Dziękuję za odpowiedzi i sugestie.
Ze względu na ograniczony budżet, raczej nie będę celował w nic młodszego. Jeśli chodzi o jakieś naprawy, myślę że też raczej jakoś sobie poradzę jeśli znajdę jakiegoś manuala. Trochę doświadczenia zawodowego i nie tylko przy silnikach mam.
Póki co obejrzałem oba motocykle na żywo.
Jak dla mnie laika w tym temacie (tak jak mówiłem wcześniej GS500, Bandit), wydaje mi się że motocykle bardzo podobne, bardzo podobnie się prowadzą. Honda trochę cięższa i inny gang. Oba z nich tak naprawdę mało jeżdżone - okazjonalnie.
Oba wymagają dopieszczenia i oba są na chodzie. Zacząłem więc zastanawiać się nad tym Kawasaki, bo ma świeży przegląd, jest prawie pod domem, nie stuka nic w lagach, regulacja zaworów normalnie jak w VW Garbusie (mój jest z roku 1968) i wysoka kierownica.
Ale czy to dobry wybór, czy lepiej pojechać te 200km po tego Shadowsa. Wiem że fani choperów powiedzą że tylko V2, ale...
Z czym będzie mniej kłopotów, co nawet w przyszłości będzie lepszą bazą na bobbera?
Pozdrawiam
Bartek