to wibracje. Te potrafią być irytujące. Chyba rzędówka zapewnia bardziej gładką pracę? Słyszałem powiedzonko, że 600-ką nie da się wolno jeździć. Po prostu kusi do odkręcania. Rozumiem, że jednak lepszy diesel w mieście? 😛
  4. Ok, rozumiem. Czyli w takim razie skrócenie przełożenia jest dla mnie bezcelowe, bo jeżdżę czysto rekreacyjnie. To nie jest tak, że szukam problemów. Szukam mocy jak wy wszyscy 😉. Bardziej mi odpowiadała charakterystyka w mt07. Do miasta było idealnie. Czułem, że zawsze mam dostępną moc pod ręką i nie muszę łamać przepisów, żeby mieć dobre przyspieszenie. Ale to nie jest tak, że narzekam na swój motor. CBF jest bardzo uniwersalny i nie chcę się z nim rozstawać. Dlatego moje pierwotne pytanie było o technikę utrzymywania właściwych obrotów tak, żeby dynamicznie jeździć w mieście. Redukcje, szybkie starty spod świateł z wysokich obrotów, hamowanie silnikiem itp.
  5. Napisałem tylko, że taki jest najbardziej efektywny zakres, bo znajduje się pomiędzy maksymalnym momentem, a mocą. Natomiast ja staram się utrzymywać trochę niższe prędkości obrotowe. Tak jak pisałem wcześniej, ok. 6 tysięcy jest ok, bo w razie czego wystarczy odkręcić gaz i można bardzo dynamicznie przyspieszyć, unikając jakiejś niebezpiecznej sytuacji (typu wczesne czerwone :P). Zdaję sobie sprawę, że spalanie i hałas jest większy niż gdybym trzymał 3 tysiące obrotów. Ale chodzi mi o to, żeby zawsze mieć pod manetką dostępną moc, bez konieczności redukcji. Mam nadzieję, że rozumiesz. Owszem, ciągnę, bo to jest dopiero połowa obrotomierza. Wychodzę z założenia, że motocykl to nie jest diesel i żeby uzyskać przyzwoitą dynamikę, muszę zmieniać biegi wyżej. Jeżeli miałbym moment obrotowy od samego dołu, to mógłbym wykorzystać jedynkę "tylko do ruszania".
  6. Słyszałem o pomyśle z przełożeniami. Sprawdzałem sobie nawet na stronie https://www.gearingcommander.com/ i wychodzi na to, że jeżdżę na fabrycznych zębatkach 15/43. Tylko ich zmiana to zawsze jakiś kompromis. Wiem, że będzie wyższe spalanie, większy hałas i to co wymieniłeś. No ale ogólnie nie potrzebuję prędkości maksymalnej powyżej tych 180 km/h, bo i tak większość czasu spędzam w mieście, czasami tylko wybieram się w trasę. Jaki jest koszt takiej imprezy? Jeśli niedawno wymieniłem już cały zestaw napędowy (jakieś 2000 km temu) to mogę sobie teraz wymienić tylko te zębatki? O miło słyszeć, że ktoś ma doświadczenie z tym moto. Z tego co się orientuję CBF-ka ma wykastrowany silnik z Hondy CBR, więc trochę lepiej się zbiera z niskich obrotów, ale nadal nie jest to poziom, jaki bym oczekiwał. Na kursie jeździłem na Yamasze Mt07 i czuć było, że motocykl lepiej sobie radził w prędkościach miejskich, reagował na najmniejszy ruch gazem, dynamika i elastyczność była zdecydowanie lepsza. Mogłem od razu po ruszeniu wrzucić dwójkę i dynamicznie odjechać. Wiem, że CBF-ka nie jest streetfighterem, jest zbyt otyła (220kg), ma tylko 78 KM. No ale przyznam, że chciałbym z niej wycisnąć jak najwięcej. Dlatego pytam o właściwą technikę jazdy maszyną o takiej charakterystyce, aby jej nie zamulać. Wychodzę z założenia, że w mieście przydają się właściwie tylko 3 pierwsze biegi. No i że najbardziej efektywny zakres mojego motocykla to 8000-10800 RPM. Tylko utrzymanie tych obrotów nie jest wcale łatwe w warunkach miejskich.
  7. Motocykl ma fabryczną obudowę filtra, wydech jest zmieniony na Akropovica. Jest w pełni sprawny, przygotowany do sezonu. Pytam bardziej o technikę jazdy takim wysokoobrotowym silnikiem w mieście, gdzie po prostu poniżej powiedzmy 45 km/h (1 bieg, 6,000 RPM) nie ma odpowiedniej dynamiki. Czy można w jakiś sposób nadrobić słaby dół w motocyklu, umiejętnie posługując się sprzęgłem?
  8. Witam wszystkich Jestem świeżym motocyklistą i chciałbym się dowiedzieć o właściwej technice jazdy. Obecnie poruszam się na Hondzie CBF 600 z 2004 roku. Zauważyłem, że moto zaczyna sprawnie przyspieszać dopiero od jakichś 6 tys. obrotów. Myślę, że to kwestia słabego momentu obrotowego. Są sytuacje w mieście, że jadę wolno na jedynce i chcę nagle szybko przyspieszyć, i wtedy jest delikatnie mówiąc zamuła, brakuje momentu obrotowego. Z pasażerem tym bardziej jest to odczuwalne. Czy mogę jakoś podnieść moc w dolnych partiach, podbijając obroty i uślizgując sprzęgło? Czy to właściwa technika przy takich wysokoobrotowych silnikach i czy jest to bardzo szkodliwe? Czy grozi mi utrata przyczepności lub wheelie? Widzę, że niektórzy bardzo dynamicznie się poruszają 600-kami po mieściem (np. takimi Hornetami, które potrzebują jeszcze wyższych obrotów). Oczywiście redukuję biegi, ale czasem to nie wystarcza, bo przy powolnej jeździe obroty nadal są niskie i brakuje odejścia. Jak sobie z tym radzić?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...