Od wczoraj jestem szczęśliwym (mam nadzieję) właścicielem Hondy CBR 1000f dual z 1994 roku. Jak na prawie 30 lat wygląda nieźle oczywiście do drobnych poprawek lakierniczych (czacha była niefachowo malowana i lakier w dwóch miejscach jest pękniety, są jakieś płytkie rysy na baku). Poza tym lewy róg ogona jest wgnieciony i lewa owiewka ma wyłamany jeden bolec (przy czaszy) przez co nie przylega dokładnie. Co do mechaniki to: nie kopci, nie gaśnie, ładnie odpala zarówno zimna jak i po rozgrzaniu, trzyma obroty, biegi nie wyskakują, zawieszenie i hamulce też ok. Oczywiście słychać najprawdopodobniej rozrząd (jak jest zimna to stuka z prawej strony, po zwiększeniu obrotów przestaje. Po rozgrzaniu również nie słychać stuków). Według poprzedniego właściciela mam nic nie robić tylko lać wache i jeździć - podstawowy serwis był robiony. To tyle jeśli chodzi o pochwalenie się nowym zakupem. Mam jednak kilka pytań:
1. Z racji tego, że przestrzeń w garażu trochę mi się zmniejszyła a ten motocykl jest ciężki (ponad 270 kg), szukam jakiegoś patentu żeby w łatwy sposób przestawiać moto. Czy są jakieś rolki/wózki żeby motocykl dosuwać do i odsuwać od ściany?
2. Gdzie mogę dostać naklejki "1000 F...", które powinny być naklejone na czaszy? Niby jakieś w necie są, ale nie w tym kolorze co być powinny.
3. Podczas parkowania czy przestawiana motocykla łatwo o glebę (mam 178 cm wzrostu ale ważę tylko 68 kg). W związku z tym, czy podwyższenie kierownicy (da się to zrobić??) albo zmiana na turystyczną coś da?