Skocz do zawartości

Wymiana stalowych przewodów hamulcowych w aucie na miedź


Bimbak
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Pytam bo nie robiłem tego sam wcześniej.

Jakie narzędzia będą mi niezbędne? Na co uważać? Jest to taki banał jak mi się wydaje, czy to rzemiosło wymaga opanowania jakiejś sztuki?

Co lepsze w sytuacji gdy nie będę w stanie poprowadzić przewodów w fabrycznym miejscu?

Koniecznie przewód musi być w jednym kawałku, czy mogę go podzielić by ułatwić sobie montaż i skręcić na złączki?

Raz grzebałem przy hydraulice siłowej i nikt nie zginął - działa do dzisiaj i nie cieknie, ale może płyn hamulcowy jest jakiś magiczny? ;)

 

Myślę o wymianie bo w stalowych mam problem ze złączkami gwintowanymi i nie wydaje mi się, że skracanie przewodów i zaprawianie nowych złączek na stalowych przewodach to bezpieczny pomysł. Ale może się mylę?

 

Pacjent to mój pedalski roadster, który będzie ciorany od czasu do czasu po torach i górskich serpentynach, więc bezpieczeństwo i niezawodność jest moim priorytetem - dlatego wolę też zrobić to sam.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A masz narzędzia do zakuwania? Ja nie mam i kupiłem już zarobione, o odpowiedniej długości. Wyginasz tylko i przykrecasz. Połączenia to potencjalny słaby punkt więc bym ich unikał. Dobrze skręcone nie powinny Cię zabić. Pamiętaj, żeby brać identyczne lub deko krótsze. Branie dłuższych niż oryginał się nie sprawdza. No i możesz to niemal na aucie wyginac, więc z ulozeniem długich nie będzie problemu, co najwyżej ktoś do pomocy potrzebny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Narzędzi nie mam, ale rozważam ich zakup. Chociaż o kupnie zaprawionych wcześniej nie myślałem. Mam jednak obawy co do jakości spęczenia, a lejek japoński, jest wrażliwy na fuszerkę.

Ori przewody mam teraz i po 10 latach nadają się na złom. Poza tym by je ułożyć (stalowe) musiałbym pewnie całe tylne podwozie zdemontować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pamietaj ze dokrecanie przewodow w miedzi musisz robic z czuciem, to nie stal ze dopierdolisz zdrowo to raz, dwa jak nie dorabiales nigdy to sobie odpusc niby prosta sprawa ale jest kilka haczykow ktore ci moge pwiedziec bo darabialem jesli masz zamiar sam robic. Polaczenia tak jak Ded napisal to kazdy potencjaly slaby punkt wiec im mniej tym lepiej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Narzędzi nie mam, ale rozważam ich zakup. Chociaż o kupnie zaprawionych wcześniej nie myślałem. Mam jednak obawy co do jakości spęczenia, a lejek japoński, jest wrażliwy na fuszerkę.

Ori przewody mam teraz i po 10 latach nadają się na złom. Poza tym by je ułożyć (stalowe) musiałbym pewnie całe tylne podwozie zdemontować.

Jeżeli kupisz sobie narzędzie to pójdzie dziecinnie łatwo. Z zarobieniem przewodu poradzisz sobie z łatwością, weźmiesz 20cm rurki i spróbujesz kilka razy na sucho, do póki nie będzie identycznie wyglądać jak oryginał. Z tanimi narzędziami trzeba działać z uczuciem bo lubią krzywo zarobić grzybek itp, ale kwestia wprawy, a drogiego nie ma sensu kupować na kilka przewodów(chociaż z droższym sprzętem robi się super). Z ułożeniem ich też super bo łatwo się poddają.

 

Wysłane z mojego Cat'a S60 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Możesz kupić zakuwarkę i samemu zakuć odpowiednią długość na wzór oryginalnych. Nawet taka za 50 zł zda egzamin, ja taką kupiłem bo w 4 autach wymieniałem przewody. Miedziany przewód bierzesz na metry, końcówki przewodów odpowiednie dla danego auta (jest kilka rodzajów). Niektórzy zakuwają przy użyciu dwóch młotków, na zakuwarce wygląda to jednak lepiej. Jak potrzebujesz przewody tylko do jednego auta to podjedź na pierwszy lepszy warsztat i chłopaki na 100% zrobią Ci na poczekaniu takie długości jakie będziesz chciał a za zakucie wezmą może ze 20 zł. Dokup sobie też specjalne klucze do przewodów hamulcowych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Ciekawostka taka-przyjechał klient na niemieckich blachach z całą litanią usterek, bo nie dostał przeglądu technicznego. Na liście była m.in. wymiana tylnych przewodów hamulcowych (korozja). Wymieniliśmy mu standardowo na miedziane, po czym nie dostał znowu przeglądu w DE i musiał wymienić na miejscu na oryginalne-stalowe. Niemiecki diagnosta umotywował to tym, że w Niemczech miedż na hamulcach jest niedopuszczalna. Bo nie spełniają norm wytrzymałościowych.

A swoją drogą-byl taki temat na forum-"Mity i legendy motoryzacyjne" czy coś w ten deseń. Ktoś go usunął? Czy nie mogę znależć?



Wyszpachlowaliśmy też niewielki ubytek blachy przy błotniku (też bylo na liście), to wziął szpikulec, zrobil dziurę i też się przypierdolił. :biggrin:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miedź przy drganiach lubi pęknąć.

Jakoś przez tyle lat nic takiego mi się nie zdarzyło...

W Polsce też wracają do mnie auta z przeglądu, bo diagnosta wygonił ze względu na korozję rurek, a po wymianie na miedziane jakoś nigdy nikt się nie przyjebał, a kierowca nigdy się nie zabił. Zresztą diagnosta niejednokrotnie sam sugerował wymianę na miedz, bo nie koroduje. Ale Polska, widać, dziki kraj...

Edytowane przez grizzli
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U nas przeglądy to czasem śmiech, ale w DE przeginają w drugą stronę. Też zmieniałem na miedź i było ok. Teoria, że pęka jakoś do mnie nie przemawia. Jak by tak było, to by tego nie sprzedawali. Miedź jest bardzo plastyczna, wątpię żeby pękała. Gaz też miedzią leci i jest dobrze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...