Skocz do zawartości

Prawo jazdy - szkolenie, egzamin


Hun996
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

... Tam gdzie dróg jest pod dostatkiem i nikomu nie trzeba ograniczać wolności, autami i motocyklami jeżdżą 80-latkowie, i nikt ich nie pyta kiedy zrobili PJ. Gorzej, bo jedno PJ jest na wszystko, od motocykla, po autobus...

 

A tu mnie zaciekawiles !

 

Prosze wiec o wymienienie tego mioden i mlkiem plynacego kraju ! / Krai !

 

:wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tam gdzie dróg jest pod dostatkiem i nikomu nie trzeba ograniczać wolności, autami i motocyklami jeżdżą 80-latkowie, i nikt ich nie pyta kiedy zrobili PJ. Gorzej, bo jedno PJ jest na wszystko, od motocykla, po autobus...

 

poproszę o jakiś przykład

jsz

„Warunkiem istnienia dyktatury jest ciemnota tłumu, dlatego dyktatorzy bardzo o nią dbają, zawsze ją kultywują.”
[R. Kapuściński]
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... Tam gdzie dróg jest pod dostatkiem i nikomu nie trzeba ograniczać wolności, autami i motocyklami jeżdżą 80-latkowie, i nikt ich nie pyta kiedy zrobili PJ. Gorzej, bo jedno PJ jest na wszystko, od motocykla, po autobus...

 

A tu mnie zaciekawiles !

 

Prosze wiec o wymienienie tego mioden i mlkiem plynacego kraju ! / Krai !

 

:wink:

 

Szukajcie, a znajdziecie.

Może przy okazji poznacie inne systemy edukacji kierowców, prowadzenia kursów i "zdobywania" uprawnień.

A jak chcecie, to mi udowodnijcie, że nie mam racji i, że nasz system jest najprostszy i najskuteczniejszy.

Powodzenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że bardzo zboczyliśmy od tematu.

 

W Belgii (to Europa) do roku 1977 nie istniało szkolenie na PJ. Licencję wykupywało się w urzędzie, znakowało pojazd i w drogę... Prawie tak samo jest i dzisiaj w Australii, otrzymuje się tymczasowe pozwolenie, a po jakimś czasie zdaje się praktycznie test ze znajomości przepisów i prowadzenia pojazdu. (podobnie chyba i w GB i USA). Oczywiście są ograniczenia wiekowe, jazda z dorosłym posiadaczem PJ, ograniczenia pory dnia itp.

Prawo jazdy zasadniczo (poza Europą) jest jedno, pojazdy cięższe od osobowego wymagają wyrobienia specjalnej licencji (certyfikatu, uprawnień "szofera").

Chyba nigdzie (poza Polską) nie wymaga się od kierowcy posiadającego PJ robienia kursu i zdawania egzaminów państwowych przy przesiadaniu się na pojazd lżejszy, na który wymagane jest PJ niższej kategorii.

Dlatego uważam, że ten system jest chory.

 

Pozdrawiam.

 

P.s. Brat mego Ojca ma 82 lata i turlał się jeszcze 2 lata temu na Harleyu po Europie. Do Polski nie przyjeżdżał, bo mówił, że drogi mamy do du..y, i nie na jego zdrowie (to samo mówił 35 lat temu, jak podróżował kamperem).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że bardzo zboczyliśmy od tematu.

 

W Belgii (to Europa) do roku 1977 nie istniało szkolenie na PJ. Licencję wykupywało się w urzędzie, znakowało pojazd i w drogę...

W Szwajcarii (to Europa) kobiety dostały prawo do głosowania w wyborach parlamentarnych w 1971. No i co z tego??

 

Podaj te wspaniałe kraje i tyle. Ale nie że "chyba" tylko dokładnie co i jak.

"Ja tylko nie wierzę w jednego więcej boga niż ty. Gdy zrozumiesz, dlaczego nie wierzysz we wszystkich pozostałych, zrozumiesz, dlaczego ja nie wierzę w twojego." Stephen Roberts

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podaj te wspaniałe kraje i tyle. Ale nie że "chyba" tylko dokładnie co i jak.

 

Co się kolega czepił tych krajów ?

Poszukać to nie łaska ?

