Skocz do zawartości

Countersteering-czyli jak cwiczylem


Jaro36
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Dzisiaj postanowiłem zmierzyć :twisted: się ze świadomym Countersteering’iem ( przeciw skrętem).

No cóż na pierwsze oko sprawa wydaje się banalna i można by powiedzieć, że nic prostszego skręcamy w lewo inicjujemy skręt odpychając kierownicę w kierunku przeciwnym itd.. - tak wyczytałem z postu „Podstawy, które musisz umieć…”. Z uwagi, ze nie jestem mistrzem kierownicy postanowiłem poćwiczyć.

Znalazłem prosty. :?: .tak prosty długi odcinek szerokiej drogi bez zakrętów (no może z małymi :( ) na, której zacząłem z prędkości 40-50 km/h próbować przedmiotowej „sztuczki” Jeździłem od lewej do prawej krawędzi jezdni w tę i z powrotem ok. godziny. Doszedłem do 70 km/h. Powiem jedno – jestem z siebie zadowolony. Udało mi się płynni wprowadzać moto w kontrolowany dość szybki slalom.

Jutro będę ćwiczyć z zakrętem aż jako tako będę robił to odruchowo.

 

Jeśli ktoś ćwiczył przeciw skręt na ww. poziomie to może doda swoje uwagi. :?:

 

Pozdr.

Jarek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powinien być gdzieś taki temat w archiwum, swego czasu dużo dyskutowalismy o countersteeringu.

Mam takie odczucia: im cięższy sprzęt i dłuższy (czyli wszelkiej maści choppery i cruisery) tym bardziej pomocny jest countersteering, bez niego nie da się złożyć w zakręt motocykla. Dziś jeździłem VFRką która też swoje waży ale jednak tam ostrzejsza geometria sprawia że mocny countersteering nie jest konieczny.

SPOKOJNIE, POZWÓLMY DZIAŁAĆ NATURZE...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Administrator

Janusz nas tego nauczył. Kiedyś...

Ja stosuję zawsze i wszędzie na szosie, w mieście itd ( w terenie zupelnie inne techniki są potrzebne). Ale przeciwskręt rzeczywiście daje rade.

 

pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze, że te wszystkie rady nie są traktowane tylko na zasadzie "przeczytałem i wiem". To musi być odruch, a tego nauczymy się tylko pilnie ćwicząc. Pamiętam, jak długie godziny poświęciłem na doskonalenie jazdy samochodem, mozolne slalomy, do znudzenia. Dzisiaj to procentuje.

 

Pozdro, Pawel

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

po przeczytaniu podstaw jakis rok do tyłu zwrociłem na to zjawisko uwage (robiłem to mimo że o tym nie do konca wiedziałem ) i teraz robie to całkiem swiadomie ale tylko wtedy kiedy mam problem z położeniem moto ciałem lub potrzebna jest szybka zmiana kierunku jazdy.. pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś jeździłem VFRką która też swoje waży ale jednak tam ostrzejsza geometria sprawia że mocny countersteering nie jest konieczny.

aczkolwiek nie zaszkodzi, jezeli chcesz sobie opony pozamykac lub buta przytrzec :D

a wracajac do tematu: :( nauka to podstawa. ja sie nauczylem ze 3 lata temu i w razie czego na winklu w razie czego doginam sprzeta i rura :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

juz na osemce na kursie zasuwam Countersteering’iem i powiem ze wychodzi, na poczatku rower jest wygodniejszy(lekki i niskie predkosci), ale tak na prawde nie zdajac sobie sprawy wiekszosc z nas to bezwiednie robi ;>

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hehe nie większość z nas tylko WSZYSCY to robią tyle że czasem nieświadomie lub w minimalnym stopniu.

Bawiłem się kiedyś w eksperymenty najpierw na moto potem na rowerze i stwierdziłem że nie da się w ogóle pochylić jednośladu do zakrętu bez countersteeringu.

SPOKOJNIE, POZWÓLMY DZIAŁAĆ NATURZE...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem świeżaczek jeśli chodzi o jazde na moto...

Zrobiłe dopiero trochę ponad 7000km, ale od czasu dwóch przykrych incydentów pamiętam o countersteeringu bardzo dobrze i ostatnio się przydał.

Raz jak chciałem rozpędzić GieeSinę ile fabryka dała zatakował mnie z nienacka zakręt a właściwie lekki łuk, który pewnie i dwieściepięćdziesiąt można pokonać a ja miałem ze 170 (licznikowe i z góry było, więc możliwe :D ) i kurka nie mogłem tego zakrętu wyrobić...

czemu, bo nie mogłem położyć sprzęta...

na szcżęście były w tym miejscu trzy pasy i jeszcze szeroki pobocze i się zmieściłem, ale pot na plecach był...

wracając plułem sobie cały czas w brodę, że tyle się naczytałem o CS a nie umiałem go zastosować jak potrzeba było - teraz już jest inaczej...

drugi wypadek, który mnie nauczył, że jak się coś dzieje w zakręcie to trza sprzęta połozyć i modlić się, żeby opony trzymały to gdy w bieszczadach jeden zakręt mnie przestraszył i zacząłem się dohamowywać... co oczywiście skończyło sie opuszczeniem drogi...

na szczęśćie tam był nasyp porośnięty trawą, więc po krótki endurowaniu się zatrzymałem i ani mnie ani sprzętowi nic, ale znowu pot na plecach...

a ostatnio na słowacji znowu jeden zaket okazał się bardziej zawinięty niż myślałem, ale tym razem użyłem CS i wszystko przebiegło gładko... trochę tylko mnie przeraziło nagłe i niespodziewane zetknięcie lewego buta z nawierzchnią, ale pozatym wszystko wporządku...

CS rządzi !!! :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj ćwiczyłem już z większej prędkości tj. do 120 km/h. Ponieważ sprzet mam ciężki więc okazało się, ze kładzenia moto w zakręcie z pomocą CS jest nie tylko skuteczniejsze ale bezpieczniejsze. Do tej pory zawsze do zakrętów podchodzilem z duża rezerwą, :oops: ale może będzie można ją ździebko zmniejszyć posługując się świadomie CS. :( Na razie ćwiczę intensywnie i wszystkim a przede wszystkim początkującym polecam ćwiczenie CS. Niestety na kursach na prawko nic nie uczą o technice skrętu na 2oo i o mechanizmach występujący podczas pokonywania zakrętów. I to jest niestety nasze nieszczęście, bo dopiero, co upieczeni motocykliści nie mają narzędzi, aby bezpiecznie jeździć.

No dobra już dość ględzenia. :oops:

 

Pozdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

..... Niestety na kursach na prawko nic nie uczą o technice skrętu na 2oo i o mechanizmach występujący podczas pokonywania zakrętów...

Uczą uczą, tylko trzeba wiedzieć gdzie się zapisać, ale psssst, coby pseudo reklamy nie było :(

Tym bardziej, że jesteś z wawy...

 

A z CS to naprawde jest kapitalna sprawa - zanim go poznałem zakręty pokonywałem "siłowo" i duuuuużo mozolniej. Wyglądało to tak, że kładłem się najpierw ja, a dopiero po chwili ściągałam moto na siłe w zakręt. Teraz moto kładzie sie szybciej odemnie :P (przetestowane na Puławskiej koło wyścigów :D ). Moim zdaniem bez CS nie da sie sprawnie jeździc, przynajmniej nie na każdej maszynie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...