Ja jeszcze nie miałam przyjemności z panami policjantami :clap: ale kilka dni temu mój brat miał pare sympatycznych sytuacji...Jechał sobie z Łodzi do Wawki i tak....pierwsi napotkani tylko popatrzyli i wykonali znajomy gest rączką co by odkręcił :bigrazz: następni panowie na Gierkówce namierzyli go ... popatrzyli sobie na suszareczkę i nic!Nawet nie zamierzali wyciągać lizaka :bigrazz: Potem był jakiś wypadek, zablokowana ulica, korek itp. powoli ominął lewym stanął na początku kolejki i czeka jak usprawnią ruch,a tu nagle pan policjant podchodzi i mówi niech pan sobie tam boczkiem przejedzie,a cała reszta dalej stała.No patrzcie jacy oni jednak mili :crossy: Ojj żebym ja też na takich trafiła...jak już trafie :)