Istotą problemu jest traktowanie w tym kraju posiadacza PJ kat. B jak przestępcę pozbawionego uprawnień przy zmianie pojazdu na mniejszy. I system szkolenia kierowców oparty na kursach, instruktorach, egzaminach państwowych i łapówkach. I pieniądzach, oczywiście cudzych.

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie uważasz, że prowadzenie motocykla znacząco różni się od prowadzenia auta?

Zestaw naprawczy zacisku hamulcowego Brembo BMW R850 R1100 K1200 K100 K1 K1100

https://allegro.pl/oferta/zestaw-naprawczy-zacisku-brembo-przod-bmw-r-1100-850-k-1200-gs-r-rs-s-rt-lt-14830948090

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Belgii do roku 1977 nie istniało szkolenie na PJ. Licencję wykupywało się w urzędzie, znakowało pojazd i w drogę...

2. Prawie tak samo jest i dzisiaj w Australii, otrzymuje się tymczasowe pozwolenie, a po jakimś czasie zdaje się praktycznie test ze znajomości przepisów i prowadzenia pojazdu.

3. podobnie chyba i w GB i USA. Oczywiście są ograniczenia wiekowe, jazda z dorosłym posiadaczem PJ, ograniczenia pory dnia itp.

4. Prawo jazdy zasadniczo (poza Europą) jest jedno, pojazdy cięższe od osobowego wymagają wyrobienia specjalnej licencji (certyfikatu, uprawnień "szofera").

5. Chyba nigdzie (poza Polską) nie wymaga się od kierowcy posiadającego PJ robienia kursu i zdawania egzaminów państwowych przy przesiadaniu się na pojazd lżejszy, na który wymagane jest PJ niższej kategorii.

 

1. Jak sam piszesz nie ISTNIALO – czas przeszly

2. W Wietnamie kosztuje 4 Euro wypisujesz druk i dostajeszt PJ

3. Nie wiem jak jest dokladnie w UK'u, w USA masz szereg kategori, nie chce mi sie nawet sprawdzac na moim hamerykanskim PJ

4 i 5 Proponowal bym zapoznac sie z prawem jaka kategorie PJ mozna robic w jakiej kolejnosci. Z tego co sie orientuje to w calym EU musisz zaczac od kat B a dopiero pozniej mozesz piac sie w gore motorowej ( szoferowskiej ) hierarchi. Caly wiec Twoj wywod nie ma podstawy prawnej.

 

1. Co się kolega czepił tych krajów ?

2. Poszukać to nie łaska ?

3. system szkolenia kierowców oparty na kursach, instruktorach, egzaminach państwowych i łapówkach. I pieniądzach, oczywiście cudzych.

 

1. Sam zaczales wiec wypoadalo by podac w przeciwnym wypadku bedzie przypominalo dyskusje z piaskownicy.

2. Znaczy jak nie znajde to niema ?

3. Taaaaa, niby w jakimcelu wszystko to potrzebne, przeca mozna samemu sie nauczyc wyszkolic.

 

:crossy:

Edytowane przez ks-rider
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Faktycznie, dyskusja zaczyna wyglądać jak z piaskownicy...

 

Nie chce mi się szukać, ani nie mam czasu, kraju, w którym PJ jest tylko kartą identyfikacyjną, a dla poszczególnych typów pojazdów wydawane są licencje, pozwolenia, czy certyfikaty. Kolega Ks-rider, jako posiadacz "hamerykanskiego" PJ mógłby w tym pomóc, ale mu się nie chce, choć to właśnie tam, wśród poszczególnych stanów różnice są kolosalne. A przecież nie o to chodziło.

 

Jak zauważyłem, koledzy za wszelką cenę chcą mi dowieść wyższości PJ kat.A nad wszelkimi innymi.

 

Ja zaś, dla odmiany, nie będę złośliwy i nie udowodnię czegoś odmiennego w warunkach drogowych. Rozumiem, że jednośladem, szczególnie posiadającym moc ciężarówki, jeździ się zupełnie inaczej niż samochodem, niemniej przepisy ruchu obowiązują te same.

Zgadzam się więc, że w systemie jaki jest, powinienem co najmniej zdać egzamin z umiejętności poruszania się jednośladem.(konrad1f)

Dlaczego więc muszę przechodzić cały proces szkolenia od początku ?

