Skocz do zawartości

"Kuba, Fidel i Junaki"


Paolo350
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Do założenia tego tematu przyczynił się artykuł w najnowszym Świecie Motocykli pod takim samym tytułem.

Czytałem go już wcześniej odwiedzając stronę grupy "Dziki Junak", jednak dopiero teraz, po ponownym przestudiowaniu tematu, zaświtało mi w głowie takie pytanie:

 

Jak to możliwe, że goście kręcą tymi motocyklami po kilkaset tysięcy kilometrów (!), używają ich "na codzień" robiąc dziennie nawet do 600km, montują do nich jakieś tam części - typu iskrownik "detowski", tłok od Łady, itp ( :cool: ). a mimo to sprzęt nadal jest sprawny???

Zaintrygowało mnie to, bo zdarza się, że Junaki jeżdżące po Polsce - często "wychuchane" przez swoich właścicieli, używane jak najbardziej "rekreacyjnie" a nie do "prac codziennych", nie dają rady przejechać 300 - 400km bez naprawy (no może troche przesadzam).

 

Dlatego chciałbym was zapytać - jak to w końcu jest z tymi Junakami ???

Krąży takie powiedzenie, że "Junakiem się nie jeździ - Junaka się posiada";

Jak to powiedzenie ma się do sytuacji opisanej w artykule o "Kubańskich Junakach"???

Może w gruncie rzeczy ten motor nie jest taki zły - tylko nie każdy wie jak się do niego zabrać?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam! też przeczytałem ten artykuł, i podniósł mnie na duchu, że takie motocykle tam można spotkać, i że takie zastosowanie mają, ciekawe było to, że niektóre Junaki przejeżdzają tam ponad 500tys. km!! i dalej chodzą. pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Artykul Atamana bazowal na opowiesciach kubanskich junakowcow, a dla mnie sa one bardzo podobne do opowiesci rybackich.

Tam te motocykle, bedac czesto jedynym srodkiem lokomocji wlascicieli musialy sie jakos krecic, nawet na nieoryginalnych i kiepsko pasujacych czesciach ( np. iskrownik DT bez regulacji zaplonu ) ale to chyba nie o to chodzi.

Z kolei "wychuchane" Junaki u polskich wlascicieli nie sa poprawnie odbudowane od strony technicznej, dlatego czesto daja d..py a "wychuchanie"

samego wygladu niewiele tu pomaga.

Junak dobrze zrobiony mechanicznie bedzie jezdzil, ale to "dobrze" bardzo wiele w sobie zawiera, czesto nie tego czego spodziewaja sie mlodzi nabywcy - dlatego tak duzo rozczarowan.

 

Adam M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wydaje mi sie ze duze znaczenie ma jakosc wykonania czesci oraz jakosc fabrycznego poskładania samego janka, opowiem wam taka dzika historie nie wartą zachodu

pewnego razu kupiłismy z kolesiem janka, znaczy on kupił, bo ja miałem swojego wychuchanego wycacanego 100% orginała, a on kupił janka z kurnika w stanie fatalnym, wszystko na sznurek i sline, ale jego janek sie nigy nie psuł, mimo ze dostawał w dupe niemiłosiernie mój co chwila:-)

to tak jak z oplem, w niemczech mówi sie ze trzeba trafic na opla ze srody, to bedzie chodził, po w poniedziałek to wszyscy jeszcze skacowani, we wtorek dochodza do siebie, w serode pracuja na obrotach, w czwartek to juz myslą o wykendzie, a piatek zaczynają pic:-)

A w ogóle to ludzie przyjrzyjcie sie jakimi wynalakami jeżdza kubanczycy, i w ogóle na czym? Spirytus z trzciny cukrowej!!!!:-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój dobry znajomy (mechanik z 45-cio letnim stażem, niestety od utraty wzroku po wylewie już tylko teoretyk) ,twierdzi, że żywotność junaka tkwi w obrotach.

Według jego teorii, junaki wolą wysokie obroty a nie lubią być traktowane jak H-D (1000 obr/min).

Twierdzi, iż największe przebiegi można zrobić jankiem solo, ale na zębatce od modelu z koszem.

Tylko wtedy, gdy się go kręci wysoko.

 

Niestety nigdy nie wspominał o tak dużych przebiegach. Max o jakim mówił to 100 tyś km i nadal świetnie jeździł ów model.

Ale to tylko (bądź aż) jego słowa. Sam nigdy nie widziałem janka po tylu km.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja osobiście widziałem Junaka - nie restaurowanego - lecz naprawianego co jakiś czas, który był w stanie przejechać 85 tys km - po czym wyzionął ducha i trafił w ręce kogoś, kto go odrestaurował.

