Skocz do zawartości

spiwor

Forumowicze
  • Postów

    2338
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Ostatnia wygrana spiwor w dniu 12 Października 2011

Użytkownicy przyznają spiwor punkty reputacji!

O spiwor

  • Urodziny 03/31/1977

Informacje profilowe

  • Płeć
    Mężczyzna
  • Skąd
    Wrocław

Osobiste

  • Motocykl
    Szadołka
  • Płeć
    Mężczyzna

Metody kontaktu

  • Strona www
    http://

Ostatnie wizyty

830 wyświetleń profilu

Osiągnięcia spiwor

ADEPT MOTOCYKLIZMU - szlifujący podnóżkami

ADEPT MOTOCYKLIZMU - szlifujący podnóżkami (30/46)

21

Reputacja

  1. Na lewe powietrze wróciłbym do egr. Może jest już zasyfiony i nie zamyka się do końca.
  2. JA jedzie na końcu, przecież świat w lusterkach nie istnieje.
  3. A gdzie napisałem, że łamanie przepisów jest złe? Przyczepiłem się tylko, że czepianie się szybszych kogoś co jedzie 70 km/h na drodze o dopuszczalnej prędkości 90km/h jest złe.
  4. " jestem na wakacjach z rodziną ale nie wyluzuję i będę zapie**alać bo jeszcze ktoś za późno z domu wyszedł i spóźni się na samolot, a inny śpieszy się na odwiedziny do mamusi i zupa mu stygnie na stole"
  5. Ale moim zdaniem to jest duży problem na drogach- frustracje zmieniające się w agresję. Owszem też to miałem ale, możecie się śmiać, pomogły medytacje. Uspokojenie organizmu, kilka oddechów, przypomnienie sobie, że to normalne, wszyscy mamy prawo poruszać się na drogach, wolniejsi i szybsi, tak po prostu jest, żadne wściekanie się nie pomoże a i duże prawdopodobieństwo, że jak w końcu wyprzedzisz to i tak po paru km będzie ktoś jeszcze wolniejszy np. traktor. Na tej samej zasadzie jak będziesz sobie pustą drogą, dojedziesz do rowerzysty to akurat ktoś będzie jechał z naprzeciwka.
  6. A co jeśli ktoś jedzie na wakacje, albo jest na wakacjach i po prostu się nie śpieszy, albo na Twoim terenie uprawia turystykę pojazdową to też ma oddać prawko bo nie jedzie 90 na 90 i zabijają Cię frustracje?
  7. No ale o co chodzi? Przecież 50/90 itd to nie nakazy jazdy z taką prędkością a prędkości maksymalne jakie można osiągać.
  8. Jeśli Ci wygodnie, dobrze i w ogóle, do tego nie robisz nikomu krzywdy, to dlaczego miałabyś to zmienić?
  9. Dobrze robisz. Jak już zaczniesz szybciej jeździć to zmienisz styl. No i akcesoryjne klamki będą potrzebne, bo jak np. ze 160 km\h będziesz ostro ciągnąć za klamkę to i trzeba robić przegazówki do redukcji biegów.
  10. Hamowanie w zakręcie w/g mnie: W ruchu drogowym staraj się traktować swój pas jezdni jako węższy niż jest w rzeczywistości. To Twój "margines błędu". A więc pomykamy sobie drogą, pełną winkli, płyniemy raz z lewej raz z prawej kładąc się w zakręty optymalnym torem jazdy, pełna ekstaza... Nagle w złożeniu o ku*wa! I teraz tak- błyskawicznie na chwilę podnoszę motocykl na ile jest czasu, przedni hebel, amortyzatory się uginają jednocześnie delikatnie operujemy klamką hamulca(ale nigdy nie odpuszczamy całkowicie hamulca!) i składamy się z powrotem w winkiel, moto wynosi na margines błędu ale zredukowaliśmy prędkość do bezpiecznej i po chwili całkowite wyhamowanie. Nie odpuszczać całkowicie hebla dopóki moto nie jest wyprostowane do bezpiecznej pozycji. Raz gość za winklem wskoczył z powrotem na chodnik i odpuściłem całkiem hamulec. Momentalnie przednie koło straciło przyczepność. Gleba, policja, uznana wina gościa co z tego jak gość na rencie a moto mocno uszkodzone przez krawężnik. Oczywiście nie wiem czy tak piszą w książkach ale w razie W działa.
  11. To w końcu dowiemy się jak to się hamuje awaryjnie motocyklem? Czy to dalej tajemnica i trzeba iść na kurs?
  12. Ostrożnie i liczyć na farta a jak się uda następnym razem przewidzieć i zapobiegać. A szyny, widziałaś jak żużlowcy pokonują zakręty? Technika podobna, oczywiście nie takie głębokie pochylenie jak oni ale zasada podobna. Wgniatasz moto mocniej niż w zakręt, przednie koło jak najmniej inwazyjne w szyny a tył jak uślizgnie na szynie, bo nie ma bata żeby się nie uślizgnął, trzymać w kontrolowanym uślizgu.
  13. Cofam, nie chcę wprowadzić w błąd, jak książka mówi inaczej. Ale, że mam chwilę czasu to napiszę jak ja to robię ;) Na mokrej kostce to wyobrażam sobie, że nie jadę na zwinnym szybkim motocyklu a, że jestem na środku Bałtyku i płynę potężnym tankowcem. Wszystkie manewry wielkimi łukami, z gazem delikatnie żeby nie przesadzić i nie rozbić się gdzieś na jakimś brzegu bo wyhamować taką krowę nie jest łatwo... I jednocześnie robić to w miarę dynamicznie bo ktoś przede mną dopłynie do portu i sprzeda swoją ropę... A z szynami to odwijam gaz, atakuję szynę jak najbardziej prostopadle i w pionie a tył to nawet lepiej jak jest pochylony bokiem bo większa powierzchnia opony zaraz za szyną bez przyczepności będzie rozpaczliwie asfalt drapać pazurami, aż w końcu się przyczepi. Ważne -cały czas przyspieszać raz silniej raz słabiej. Ale nie byłem nigdy na żadnych szkoleniach więc się nie znam.
  14. To się nazywa zbieranie doświadczenia. Następnym razem prędkość pozwalająca nagłe zahamowanie/wykonanie gwałtownego manewru, kontakt wzrokowy z kierowcą z podporządkowanej, upewnić się, że widzi. Z czasem to będzie odruch bez strachu tylko ze zwiększoną koncentracją.
  15. To omijanie przeszkody to jest dopiero wyższa szkoła jazdy. Początkujący raczej położy motocykl. Podczas dużej prędkości, dawno zapomnianej przez kodeks drogowy, w ułamku sekundy, bez czasu na chwilę zawahania błyskawicznie ocenić sytuację, wybrać najlepszy tor ominięcia przeszkody i zrobić go jednocześnie jeszcze odwinąć gaz by moto było stabilniejsze. I gdy już jest się na prostej, już brak zagrożenia to dopiero do mózgu dociera impuls strachu. Dziwne a jednocześnie fascynujące. A hamowanie awaryjne miałem raz - dwa pasy w jedną stronę, po prawej wysoki krawężnik, trawa, chodnik, po lewej bariera rozdzielają a pasy ruchu, a przede mną czerwone światło i ciąg samochodów ruszających na podporządkowanej.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...