Kolega Ks-rider, jako zbliżony wiekiem, powinien pamiętać, jak wyglądało nasze PJ przed laty, i jak się je "robiło". System szkolenia był stopniowy, najpierw należało zrobić kat. A, (ewentualnie w miastach A+B), potem B,C,D,E. Na tramwaje do dzisiaj potrzebne jest tylko pozwolenie. Aby móc przystąpić do kursu na kategorię wyższą, trzeba się było wykazać stażem w poprzedniej, latami pracy i przebytymi kilometrami. Aktualny Kodeks drogowy pochodzi tak naprawdę z 65 roku, wyrzucono z niego tylko część artykułów i dopisano nowe, dzięki czemu zrobił się niezły bajzel (kierowca ciężarówki nie może prowadzić samochodu osobowego, ani motocykla).

Tak, Ks-rider, wszystkiego można się nauczyć. Samemu, albo z pomocą innych.

pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podaj te wspaniałe kraje i tyle. Ale nie że "chyba" tylko dokładnie co i jak.

 

Co się kolega czepił tych krajów ?

Poszukać to nie łaska ?

 

 

Pozdrawiam.

A czemu mam szukac skoro ktos na forum wie jakie to kraje.Po to jest forum zeby sie dzielic wiedza.

"Ja tylko nie wierzę w jednego więcej boga niż ty. Gdy zrozumiesz, dlaczego nie wierzysz we wszystkich pozostałych, zrozumiesz, dlaczego ja nie wierzę w twojego." Stephen Roberts

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chce mi się szukać, ani nie mam czasu, kraju, w którym PJ jest tylko kartą identyfikacyjną, a dla poszczególnych typów pojazdów wydawane są licencje, pozwolenia, czy certyfikaty.

 

jeśli zarówno prawo jazdy określonej kategorii, jak i licencja czy certyfikat wymagają zdobycia, wykazania się umiejętnością jazdy konkretnym pojazdem oraz znajomością przepisów, to różnice semantyczne można pominąć. tym samym sam wskazujesz, że w zasadzie wszędzie jest podobnie: prowadzenie określonego typu pojazdów wymaga uzyskania uprawnień (bez znaczenia, czy nazwiemy je kategorią prawa jazdy czy certyfikatem)

 

informacje jak było 20 czy 50 lat temu są bez znaczenia: następują zmiany choćby ze względu na postęp w konstrukcji pojazdów i rozwój ruchu drogowego, i jakoś należy je ująć w przepisach jeśli nie dają się identyfikować na podstawie istniejących; vide quady, które bywały na potrzeby rejestracji motocyklami, ciągnikami rolniczymi, itd.

 

dyskusja w tym tonie jest pozbawiona sensu: ignorujesz argumenty na rzecz odmienności techniki jazdy, ignorujesz fakt (bo to jest fakt) że człowiek stopniowo zapomina nawet rzeczy które kiedyś dobrze znał, powołujesz się na bliżej niesprecyzowane odmienności w przepisach na świcie

BTW w usa jest tak fajnie, twoim zdaniem? ciekawe, jakbyś podszedł do ich przepisów, gdybyś musiał co kilka lat zdawać egzamin z przepisów i jazdy... już to widzę, jak je wtedy chwalisz :icon_razz:

jsz

„Warunkiem istnienia dyktatury jest ciemnota tłumu, dlatego dyktatorzy bardzo o nią dbają, zawsze ją kultywują.”
[R. Kapuściński]
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolega Ks-rider, jako posiadacz "hamerykanskiego" PJ mógłby w tym pomóc, ale mu się nie chce, choć to właśnie tam, wśród poszczególnych stanów różnice są kolosalne. A przecież nie o to chodziło.

 

USA

 

http://www.verkehrsportal.de/fev/anl_11_usa.php

 

Kanada

 

http://www.verkehrsportal.de/fev/anl_11_canada.php

 

inne kraje

 

http://www.verkehrsportal.de/fev/anl_11_sonstige.php

 

Jak zauważyłem, koledzy za wszelką cenę chcą mi dowieść wyższości PJ kat.A nad wszelkimi innymi.

 

Nie, rownie uparcie bede twierdzil to samo w przypadku kat C, D, E,

 

przepisy ruchu obowiązują te same.

 

Owszem przepisy sa takie same ale nie dokonca, sa jeszcze przepisy specyfistyczne do danej kategori ktore obowiazkowo musisz znac a ktore nie sa poruszane w najprostszej kat. PJ jaka jest kat. B !