 

A tak apropo "Kubańskich wynalazków" to pasuje mi do nich jedno przysłowie - "potrzeba matką wynalazków". Dlaczego? Bo (chyba - ale nie wiem na pewno) stamtąd wziął się pomysł przebudowy łożyska na korbowodzie (wymiana całego czopu wraz z łożyskiem), który to pomysł stosowany jest z powodzeniem przez niektórych polskich Junakowców.

 

Jak słusznie zauważył pan Adam "Tam te motocykle, bedac czesto jedynym srodkiem lokomocji wlascicieli musialy sie jakos krecic, nawet na nieoryginalnych i kiepsko pasujacych czesciach ( np. iskrownik DT bez regulacji zaplonu ) ale to chyba nie o to chodzi".

Może własnie w tym tkwi problem - może silnik Junaka należy odpowiednio przebudować, usprawnić, zastosować lepsze materiały - może wtedy "będzie żył" - a może - tak jak już stwierdzono wcześniej - po prostu nie potrafimy sami dobrze go poskładać i stąd biorą sie wszystkie problemy????

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mechanik z ktorym rozmawial Tadeo ma wiele racji mowiac ze Junak nie lubi ciagniecia go na wysokim biegu i niskich obrotach, co tak lubia niektorzy uzytkownicy, problem w tym ze na prawdziwe wysokie obroty tez go ciezko wkrecic - do pewnego momentu idzie jak burza, a potem nagle staje ( okolo 90km/h ) i bardzo zadko przekracza 100.

W dyskusjach na Dzikim Junaku doszlismy do tego ze czynnikiem wstrzymujacym Junaka przed wejsciem na wyzsze obroty jest zle zaprojektowana i jeszcze gorzej wykonana glowica z jej dosc pokretnym kanalem ssacym czesto blokujacym doplyw mieszanki przez kiepsko wykonane odlewy.

Druga sprawa jest wielkosc zaworow ( za duze ) i sportowe czasy rozrzadu porownywalne z Nortonem Manx ktory byl przeciez wyscigowka, a nie motocyklem do codziennego uzytku. Ogladajac silnik Junaka mam wrazenie ze konstruktorzy zrobili cos z czego chcieli wycisnac jak najwiecej mocy i jak to sie czesto zdaza "przestrzelili".

Dodac do tego trzeba wymuszona koniecznoscia konstrukcje lozyska korbowodu w postaci "rolka za rolka", ktora nawet w latach 30 tych uznawana byla za przestarzala i z trudnoscia wytrzymuje zalozone obroty max tego silnika ( 6 tys. ), a w wykonaniu polskich rzemieslnikow nie jest w stanie przejechac 10 tys km miedzy remontami i juz mamy podstawowe problemy z ktorymi musi borykac sie wlasciciel tego cuda techniki.

Dochodzi do tego pradnica, w wykonaniu oryginalnym ( Bosch ) - swietna, w polskim tragiczna ( glownie materialowo i technologicznie ) i macie calosc problemu.

Domorosli "konstruktorzy" staraja sie jeszcze ten silnik "rasowac" przez wieksze gazniki, kanaly ssace, zebatki zdawcze o 22 zebach, a skutki sa dokladnie odwrotne od zamierzonych.

Ja mysle, ze najlepszym podejsciem do dziadka Junaka jest porzadne zrobienie remontu od strony technicznej bez zadnych przerobek podnoszacych moc, koledzy z Dzikiego Junaka rozwiazali juz chyba problem zastosowania odpowiedniego lozyska korbowodowego, tloki z Almotu + pierscienie pani Derdy rozwiazuja sprawe gory silnika, a koledzy z grupy z Tucholi robia swietnie regeneracje glowic tego silnika i regeneracje pradnic. To zalatwia glowne problemy, a reszte w szczegolach tez mozna sobie dopracowac. Mysle ze kazdy wlasciciel Junaka powinien pobyc na liscie Dziki Junak, chocby po to zeby zalapac troche wiedzy o tym motocyklu i dopasowac swoje oczekiwania do jego mozliwosci, ktore niestety nie sa oszalamiajace.

 

Adam M.