 

Pogadaj ze szkolacymi jak wygloada znajomosc przepisow po roku od zdania egzaminu teoretycznego, ile kto z niego zapamietal (o uzywaniu juz nie wspomne )

 

Zgadzam się więc, że w systemie jaki jest, powinienem co najmniej zdać egzamin z umiejętności poruszania się jednośladem.(konrad1f) Dlaczego więc muszę przechodzić cały proces szkolenia od początku ?

 

Obecnie juz w Niemczech zaczyna sie powoli dyskusja na temat sensownosci wprowadzenia przepisow rodem z EU. Dla mnie osobiscie sensownosc podwyzszenia mocy z 25 kW na 35 kW jest kwestionalna, jezeli prawodawca znajacy sie bardziej na rzeczy niz ja uznal, ze tak ma byc, to nie mnie o tym rozsadzac.

 

W Niemczech w przypadku kat. A bedzie jedno jedyne szkolenie teoretyczne i trzy egzaminy ( A1, A2, A ) Koszty wzrosna o tym wiedza wszyscy. Decydujac sie na przesiadke z A1 na A2 czy A2 nas A, czeka nas egzamin bez wczesniejszego szkolenia. To teoria. W praktyce dojda szkolenia praktyczne ( o ktorych przepisy nic nie mowia ), co za tym idzie ;

 

1. koszty pojda w gore z racji tego, ze nikt nie uzyczy swojego motocykla osobie o ktorej nie wie nic ( ograniczenie ryzyka strat ).

2. Teoretycznie mozna podchodzic do egzaminu na wlasnym sprzecie, pytanie tylko kto dostarczy go do miejsca egzaminu, jezeli kandydat nie ma prawa poruszac sie jeszcze ta kat. ?

3. PJ kat. A w Niemczech jest jest conajmniej o 30 % drozsze niz kat. B tak wiec „v narybku „ bedzie duzo mniej, zarobki pojda w dol a park maszyn szkola nauki jazdy musi miec.

Jak bedzie w PL, okaze sie po wejsciu nowych porzepisow oraz powejsciu €.

 

Kolega Ks-rider, jako zbliżony wiekiem, powinien pamiętać, jak wyglądało nasze PJ przed laty, i jak się je "robiło". System szkolenia był stopniowy, najpierw należało zrobić kat. A, (ewentualnie w miastach A+B), potem B,C,D,E.

 

Zgadza sie. Pamietam, ze szkolenie za moich czasow bylo naprawde na wysokim jak na owe czasy poziomie, w porownaniu do dzisiejszego ( a moze raczej do tego sprzed 10 lat bo te mialem okaje przejsc ) to kpiny. ( Moze zle trafilem ).

 

Szczerze mowiac nie wiam o jakim „ stopniowym “ szkoleniu mowisz ? Kat PJ w PL od roku 1959 nie zmienily sie, do roku 1981 ( moment mojego wyjazdu z PL ).

 

Kursy byly rozne, oferowal je LOK i PZM'ot nic innego poza nimi nie bylo ( no poza szkolami szkolacymi technikow samochodowyh´ch czy szkol rolniczych mozliwe, ze o innych zapomnialem )

 

Nikt kto robil kat. B nie musial wczesniej konczyc kat, A.

 

Z tym „ robieniem “ bylo roznie, byli tacy ktorzy je kupowali, wiekszosc zdawala srednia zdawalnosci byla dwa razy wyzsza niz dzisiaj mimo kamer i innych bajerow, ale wtedy instruktor byl w aucie a egzaminator na prawym tylnym miejscu pasazera. Zdawalo sie na pojezczie jaki oferowal osrodek szkolenia – parku maszyn osrodka egzaminujacegoi nie bylo.

 

Pojazdy tamtej ery Zagraniczne )

 

1. Wolga ( 2 Modele

2. Moskwicz ( jeden)

3. Lada

4. Ziguli

5. Zaporozec

6. Skoda 1000 MB i Oktavia

7. Dacia 1300

8. Wartburg

9. Trabant

10. Fiat 131, 132

 

Rodzime

 

1. Syrena ( od 101, 104, ( po Gdansku jezdzila jedna 110 )

2. Warszawa ( 2 modele + jeden Kombi )

3. Fiat 125

4. Fiat 126

5. Zuk

6. Nysa

7. Tarpan

 

 

WSK 125 / 175

WFM 125 / 175

Junak 350

Jawa 250 i 350

MZ 175, 250 Trophy. ETZ 250

 

Pytanie jaka to wszystko mialo moc ? Jakie osiadi ? Z tego co pamietam, to przy 85 KM ( Wolga nieco wiecej ) sie konczylo, w przypadku motocykli ( 27 KM ) nie bylo zadnej roznicy kat. Byla jedna jedyna – kat. A.

 

Wypis z PJ kat. A ( PJ Wtornik 19.04.1981 )

 

Motocykle, motocykle o trzechg kolachi podobneim pojazdysamochodowe o ciezarze wlasnym do 400 kg

 

Wypis z Miedzynarodowe Pozwolenie na prowadzenie Pojazdow Samochodowych z dnia 30.05.81

 

Motocykle z przyczepa lub bezprzyczepy, wozki inwalidzkiei pojazdy samochodowe o 3 kolach, ktorych ciezar wlasny ine przekracza 400 kg 900 funtow )

 

Porownujac te same kategorie tekst jest inny a roznica deat wydania minimalna – prawie bez roznicy.

 

 

:crossy:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

... ignorujesz argumenty na rzecz odmienności techniki jazdy, ignorujesz fakt (bo to jest fakt) że człowiek stopniowo zapomina nawet rzeczy które kiedyś dobrze znał...

jsz

 

Wręcz przeciwnie.

Niezaprzeczalnie inaczej prowadzi się pojazd jednośladowy i "katamaran", inaczej z przyczepą i bez. Nigdy tego faktu nie negowałem.

Zapominanie jest rzeczą ludzką i jednaką dla kierowców kat A,B,C,D,E... Ale nikt nie wymaga powtarzania co jakiś czas podstawówki, by odnowić umiejętność czytania. Nikt też nie wymaga, by kierowcy "odnawiali" PJ co 5 lat. Chyba, że je utracą wykazując się nieznajomością lub ignorancją przepisów.

Więc ja się pytam po raz wtóry: dlaczego muszę się zapisać na pełne szkolenie z wykładami, testami i egzaminem teoretycznym na PJ , jeśli je mam i nikt mi go nie odebrał? Testy z jazdy rozumiem, praktyczna znajomość przepisów, w ruchu drogowym też...

Ale wszystko od początku ? Może mam powtórzyć podstawówkę ?

To zwykła kradzież mojego czasu.

(Wiem, kolega od tego pięknego piesa powie, że takie są przepisy, ale, czy one nie są durne ?)

 

Ks-rider - podstawową kategorią prawa jazdy była i jest kat.A.

 

Idzie wiosna. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi osobiście jazda samochodem przychodziła trudniej niż motocyklem( gorsza ocena gabarytów pojazdu , wyczucie gazu noga etc) , komuś innemu pewnie odwrotnie .

Kiedyś ojciec dostał od rodziców jawę 50 , razem z braćmi jeździliśmy nią w młodości , później ja miałem Simsona i jego tez pożyczałem bratu( ja jeżdziłem na kartę a on na dowód

) , później ja zrobiłem kat A , miałem hondę cb450s , i czasem na obiektach " zamkniętych " on nią tez jeździł...

Przechodząc do meritum , wg mnie powinno być tak ze wystarczy np kat B , i powinna ona umożliwiać jazdę motocyklami , nie wiem jak się jeździ super sportem czy ciężkim cruiserem , ale większość ludzi która w młodości jeździła motorowerem wcale nie ma mniejszych umiejętności niż osoba która ukończyła kurs na A , bo przepisy się zna , a przypomnieć sobie technikę jazdy i porobić kilka 8 to można we własnym zakresie a nie płacić za to

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Jeśli był już taki topic to z góry przepraszam, jestem tutaj nowy, jeszcze mało ogarniam tematy, a szukajka mi nic nie znalazła.

Czy jeśli posiadam prawko kat. B to przy kursie kat. A wszystko zaczynam od nowa? badania lekarskie, testy na egzaminie przed egzaminem praktycznym itp. ?

I czy możecie polecić jakąś fajną szkołę w Krk?

pozdro

Edytowane przez -shakal-
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...