Edytowane przez Adam M.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie powiem nic nowego że silnik Junaka potrafi zawieść. Powiem szczerze że na trasie tylko raz mi się to zdarzyło a konkretniej to rozkręciła mi się prądnica w studni i ściął się tryb, dowiedziałem się dopiero w domu co są stało. Na uwagą zasługuje też to że fabryka modernizowała swoje silniki chociażby przykład S131, który jak wiadomo nigdy nie wszedł do produkcji a tym bardziej zamontowany w Junaku. Fakt przez cały okres produkcji dużo nie zmodernizowało starego S03 po za wstawieniem wału na dłuższym czopie czy też poprowadzeniu inaczej odmy. A co do tych Junaków z Kuby to nie wierze że są one tak niezawodne. Przecież to takie same Junaki jak w Polsce tylko że z różnego rodzaju przeróbkami i tak samo psują się jak nasze. A co do osiąganych przebiegów to nakręcają tyle bo jak już zostało wspomniane to używane są one na co dzień a nie w celach turystycznych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

. A co do tych Junaków z Kuby to nie wierze że są one tak niezawodne. Przecież to takie same Junaki jak w Polsce tylko że z różnego rodzaju przeróbkami i tak samo psują się jak nasze. A co do osiąganych przebiegów to nakręcają tyle bo jak już zostało wspomniane to używane są one na co dzień a nie w celach turystycznych.

I tu jest pies pogrzebany, bo np. łada robiona na rynek rosyjski to tragedia, ale te same łady robione do Finlandii to prawdziwe cukiereczki, niezniszczalne, tak samo, mój kolega miał kiedys duzego kfiata robionego na export, luuudzie to była maszyna nie do zarżniecia!!!Wszystko porżadnie złorzone na porzadnych materiałach, jezdził nim przez kilka lat(odziedziczył go po ojcu) i praktycznie nie remontował, wiec jest taka mozliwosc ze Janki na export były poddawana rygorystycznym przeglądom i kontrolom i stąd moze ciagla aktywnosc tych maszyn na Kubie, znaczy jeden z powodów:-)

 

Przypomniało mi sie jak kolega mojego tatki opowiadał ze jak pracował w szczecinie przy składaniu janka to kupił taki odrzut z exportu i pdobno maszyna była ogien nie kogut:-) zawsze traktowałem to jako opowiesci dziwnej tresci ale to zaczyna miec sens, zreszta jak ojciec mojej znajomej pracował w bielskiej składnicy kaszla to tez mówił ze jak silnik wyciagał na hamowni te 22-23 KM to szedł od razu na export, a jak miedzy 18-20 to na polske, a jak ponizej to pracownicy mogli go sobie kupic za grosze, wiec ze polak to spryciaz to duzo było tych "wadliwych "silników i przyblokowe warsztaty miały co robic, bo przeciez kazdy wiedział co w kaszlu piszczy:-)wiec moze kubole mieli te lepsiejsze?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I tu jest pies pogrzebany, bo np. łada robiona na rynek rosyjski to tragedia, ale te same łady robione do Finlandii to prawdziwe cukiereczki, niezniszczalne, tak samo, mój kolega miał kiedys duzego kfiata robionego na export, luuudzie to była maszyna nie do zarżniecia!!!Wszystko porżadnie złorzone na porzadnych materiałach, jezdził nim przez kilka lat(odziedziczył go po ojcu) i praktycznie nie remontował, wiec jest taka mozliwosc ze Janki na export były poddawana rygorystycznym przeglądom i kontrolom i stąd moze ciagla aktywnosc tych maszyn na Kubie, znaczy jeden z powodów:-)

 

Z tą kwestią, że co lepsze to pchano za granica to zgodzie się z kolegą. Kolejnym przykładem może być polonez borewicz. Auta które szły na eksport miały ocynkowane częsci karoseri. Dalej -W-F-M-ki M06 Specjal Lux przeznaczone na eksport byłu owiela leprzy od tych dostępnych na polskim rynku. Chociażby tuleki w przednim zawieszeniu w wersji eksporowej były robione z brązu a na polski rynek z aluminium.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Może własnie w tym tkwi problem - może silnik Junaka należy odpowiednio przebudować, usprawnić, zastosować lepsze materiały - może wtedy "będzie żył" - a może - tak jak już stwierdzono wcześniej - po prostu nie potrafimy sami dobrze go poskładać i stąd biorą sie wszystkie problemy????

 

Od co tu mosz racja ludziska kupują bo to 4 takt pikno sylwetka ale jak sie zaczynają kłopoty z silnikiem to jest kapa !!!

Pozatym mity i legendy swoje robią !!!

Materiały niby teraz są lepsze ale jeśli ktoś niepotrafi ich odpowiednio zainstalować i dopasować to nawet jak bydom ze złota to psinco do !!!

U mnie na początku tyż było fes problemów do czasu rozebrania i poskłodania go curik !!!

Ale nie wszyscy mają cierpliwośc do tego moto !!!

A przebiegi w moim przypadku spore tyn sezon wybitnie długi i już przeszło 40 000 km w tym jedyn wał zajechany !!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...